Koty z Korabiewic - szukamy domów, DT i wsparcia...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lis 17, 2007 20:07 kotka z malym

Dziewczyny, prosze zainteresowac sie postem Hani Z.
Na dworzu coraz chlodniej, nie mozemy je zostawic pod golym niebem
Norka, moze Babel potrzebuje towarzystwa w jego wieku a Julka jeszcze jednego malucha do rozpieszczania?
Co taka cisza?
Gdzie podziala sie nasza Be , Allesandra, Andorka i inni?

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob lis 17, 2007 20:47

u mnie brakuje miejscówek :( tą po Chaberce trzymamy dla Minutki.

Marusia z kolei nie zaakceptuje innego kota w swoim pokoju. Żeby chociaż były jakieś sensowne i odpowiedzialne domki do wyadoptowania tych kotów, które są teraz...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 17, 2007 21:29

Chaberka napędziła mi wielkiego stracha... szukałam jej i szukałam i nie mogłam znaleźć... w końcu wpadłam gdzie jeszcze może być... i znalazłam... ale co przeżyłam... :roll:

ograniczyłam więc dziewczynce na razie powierzchnię mieszkalną... znaczy klatka wystawowa... na początek schowała się w kartonik, ale po chwili ciekawie wystawiła z niego łepek... myślę, że tak będzie się czuła bezpieczniej... dopóki się do mnie nie przyzwyczai... szukanie jej za każdym razem po wszystkich zakamarkach wymaga czasu - a to towar deficytowy u mnie... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lis 17, 2007 21:35 Re: kotka z malym

olga nik pisze:Norka, moze Babel potrzebuje towarzystwa w jego wieku a Julka jeszcze jednego malucha do rozpieszczania?

Bąbel oczywiście ucieszyłby się z towarzystwa ;) Julka na razie jest dzielna i wstaje wcześnie, żeby opiekować się maleństwem. Lokalowo jednak troszkę kiepsko :cry: Jak sie dorobię większego lokum to chętnie :wink:
pozdrawiam :)
norka
Obrazek Zapraszamy na naszego Facebook'a Obrazek

norka13

 
Posty: 341
Od: Czw lis 08, 2007 14:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 17, 2007 22:43 Re: kotka z malym

olga nik pisze:Co taka cisza?
Gdzie podziala sie nasza Be , Allesandra, Andorka i inni?


Andorka się melduje, czuwa cały czas ale wirtualnie, klepię ogłoszenia w necie dla kotów, które podsyła mi Bajka.

Tymczasu niestety dać nie mogę, jedyne co to mogę zaoferować Hani to styropianowe pudło na zimowy domek dla kotki, jeśli potrzebne, to niech da znać, wyślę.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13802
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie lis 18, 2007 14:12

Cześć dziewczyny - w sprawie kotki z małym jestem w kontakcie z Olgą.
Na razie trwa jeszcze rozpoznanie sytuacji. Kotka ma małą budkę ukrytą w krzakach na jednym z podwórek. Jest z nią jedno kocię. Podobno było ich cztery, ale nikt nie wie co się stało z resztą maluchów. Kotka jest biała, bardzo puchata, ma szare plamki w okolicach oczu i puszysty ogonek. Kociak podobny. Dałam dzisiaj zlecenie p. Halince (ich karmicielka), żeby dokładnie obejrzała kociaka i zorientowała sie czy istnieje możliwość złapania kotki z małym. Jak mi sie wydaje nie będzie problemu z kotką (to dla niej ta ewentualna sterylizacja), gorzej z tym małym. Trochę niebezpiecznie jest je zostawić na zimę na podwórku, a poza tym w okolicy jest naprawdę b. dużo psów i nie wszystkie chodzą na smyczy. Dokładne informacje przekażę jutro.

Hanna Z.

 
Posty: 64
Od: Pon paź 22, 2007 15:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 18, 2007 15:42

Maluch na pewno nie powinien zostawać sam bez mamy :( Jak nikt się nie zgłosi i jak nie będzie wyjścia, to spróbuję go jakoś zmieścić może u nas. Nie wiem czy Marusia go nie pobije za pierwszym razem, ale mogę zaryzykować. Ale najpierw byłaby poważna rozmowa z TŻ, bo on jest cierpliwy i Marusię zaakceptował na tymczasowym tymczasie, ale nie wiem jak z innym kotem by było :( Marusia podbiła go faktem, że się do niego łasi, nasze prywatne futra raczej tulaśne nie są a TŻ lubi takie okazywanie uczuć ;) Ten maluszek jest dzikawy więc nie wiem jak by to było.

Jeśli znajdzie się dom na zimę dla kociej mamy, to z maluszkiem myślę, że damy radę coś wykombinować.

