Bazylek - w nowej roli, jako... niania :-D Foto str 24

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 27, 2007 9:54

:ryk: do trafienia na czarną listę to Ci daleko, koleżanko :) ważne, że kot głodny nie chodzi, a że karmisz go papryką... no cóż... zdarza się ;)

nie wiem, jakie składniki ma papryka, ale z tego co wiem, kotom nie daje się roślin cebulowych (cebula, czosnek, tulipany, hiacynty, itd. ;) )
Georg też miał napad na paprykę, wyjadał skąd mógł, nawet worek ze śmieciami przedziurawił, bo resztki papryki w nim były :roll: przeszło mu samo :? poszukaj na ABC, albo zadzwoń do weta :)

I fotki biało-czarnych chłopaków poproszę :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 27, 2007 21:01

nie no godny nie chodzi - maksymalną dzienną dawkę Royala dostaje, a upolowanej zwierzyny typu latającego to nawet nie liczę :-D
Przyjmę, że skoro Georg wcinał paprykę i żyje, to znaczy, że jakaś wybitnie szkodliwa raczej nie jest :-)
a foty chłopaków są na www.kiciory.pl - TŻ co parę dni aktualizuje i dorzuca nowe:-) a lada moment pojawią się też filmiki z kiciorami! :-) zapraszam do pooglądania Filipa i Bazyla w akcji :-)
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Śro cze 27, 2007 21:23

kilka wrzucę - a co!
tu siesta na balkonie:
Obrazek
i na oknie:
Obrazek
zmasowany atak na pudło:
Obrazek
i wspólna toaleta:
Obrazek
Filip-muszkieter :-)
Obrazek
a tu dwa ujęcia Filipa rozespanego:
Obrazek
Obrazek
i na koniec - Filip zalotny - uwodzicielskie czarne kolanko :lol: :lol:
Obrazek

więcej na www.kiciory.pl :-)
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Nie lip 01, 2007 15:31

Super fotki :) Rosną chłopaki jak na drożdżach.
A Filipek mi naszą tymczasową Laylę przypomina :D
Wygłaskaj chłopaków ode mnie :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lip 02, 2007 20:22

mokkunia pisze:Super fotki :) Rosną chłopaki jak na drożdżach.
A Filipek mi naszą tymczasową Laylę przypomina :D
Wygłaskaj chłopaków ode mnie :D

eee tam - to nie na drożdżach - to na sałacie i papryce :lol: :lol: :lol:
btw znalazłam w bardzo starym numerze KOTa wykaz roślin, które mogą szkodzić kotom - nie było papryki :-D zatem nie będę powstrzymywać Filipowego apetytu :-D
Kociaste wygłaskane - a co! :-D
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Wto lip 03, 2007 8:32

piękne są, naprawdę piękne :love: i jakie duże 8O

Filip tylko na zdjęciu pt. "Muszkieter" przypomina jeszcze trochę tego małego trzpiota, jakim był u nas, ale na reszcie fot 8O Bazyl miał chyba przodka syjama albo orienta, nie? taka mordka wydłużona, poważne spojrzenie...
odwiedzę Was na Kiciorach, ale to już po pracy :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 03, 2007 10:18

Georg-inia pisze:piękne są, naprawdę piękne :love: i jakie duże 8O

Filip tylko na zdjęciu pt. "Muszkieter" przypomina jeszcze trochę tego małego trzpiota, jakim był u nas, ale na reszcie fot 8O Bazyl miał chyba przodka syjama albo orienta, nie? taka mordka wydłużona, poważne spojrzenie...
odwiedzę Was na Kiciorach, ale to już po pracy :)


