Rysia ma 12 lat, mieszka w Łodzi, kuwetkowa, odrobaczana regularnie, z książeczką zdrowia (niestety szczepiona tylko na początku pobytu w domu), zadbana. Niewysterylizowana, dostaje zastrzyki antykoncepcyjne.
Kicia mieszka w Łodzi w domku niewychodzącym.
Kotka była zawsze miła, łagodna, przytulasta. Do czasu. Odkąd pojawiło się małe dziecko, zaczęła być bardzo agresywna, zazdrosna, i wobec 1,5 letniego niemowlaka i dorosłych. Boją się o dziecko, bo Rysia nawet jak dziecko się śmieje, to rwie się z pazurami. Niestety, muszą cos zrobić, bo może się skończyć tragedią. Mówili, że kicia spokojna, więc może byłaby dobrą towarzyszką dla starszej pani.
Prosili o pomoc w znalezieniu nowego domu.
Nie wyobrażam sobie, co by się z Rysią mogło dziać w schronisku.
Zbyt dobrze pamiętam los domowych pieszczochów Karolka i Falkora w schronie...
W tej chwili Rysia jest zadbana i zdrowa, do wzięcia od zaraz. Książeczka zdrowia do wglądu u dotychczasowych właścicieli.
Piękna Rysia szuka nowego domu, w którym mogłaby przeżyć resztę swoich dni. Jeszcze nie wie, co się dzieje, czemu jej miejsce przytulaka zajęło to śmiejące się łyse małe Dużych.
Kochała za bardzo... od miłości do zazdrości tylko krok...
Uprosiłam, żeby Rysia została w dotychczasowym miejscu choc kilka dni... że spróbujemy znaleźć jej dom, choćby tymczasowy. Długo nie może zostac, z uwagi na zagrożenie dla niemowlaka....
Rysia ma swoje lata, jest piękna, ale czy to wystarczy?

Kicia jest w zbiorczym wątku seniorów:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67 ... &start=105