
Kocur jest niewykastrowany, podobno posikuje, ma chore oczy i uszy, podobno je tylko od meza i tylko z reki. Ma 9 lat.
Wszystko to jest podobno bo czuje wyrazna chec pozbycia sie kota.
Wiec podobno rozmawiala z Animalsami<??> i kot nie rokuje nadzieji na poprawe, nie wiem w czym bo uszy i oczy na pewno mozna wyleczyc. Chyba wiec zasugerowali ze nie bedzie jadl.
Wlasciwie to nic nie wiem bo ciotka jest wielce oburzona moim ingerowaniem w "jej" sprawy.
Niestety nie moge mu dac nawet dt, moja rodzinka powiedziala stanowcze nie dla kolejnego futra w domu.
Pomozcie, tak mi go zal i tak mi wstyd za moja rodzine.
Stracil pania, jest chory, prawdopodobnie ma depresje i jutro umrze.
Moze ktos da mu szanse?
0695935021 na wypadek padniecia netu lub innych trudnosci
bardzo pilne