witajcie po dlugiej przerwie niestety tylko na moment mam net ale od polowy czerwca znow do was wroce

jesli chodzi o kitulki to same wiecie roznie ... lepiej gorzej jedno ma jakas nieciekawa kupe wlasciwie rozwolnienie ta niejedzaca wciaz karmiona na sile i maly katarek jedno przechodzilo bambonka dziewczynka jest slodka ale juz 3 rujke mi zafundowala

w najblizszym czasie czeka ja sterylka ale jeszcze poczekam troche podtucze bo ona niejadek i chudzina ledwo skubie i najchetniej tylko mokre ...ja wciaz lzy leje ja mui sie przypomni moj sloneczek zmarly nic nie przechodzi...bol mimo ze sa 2 "wzamian" ale tak sie nie da kocham je ...ale jego tak bardzo chcialabym zpbaczyc przytulic strasznei za nim tesknie... jak mi tak smutno i placze moje male karaluszki prychodza przytulaja sie zlizuja lzy ...za nim doswiadczylam bycia z kitusiami smiejcie i wierzcie lub nie ale nia mialam pojecia czym jest milosc czym jest szczescie ale tez jak bardzo boli jak bardzo sie teskni i jakie to trudne gdy straci sie kogos taak bardzo bliskiego pozdrawiam was serdecznie odezwe sie jak tylko bede mogla