Wyrwany śmierci Meo szuka swojego miejsca na Ziemi!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 16, 2007 9:25

Marcelibu pisze:Ale kciuki sie przydadzą!
Trzymajcie kciuki od godz. 16


Kciuki są cały czas, 24/7 :ok: :ok:

Meo, bądź dzielny i trzymaj się mocno, koteczku!
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 16, 2007 9:28

sibia pisze:Widze, ze decyzja juz zapadla, ale odpowiem za Beate
dr Dominika Borkowska
lecznica wet na ul Śreniawitów 9 (niedaleko Ratusza Białołęka)
tel 022.8890582
502 510 540

Trzeba zadzwonic i zapytac, jak ma grafik i czy nie trzeba sie zapisac - z powodu dzikich tlumow ostatnio sa zapisy w niektore dni.

Kciuki trzymamy oczywiscie.

Dzięki za namiary na dr Borkowską.

Trzeba było podjąć tę decyzję, bo robiło nam się zamknięte koło :( . Nie ma innego wyjścia, trzeba zaryzykować, bo inaczej Meo się zagłodzi. A u kota wiadomo, co jest po kilku dniach niejedzenia.

Agnieszka dziś rano do mnie dzwoniła i mówiła, że Meo ma całkiem dobry humor, łazi, dobierał się do misek z różnych stron, widac, że coś by zjadł, próbował ogryźć kwiatek, jak mu "zabrali", to próbował wskoczyć. Mam nadzieję, że to nie jest tylko wynikiem działania sterydu.
Ostatnio edytowano Pt lis 16, 2007 9:34 przez Marcelibu, łącznie edytowano 1 raz
Marcelibu
 

Post » Pt lis 16, 2007 9:29

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 16, 2007 9:37

Marcelibu pisze:Agnieszka dziś rano do mnie dzwoniła i mówiła, że Meo ma całkiem dobry humor, łazi, dobierał się do misek z różnych stron, widac, że coś by zjadł, próbował ogryźć kwiatek, jak mu "zabrali", to próbował wskoczyć. Mam nadzieję, że to nie jest tylko wynikiem działania sterydu.


Dzielne kocidlo!

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lis 16, 2007 9:40

caly czas :ok: :ok: :ok:

namiary na dr Borkowska wazne tylko do konca listopada, od grudnia beda nowe :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lis 16, 2007 9:46

Jestem z Wami cały czas.

Meo :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt lis 16, 2007 9:55

Kciuki są - będzie dobrze.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pt lis 16, 2007 9:57

Benni pisze:Kciuki są - będzie dobrze.


w ogóle nie ma innej opcji, musi być dobrze!!!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 16, 2007 10:19

Mocne kciuki za Meo! :ok: :ok: :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 16, 2007 10:55

ja myślę, że to dobra decyzja. Meo był w takim stanie, że oczekiwanie na efekt podawania leków to byłoby dla niego za dużo... a że wyniki nie są złe, to porządek zrobić raz, a dobrze. Mocno, mocno trzymam kciuki za Meo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:





zastanawia mnie to, że u Doroty przecież jadł i to dużo... z drugiej strony w nowym domu podchodził do miski, wąchał - czyli nie był aż tak zestresowany, żeby odmawiać jedzenia... no chyba, że te obfite posiłki u Dorotki zjadał mimo bólu, w schronisku nie jadł... może był bardzo głodny poprostu...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 16, 2007 11:01

Georg-inia pisze:zastanawia mnie to, że u Doroty przecież jadł i to dużo... z drugiej strony w nowym domu podchodził do miski, wąchał - czyli nie był aż tak zestresowany, żeby odmawiać jedzenia... no chyba, że te obfite posiłki u Dorotki zjadał mimo bólu, w schronisku nie jadł... może był bardzo głodny poprostu...


Tez sie nad tym zastanawialam.
Moze pierwszy raz od dluzszego czasu poczul sie bezpieczny?
Nie wiem.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lis 16, 2007 11:31

Meo rano podszedł do mojego psiaka Krecika i wąchał go w nosek.Ocierał sie o niego .Takze on nie boi sie psiaków.

gamoń

 
Posty: 163
Od: Czw sie 16, 2007 17:08

Post » Pt lis 16, 2007 11:33

gamoń pisze:Meo rano podszedł do mojego psiaka Krecika i wąchał go w nosek.Ocierał sie o niego .Takze on nie boi sie psiaków.


8O Dzielne kocidlo!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lis 16, 2007 11:35

Dorota pisze:
Georg-inia pisze:zastanawia mnie to, że u Doroty przecież jadł i to dużo... z drugiej strony w nowym domu podchodził do miski, wąchał - czyli nie był aż tak zestresowany, żeby odmawiać jedzenia... no chyba, że te obfite posiłki u Dorotki zjadał mimo bólu, w schronisku nie jadł... może był bardzo głodny poprostu...


Tez sie nad tym zastanawialam.
Moze pierwszy raz od dluzszego czasu poczul sie bezpieczny?
Nie wiem.

Ja nie spałam dziś do godz. 2 w nocy, tak mi czacha parowała. Popłakałam sobie też. Gały mam dziś zapuchnięte. Ja wiem, że niepotrzebnie panikuję, ale nie mogę sobie poradzić z emocjami.
Myślę, że u Dorotki Meo był bardzo głodny dlatego wciągnął tego Whiskasa. Wiem, że były podejścia do misek - może coś liznął. Agnieszka mówiła, że TŻ spróbuje mu dac troszke gerberka. Choć nie byłoby dobrze, żeby jadł, bo zabieg przeciez o godz. 16.
Marcelibu
 

Post » Pt lis 16, 2007 11:43

Marcelibu pisze:
Dorota pisze:
Georg-inia pisze:zastanawia mnie to, że u Doroty przecież jadł i to dużo... z drugiej strony w nowym domu podchodził do miski, wąchał - czyli nie był aż tak zestresowany, żeby odmawiać jedzenia... no chyba, że te obfite posiłki u Dorotki zjadał mimo bólu, w schronisku nie jadł... może był bardzo głodny poprostu...


Tez sie nad tym zastanawialam.
Moze pierwszy raz od dluzszego czasu poczul sie bezpieczny?
Nie wiem.

Ja nie spałam dziś do godz. 2 w nocy, tak mi czacha parowała. Popłakałam sobie też. Gały mam dziś zapuchnięte. Ja wiem, że niepotrzebnie panikuję, ale nie mogę sobie poradzić z emocjami.
Myślę, że u Dorotki Meo był bardzo głodny dlatego wciągnął tego Whiskasa. Wiem, że były podejścia do misek - może coś liznął. Agnieszka mówiła, że TŻ spróbuje mu dac troszke gerberka. Choć nie byłoby dobrze, żeby jadł, bo zabieg przeciez o godz. 16.


Marcelibu!
No sie trzym, prosze...
Tyle dla niego zrobilas.

Dostalas wczoraj sms-a ode mnie?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 41 gości