Nie ma Morisa.
Nie ma Zuzanki (moze wrócila na swoje podwórko po sterylce).
Silker jednak poszedł do domu tydzień temu.
Nie ma Honoratki. Moze poszła w tygodniu?
Poszła Kalinka i Arti
Poszły cztery [edit] kociaki z szafy (a moze więcej?)
Poszły Olka i Zosia - do łapania myszy w gospodarstwie
Jest 10-letnia rudo-biała persica w szpitaliku, po jakiejś wielkiej operacji, szwy kilometrowe na brzuchu.
Jest piekna mlodziutka szylkretka w boksie nr 2.
Jest kot uczepiony siatki wysoko, pod sufitem w boksie szpitala.
Jest nowa Zuzanka, pieknosć zadbana, typ "karolkowy", przerażona, zastygnięta w bezruchu,
musi znaleźć szybko dom.
Kicia 2-letnia, niewysterylizowana. zaraz pokaze zdjęcia. Oddana bo babcia "już nie mogła sie nią opeikowac".
Jest kocurek młodziutki, czarny z bialymi skarpetkami i krawatem, przerażony, oddany "bo siąsiadka złamała nogę".
(on może pójdize jutro, dzownila dziewczyna z alegratki, o kociaka dla swojej siostry, zapraszalam ją na jutro).
Są maluszki z piwnicy, oczy nie wiem, czy jeszcze sa, zaropiałe.
Maniuś, ktoś pytał o Maniusia. Do adopcji do Danii. Tylko czy kociak przejdzie kontrole na granicy? czy go przepuszczą? mam zdjęcia, oczka paskudnie wygladają... Pani sfinansuje czip, paszport, szczepienia. Kastracje chce zrobić w Wawie we własnym zakresie.
Prześlę jej zdjęcia.
Większym przytulakiem byłaby Kaskaderka. Namawiałam, pokazałam zdjęcia, opisy, ale... "kicia przebojowa, to znajdzie dom".
Kicia ma półzamglone oczka, nie wiem, czy znajdzie dom. Mimo że jest superkociczką, prawdziwą kaskaderką życia.