Marcelibu pisze:Ale kciuki sie przydadzą!
Trzymajcie kciuki od godz. 16
Kciuki są cały czas, 24/7


Meo, bądź dzielny i trzymaj się mocno, koteczku!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marcelibu pisze:Ale kciuki sie przydadzą!
Trzymajcie kciuki od godz. 16
sibia pisze:Widze, ze decyzja juz zapadla, ale odpowiem za Beate
dr Dominika Borkowska
lecznica wet na ul Śreniawitów 9 (niedaleko Ratusza Białołęka)
tel 022.8890582
502 510 540
Trzeba zadzwonic i zapytac, jak ma grafik i czy nie trzeba sie zapisac - z powodu dzikich tlumow ostatnio sa zapisy w niektore dni.
Kciuki trzymamy oczywiscie.
Marcelibu pisze:Agnieszka dziś rano do mnie dzwoniła i mówiła, że Meo ma całkiem dobry humor, łazi, dobierał się do misek z różnych stron, widac, że coś by zjadł, próbował ogryźć kwiatek, jak mu "zabrali", to próbował wskoczyć. Mam nadzieję, że to nie jest tylko wynikiem działania sterydu.
Benni pisze:Kciuki są - będzie dobrze.
Georg-inia pisze:zastanawia mnie to, że u Doroty przecież jadł i to dużo... z drugiej strony w nowym domu podchodził do miski, wąchał - czyli nie był aż tak zestresowany, żeby odmawiać jedzenia... no chyba, że te obfite posiłki u Dorotki zjadał mimo bólu, w schronisku nie jadł... może był bardzo głodny poprostu...
gamoń pisze:Meo rano podszedł do mojego psiaka Krecika i wąchał go w nosek.Ocierał sie o niego .Takze on nie boi sie psiaków.
Dorota pisze:Georg-inia pisze:zastanawia mnie to, że u Doroty przecież jadł i to dużo... z drugiej strony w nowym domu podchodził do miski, wąchał - czyli nie był aż tak zestresowany, żeby odmawiać jedzenia... no chyba, że te obfite posiłki u Dorotki zjadał mimo bólu, w schronisku nie jadł... może był bardzo głodny poprostu...
Tez sie nad tym zastanawialam.
Moze pierwszy raz od dluzszego czasu poczul sie bezpieczny?
Nie wiem.
Marcelibu pisze:Dorota pisze:Georg-inia pisze:zastanawia mnie to, że u Doroty przecież jadł i to dużo... z drugiej strony w nowym domu podchodził do miski, wąchał - czyli nie był aż tak zestresowany, żeby odmawiać jedzenia... no chyba, że te obfite posiłki u Dorotki zjadał mimo bólu, w schronisku nie jadł... może był bardzo głodny poprostu...
Tez sie nad tym zastanawialam.
Moze pierwszy raz od dluzszego czasu poczul sie bezpieczny?
Nie wiem.
Ja nie spałam dziś do godz. 2 w nocy, tak mi czacha parowała. Popłakałam sobie też. Gały mam dziś zapuchnięte. Ja wiem, że niepotrzebnie panikuję, ale nie mogę sobie poradzić z emocjami.
Myślę, że u Dorotki Meo był bardzo głodny dlatego wciągnął tego Whiskasa. Wiem, że były podejścia do misek - może coś liznął. Agnieszka mówiła, że TŻ spróbuje mu dac troszke gerberka. Choć nie byłoby dobrze, żeby jadł, bo zabieg przeciez o godz. 16.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 41 gości