Filip - Muszkieter jest sprzed około 3 miesięcy - dlatego Filip jeszcze taki maciupki :-)
A co do Bazyla - no cóż... rodowodu to on nie ma :-D - widziałam tylko jego mamę, ale kompletnie na syjamkę nie wyglądała :-D ale za to mam taką encyklopedię "Koty" i tam jest charakterystyka 3 typów kocich - Bazyl faktycznie jak ulał pasuje do typu orientalnego: smukła sylwetka, dużaśkie uszy, pyszczek bez stopu - nawet głos ma totalnie syjamski - o takich możliwościach wokalnych biedny Filip tylko pomarzyć moze :-D Czasem jak zacznie koncert na balkonie to tylko czekam, aż któryś z sąsiadów zadzwoni na policje, że maltretujemy zwierzęta :-D

a na kiciory zapraszamy :-D
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Śro lip 04, 2007 11:16

Piękne :cowsleep: :cowsleep: :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lip 05, 2007 11:10

Kicorek pisze:Piękne :cowsleep: :cowsleep: :D

:oops: dziękujemy :-D
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pt lis 16, 2007 19:19

Drogie Ciocie!
Kilka fotek krówczastych w wątku o adopcjach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2630521#2630521
Zapraszamy na stronę 9! :-)
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pt lis 16, 2007 22:41

ja tu sprzeciw zgłaszam ! głośny i wyraźny !

dlaczego tak rzadko się odzywacie? ja bym kciała troszkę więcej wiadomości... pliiisss :)

no ładnie mnie, Agusiaw, obsmarowałaś w wątku o adopcjach :twisted: ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 17, 2007 10:15

Georg-inia pisze:ja tu sprzeciw zgłaszam ! głośny i wyraźny !

dlaczego tak rzadko się odzywacie? ja bym kciała troszkę więcej wiadomości... pliiisss :)

Bardzo ciocię przepraszamy za rzadkie odzywanie, ale mieliśmy ostatnio urwanie głowy w związku z weselem - moim i TŻ-ta :-) chyba powinnam sobie zmienić nicka z Agusiaw na Agusiad ;-D
postaramy się teraz częściej informować o kociastych :-)


Georg-inia pisze:no ładnie mnie, Agusiaw, obsmarowałaś w wątku o adopcjach :twisted: ;)


obsmarowałam???? nie no ja Cię właśnie przedstawiłam jako przykład wyjątkowo zrównoważonego domku tymczasowego, dzięki któremu mamy Filipiątko ;-)
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Sob paź 24, 2009 10:16 Re: Filipek i Bazylek - REAKTYWACJA! Filipek chory :-(

Ufff postanowiłam reaktywować wątek, bo ostatnio mam masę pytań - tak żeby nie zaśmiecać forum - skupimy się tutaj :-)
Filipek jest niestety chory - w dodatku jego choroba najprawdopodobniej ma aż tak ostry przebieg ze względu na niekompetencję wetów (aktualnie jesteśmy u 3-ciego i dopiero ten wydaje się sensowny - opinia CoolCaty po konsultacji przypadku :-) ).
Poniżej cała długa historia Filipkowego siooo.
Pierwsze problemy ze strony układu moczowego: lipiec 2008 (kot zrobił siusiu poza kuwetę).
Natychmiast zrobiliśmy badanie moczu - wykazało obecność białka, leukocytów i krwi w dużej ilości oraz bardzo liczne kryształy cystynowe (określone jako takie przez weta po obejrzeniu pod mikroskopem). PH wnosiło 7.
Badanie USG pęcherza wykazało obecność "chmury" piasku w pęcherzu.
Zalecenia: karma Royal Canin RENAL (podobno dobra na kryształy cysty nowe), antybiotyki, Tolfedyna (szybko odstawiona bo wymiotował po niej) i NO-SPA.
Od tamtej pory regularne (co ok 2-3 miesiące) nawroty zapalenia pęcherza, mimo, że kolejne badania USG podobno już nie wykazywały piachu w pęcherzu.
Maj 2009: poza standardowym nieciekawym wynikiem badania moczu (kolejne zapalenie) w badaniach krwi mocznik: 51 mg/dl oraz kreatynina: 2,0 mg/dl (w momencie badania wiek 2 lata i 6 miesięcy). Wetka stwierdziła, że kreatynina trochę niepokoi, ale w sumie na stwierdzeniu się skończyło :-/
W tym momencie zmieniliśmy weta (przeprowadzka to raz, a dwa powoli przestawałam ufać tamtemu – z perspektywy czasu wiem, że powinnam zmienić wcześniej, bo prawie przez rok kota wyleczyć nie mogli! ).