Czekamy Haniu na dalsze wieści. Może jak trochę więcej będzie wiadomo o sytuacji łatwiej ktoś się zdecyduje przyjść z pomocą... ja już nagięłam wszystkie granice cierpliwości swoich najbliższych... gdyby ktoś się zgłosił nie będę musiała ryzykować potencjalnej zimnej wojny ;)

duży kot nie da rady z Marusią w jednym pokoju (widziałam jej zachowania) ani z moimi prywatnymi futrami. ale może maluszka towarzystwo potraktuje ulgowo. O ile brzdąc nie będzie się na nie z pazuami rzucać ;)

tak więc na razie się bardzo BARDZO nieśmiało zgałszam na potencjlane przyjęcie maluszka na DT licząc jednak na to, że ktoś jednak przyjmie go do siebie na czas zimy. najlepiej by było, gdyby wetek tego malucha też obejrzał i ocenił jak u niego ze zdrówkiem jest.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 18, 2007 17:10

Chaberka dalej zalękniona siedzi głównie w kartonie... dostałą tam pokrojoną surową pierś i zjadła... siooo było w nocy w kuwetkę... staram się nie dokładać jej więcej stresu... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 18, 2007 17:30

U mamy przez trzy dni siedziała pod kocykiem i zmykała w obecności człowieka do swojej kryjówki. po trzech dniach ja nie wytrzymałam i gdy się przeniosła do kryjówki na wyciągnięcie mojej ręki, spróbowałam ją pogłaskać. i zaczęła się łasić :D
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 18, 2007 17:42

Poddasze pisze:U mamy przez trzy dni siedziała pod kocykiem i zmykała w obecności człowieka do swojej kryjówki. po trzech dniach ja nie wytrzymałam i gdy się przeniosła do kryjówki na wyciągnięcie mojej ręki, spróbowałam ją pogłaskać. i zaczęła się łasić :D


ja chodzę do niej i ją wyciągam i głaszczę... nie ma specjalnych oporów, ale po chwili chce znowu do kartonu... więc nie przytrzymuję jej na siłę...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 18, 2007 20:27 chaberka

Drogie Panie,

moja Julka chciałaby zaadoptować wirtualnie Chaberkę. :kotek: Postanowiła przeznaczyć na ten cel część swojego kieszonkowego. :ok: Gdzie może wpłacić pieniążki?

A u chłopaków w porząsiu. Bąbel powinien nazywać się Bandyta :twisted:
pozdrawiam :)
norka
Obrazek Zapraszamy na naszego Facebook'a Obrazek

norka13

 
Posty: 341
Od: Czw lis 08, 2007 14:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 18, 2007 20:36 Re: chaberka

norka13 pisze:Drogie Panie,

moja Julka chciałaby zaadoptować wirtualnie Chaberkę. :kotek: Postanowiła przeznaczyć na ten cel część swojego kieszonkowego. :ok: Gdzie może wpłacić pieniążki?

A u chłopaków w porząsiu. Bąbel powinien nazywać się Bandyta :twisted:


:1luvu: uściskaj mocno swoją Julkę... napisz pw do Tiris... ona jest od finansów moich tymczasów... poda Ci numer konta

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 18, 2007 21:17 chaberka

przelewik zrobiony, Julka przeszczęśliwa (oczywiście uściskana).
Jak Chaberka się oswoi bardzo prosi o fotki :)
pozdrawiam :)
norka
Obrazek Zapraszamy na naszego Facebook'a Obrazek

norka13

 
Posty: 341
Od: Czw lis 08, 2007 14:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 18, 2007 21:44 Julka

Norka, masz wspaniala corke.Jestem przekonana, ze ona bedzie kontynuowac nasza misje pomagania kotom
Pozdrowienia dla wszystkich futrzastych :D

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon lis 19, 2007 8:50

chyba mamy przełom z Chaberką... dziś rano synek mi powiedział, że panienka w nocy miaukoliła... i jak schodził ze swojego łóżka - ma piętrowe- to Chaberka wystawiła łepek z kartonu i też gadała... zabrałam jedną z saszetek i poszliśmy do panny... dziewczynka najpierw wystawiła główkę, potem wyszła całą z kartonu, obwąchała jedzonko i zaczęła domagać się głasków... rozmruczała się... tyłeczek wystawiała najwyżej jak tylko mogła... zarówno gdy ja ją głaskałam jak i wtedy gdy robił to młody... było tak: dwa kesy jedzonka z miseczki i porcja głasków... znowu jedzonko i głaski... i ciekawie rozglądała się po pokoju, ale jeszcze zbyt wcześnie aby ją wypuścić... jeszcze trochę poczekamy...
widziałam, że kuweta w nocy była używana... a przy wczorajszym wieczornym sprzątaniu znalazłam qpala doskonale zasypanego...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 160 gości