Gem pewnie zaraz powie więcej na ten temat o ile jeszcze zyje

Kiedy pakowaliśmy koty do samochodu i właśnie mieliśmy ruszać w drogę, Leon pokazał się na parkingu przy samochodach.
Bez problemu dał sie wziąć na ręce i zapakować do samochodu.
Nie było innej możliwości bo kota nie mogliśmy już wypuścić i pojechał z nami do wawy.
W międzyczasie narobiłam zamieszania, bo zadzwoniłam do królewny, ze jedziemy z Leonem...
Ponieważ wszystko działo się dość nieoczekiwanie okazało się, ze nie będzie miał kto go w Warszawie odebrać. Królewna szybko załatwiła więc szpitalik i kastrację.
Po namysle, zdecydowaliśmy jednak, ze zabierzemy Leona z powrotem do Kielc.
Wykastrujemy go tu, ponieważ mamy bezpłatne talony a w Warszawie trzebaby zapłacic za zabieg. Jak wiadomo z kasą krucho

Oczywiście Leon już nie wróci pod blok a ponieważ nie było co z nim zrobić Gem zdecydował, ze zabierze go do siebie...szósty kot

Jutro umówimy kastracje i czekamy na transport do Warszawy !!!