Wet Nr 2 zrobił badanie moczu (w moczu krew, limfocyty, białko, pH 6,0) + posiew (który wyszedł jałowy, aczkolwiek miałam pewne wątpliwości, bo wynik tego posiewu był już po 1 dniu – ale , że wet polecany, niby taki super ekspert, och i ach – uznałam, że to on jest lekarzem i chyba wie co robi).
Do tego badanie krwi:
kreatynina: 2,6 mg/dl
mocznik 65mg/dl
Zrobił też USG: w pęcherzu stwierdził liczne skrzepy krwi mocno przylegające do ściany w okolicy przedniej i na dnie, złogi na grubość 2,5 do 4mm, piasku, ani kamieni PODOBNO nie było. Nerka lewa 3,7mm, nerka prawa 4,2 mm- poza tym bez zmian. Wątroba, pęcherzyk żółciowy, śledziona - bez zmian. Uznał, że to idiopatyczne zapalenie pęcherza, zalecił przejście na karmę RC URINARY oraz steryd - Encortolon (2 tab dziennie).
Kot był na tym sterydzie 3 miesiące (!!!) - moim zdaniem bez istotnej poprawy (nadal nie sikał normalnie, nadal w moczu krew, leukocyty, białko, tylko pH ok. 6,0; nadal podwyższona kreatynina i mocznik), zdaniem weta była poprawa, bo podobno zniknęło trochę tych złogów z pęcherza. Jeszcze raz jednak uznałam, że on jest lekarzem, w dodatku niby takim super (polecany bardzo nawet tu na forum) – więc nadal czekałam na bardziej widoczne efekty tego leczenia.
W czwartek 15 października kot się jakby przytkał (nie całkowicie, ale robił na prawdę maciupeńko) – pojechaliśmy więc do weta. Zrobił mini-cewnikowanie. Piszę mini, bo wtedy nie wiedziałam , jak powinno wyglądać takie cewnikowanie – wet tylko wprowadził cewnik i odrobinę płynu (tak 5ml) potem trochę zassał strzykawką (ok 8 ml), wyjął cewnik i koniec. Stwierdził, że mocz (ten wyssany) wygląda nieźle. Ale przy poruszaniu cewnikiem coś mu tam zgrzytało. Stwierdził, że przy ujściu cewki moczowej był jakiś czopek z resztek tych kamieni cystynowych i to on przytykał kota. Jeszcze raz obejrzał pęcherz na USG – nic „niepokojącego” nie zauważył. Nie podał kompletnie żadnych leków, (poza znieczuleniem do zabiegu) - nic przeciwbólowego na później, rozkurczowego, antybiotyku - co wydało mi się dziwne, bo to cewnikowanie wyglądało dość "brutalnie". Zalecił zwiększyć Encortolon do 3 tab na dobę i wrócić do RENALA. Niestety kot po tym „cewnikowaniu” już ani razu się nie wysiusiał (ani kropelki) choć mocno próbował!!!

