doskonale wiem, co przeżywasz i jak się czujesz, bo ja mam wrażenie, że chociaż kota mam u siebie od 22 września, to więcej czasu spędzam z nim na wizytach u kolejnych lekarzy słuchając o kolejnych sposobach leczenia, kiedy dotychczasowe zawodzą, no i oczywiście lecząc mojego kota w domu (kropelki, żele, tabletki, proszki, ampułki, etc.)
Ale musi być dobrze, wiesz?

Trzymamy za was kciuki, chociaż też nie jesteśmy w najlepszej kondycji...