W sobotę 17 października pojechaliśmy do innego weta (na dyżur weterynaryjny, bo nasz wet już nie przyjmował – może i na szczęście dla Filipka…) - kot był zatkany i bardzo dziwnie się zachowywał.
Wet nr 3 natychmiast kota cewnikował (tym razem porządnie – przepłukał pęcherz i cewkę moczową kilka razy) i podał kroplówkę, bo Filip miał koszmarny mocznik i kreatyninę: mocznik pow 300 (skala maszyny kończyła się na 300 ), kreatynina - 7,6. Podał też antybiotyk - enrobioflox, tolfine, cimetidine. Wet "wypłukał" z niego kilkanaście kryształków o śr ok 1 mm i tymczasowo wszył cewnik. Zalecił, żeby w poniedziałek z rana zbadać mocz – ale już w zwykłym ludzkim labie (wet nr 2 badał u siebie – paskami…) i zobaczyć, co to za kryształy w osadzie wyjdą.
W poniedziałek rano badaliśmy mocz pobrany z cewnika:
kolor krwistożółty
pH 8,0
ciężar właściwy 1,010
białko 163,7 mg/dl
leukocyty 500
erytrocyty 250
osad:
pojedyncze nabłonki płaskie
gęsto leukocyty
liczne bakterie
erytrocyty świeże luźno pokrywają pole widzenia
erytrocyty częściowo wyługowane 15-20 wpw
erytrocyty wyługowane 1-2 wpw
Co ciekawe w moczu nie było kryształów. A wet podczas cewnikowania w sobotę wyciągnął przecież te okruszki. Ponieważ cewniczek Filipka początkowo troszkę się przytykał, więc zrobiłam tak jak radził wet i najpierw delikatnie wprowadziłam strzykawką odrobinę płynu fizjologicznego, żeby odetkać, a potem pociągnęłam strzykawką z cewnika - w rezultacie "wyciągnęłam" sporą ilości takich paskudnych farfocli:
http://img8.imageshack.us/i/farfocle.jpg/
http://img38.imageshack.us/i/farfocle1.jpg/
http://img8.imageshack.us/i/farfocle2.jpg/
Ze względu na brak kryształów w moczu na te farfocle padło podejrzenie zatykania Filipa.
W ciągu tygodnia ponawialiśmy badanie krwi (mocznik i kreatynina szybciutko spadały) i jeszcze raz moczu (też się poprawił do pH 6,5, białko spadło, z osadu zniknęły erytrocyty wyługowane). Cały czs były kroplóweczki i leki. W czwartek zapadła decyzja o wyjęciu cewnika. Umówiliśmy się u weta na piątek (wczoraj) rano na kontrolę. W domu Filipek ze 2 razy zrobił sam sioo, a potem znowu nic :(
Wczoraj musiał być znowu cewnikowany. Wet ( w zasadzie wetka, bo to kobieta :-) )rozważała już wyszycie cewki, ale coś ją tknęło i stwierdziła, ze zrobimy jeszcze raz USG (pokazywałam jej opis USG od weta nr 2 – który twierdził, że w pęcherzu nic nie ma) – tak na wszelki wypadek.
No i wyszło – ogromna chmura piachu!!!! PO prostu w głowie mi się nie mieści, że wet nr 2 jej „nie zauważył” :evil: !!! Na razie cewniczek został wszyty jeszcze raz, a mocz i kryształy, które wetka wypłukała przy cewnikowaniu pojechały do labu. Dzisiaj jedziemy po wyniki i na kolejne płukanie przez cewnik + kroplówkę. Bardzo jestem ciekawa co to za kamienie spowodowały to „idiopatyczne zapalenie pęcherza na tle nerwowym” (diagnoza weta nr 2) :evil: :-/
Będziemy informować i prosimy o kciuki!
I dziękujemy jeszcze raz CoolCaty za wskazówki - teraz patrze wetce na rece i jak zrobi coś inaczej niż pisała CoolCaty od razu będę interweniować :lol: Na szczęście na razie wetka wszystko robi tak jak powinna.
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Sob paź 24, 2009 13:38 Re: Filipek i Bazylek - REAKTYWACJA! Filipek chory :-(

Jesteśmy po kolejnej wizycie - dziś Filipek miał tylko kroplówkę i dostał Relanium. Było też płukanie pęcherza przez cewniczek.
I mamy wyniki wczorajszego badania moczu i osadu - nieco zaskakujące....
Barwa: żółto-czerwony
Przejrzystość: mętny, zawiesisty
Zapach: słodkawy, delikatnie mocznikowy
PH: 6,0
ciężar właściwy 1,014
białko 30 mg/dl (poprawa - poprzednio było w pon 164, w czwartek 95)
erytrocyty 250
leukocyty 500
OSAD:
leukocyty i erytrocyty - obecne; liczne świeże i wyługowane , wypełniające całe pole widzenia
bakterie - wątpliwe - możliwe w tle pomiędzy komórkami krwi; wykonano posiew;
kryształy, nabłonki, wałeczki - brak
I to jest największa zagadka!
Dlaczego w moczu nie wychodzą kryształy skoro na USG widać ten piach???
Wetka mówi, że sama z ciekawości zajrzała pod mikroskop i ona też kryształów nie widziała, a to co po płukaniu widzieliśmy gołym okiem (takie kulki, średnicy ok 1 mm) pod mikroskopem wyglądały jak złuszczone nabłonki, nie jak kryształy. Czy to możliwe, żeby złuszczone nabłonki wyglądały na USG jak chmura piachu???
No i co mu dawać do jedzenia, jak to nie kryształy?
Wetka powiedziała, ze do poniedziałku zostawiamy cewniczek, w poniedziałek badamy krew (mocznik i kreatyninę) - bo dzisiaj był problem z aparatem (chyba im siada, bo z tej samej próbki krwi dostali 3 różne wyniki na kreatyninę w przedziale od 2 do 7) i wetka stwierdziła, że w pon rano damy do profesjonalnego labu. Powtarzamy też mocz - mam łapać z cewniczka.
Trzymajcie kciuki!
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Sob paź 24, 2009 23:19 Re: Filipek i Bazylek - Filipek chory:-( Znowu źle:-(

Znowu gorzej :-(
Filip wyciągnął sobie cewnik - tak koło 19,00.
Wcześniej oczywiście mnóstwo moczu wyleciało - cała kroplówka na pewno, pęcherz był więc pusty.
Dzwoniłam do wetki - powiedziała, że i tak pewno jutro trzeba by było wyjąć (najpóźniej w poniedziałek, bo on już w sumie 8-my dzień ma cewnik, co prawda drugi już, ale jednak), więc mam tylko podać No-Spę (pół tab) i przyjechać jutro rano, tak jak było w planach.
Filip po pozbyciu się cewnika Filip raz zrobił jeszcze sioo - takie może niezbyt spektakularne, ale tak jak pisałam pęcherz był pusty lub prawie pusty. Potem zjadł (wreszcie!!!) i nawet trochę pobrykał. A potem zaczął znowu próbować robić sioo i tak co chwila wchodzi do kuwety, do transporterka, do łazienki - i próbuje, jakieś kropelki mu wyciekają, ale takie pojedyncze.
Już nie wiem co robić :-( Czy on czuje parcie mimo pustego pęcherza (podobno po cewnikowaniu cewka może być podrażniona - może to wywołuje takie uczucie, jakby mu się sioo chciało?), czy znowu jest zatkany? Siusiaczek jest opuchnięty - czy to normalne po cewnikowaniu? Może ta opuchlizna mu przeszkadza w siusianiu? Jutro rano jadę do weta, boję się :-( Może on powinien mieć otwarty ten pęcherz i wypłukany dokładnie? Albo wyszytą cewkę? Jak mu mogę pomóc?
Podać mu jeszcze raz pół No-Spy?
Biedny kocinek :cry:
Obrazek Obrazek Bazylek
Filipek [']
ok.15/11/2006-6/11/2009
Śpij Słoneczko...

http://www.kiciory.pl

agusiaw

 
Posty: 512
Od: Wto lut 06, 2007 15:10
Lokalizacja: WROCŁAW

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 51 gości