Moje koty - prosba o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 13, 2007 14:14

casica pisze:Jedno co dobre, to, że z roboty nikt mnie nie wywali, a przez moje kociaste ostatnio wszystko mi się sypie. Ale nic to, sama się nie wyrzucę bo się bardzo, ale to bardzo kocham :)


To jesteś w dużo lepszej sytuacji niż ja. Mnie mogą wywalić, bo ostatnio się ciągle spóźniam. Rano nie daję rady z kociastymi.
Trzymam kciuki za Twoje kociaki.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 13, 2007 14:42

Dzięki Basiu, kciuki są potrzebne, teraz chyba głównie dla Dracula. Ma brzydkie dziąsełka - fioletowe :( i bardzo mu przeszkadzaja przy jedzeniu.
Ja niestety z pracy zdezerterowałam :oops: , ale jestem mega zmarzlakiem, dla mnie zima to największa kara i nie jestem w stanie stać w zimnej wodzie o tej porze roku. Mam wyrzuty sumienia w stosunku do chłopaków, ale nie mogę i już :!: Muszę przygotować wypłaty, transport zabytków do Łodzi i mnóstwo innych dupereli, a tylko koty rzadzą. Poza tym jak wiecie odbyła się u mnie przeprowadzka, ale ja oczywiście byłam w terenie. Nie mam pojęcia gdzie co mam, nie mam ciuchów, bo nie wiem gdzie są, nie mam butów, tylko szpilki :oops: albo wykopowe. No do dupy jest, muszę to wszystko zebrać do kupy i to mnie podłamuje, zgroza :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 14:56

casica pisze:Zawieszka tak, jest ogromna zmiana i jest już chyba całkiem dobrze. W czwartek czeka nas kontrola, badanie krwi i zobaczymy co w kocie drzemie :)
Dzisiaj byłam na pobraniu krwi z Draculem i Rysią, wyniki wieczorem i prosba o mocne kciuki. Dracul jest nerkowiec i bardzo sie o niego niepokoję. Rysia to tak żeby sprawdzić co w środku się dzieje bo badań krwi robionych nie miała, a jest najnowszym członkiem rodziny. Poza tym któryś z kotów ma rzadkie kupki, tylko który :roll: :twisted: nie stwierdzono, typuję Zawieszkę w związku z encortonem, ale nie wiem.
Jedno co dobre, to, że z roboty nikt mnie nie wywali, a przez moje kociaste ostatnio wszystko mi się sypie. Ale nic to, sama się nie wyrzucę bo się bardzo, ale to bardzo kocham :)




kciuki są trzymane
a za miłość :piwa:
:twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lis 13, 2007 14:58

casica pisze:Dzięki Basiu, kciuki są potrzebne, teraz chyba głównie dla Dracula. Ma brzydkie dziąsełka - fioletowe :( i bardzo mu przeszkadzaja przy jedzeniu.
Ja niestety z pracy zdezerterowałam :oops: , ale jestem mega zmarzlakiem, dla mnie zima to największa kara i nie jestem w stanie stać w zimnej wodzie o tej porze roku. Mam wyrzuty sumienia w stosunku do chłopaków, ale nie mogę i już :!: Muszę przygotować wypłaty, transport zabytków do Łodzi i mnóstwo innych dupereli, a tylko koty rzadzą. Poza tym jak wiecie odbyła się u mnie przeprowadzka, ale ja oczywiście byłam w terenie. Nie mam pojęcia gdzie co mam, nie mam ciuchów, bo nie wiem gdzie są, nie mam butów, tylko szpilki :oops: albo wykopowe. No do dupy jest, muszę to wszystko zebrać do kupy i to mnie podłamuje, zgroza :(




oj tam, oj ta, pozbierasz się, spokojnie
wskakuj w szpileczki i do śniegu :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lis 13, 2007 15:11

Nooooo mam jeszcze dwie pary spodni, w tym jedne wykopowe i cały zestaw letnich ciuchów, bo kopać zaczęłam w czerwcu :) Gdzieś mam też płaszcz, ale nie mam pojęcia gdzie :)
Dracul przyjął właśnie kolejną porcję kurzej piersi, widać zastrzyk pozytywnie na te dziąsełka obolałe podziałał :) Tylko kciuki za wyniki, będą wieczorem.
A swoją drogą był ktoś w pałacu w Nieborowie? I podziwiał boazerię z czarnego dębu w pałacowej sieni? Otóż miło mi zakomunikować iż jestem na najlepszej drodze do uzyskania parkietu z takiegoz surowca :) Dracul nie zaniedbuje swoich obowiązków i już mi fragment w przedpokoju sczerniał. Może moje m to nie pałac, a przedpokój nie sień, ale zawsze bliżej :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 15:22

W Nieborowie nie byłam, nie wiem dlaczego, bo prawie wszędzie byłam :D - jak nie miałam tylu kotów. Jak wygląda czarny dąb wiem, bo miałam kiedyś komplet gabinetowy mojego dziadka z czarnego dębu. Nie pytaj gdzie jest, bo wolę sobie tej decyzji nie przypominać.
Kciuki dalej trzymam za Drakula.
Zimy też bardzo nie lubię, na szczęście nie mam pracy w terenie. Chociaż wszystko przedemną, bo jak mnie wyleją to jakoś będę musiała koty utrzymać :twisted:

Na poprawę nastroju i zapał do pracy polecam herbatkę yerba mate. Piję od niedawna i chyba już wpadłąm w nałóg. Stwierdzam, że działa, bo nie jestem śpiąca i maksymalnie wykorzystuję popołudnia do prac zaległych. Tylko, że mam ich tyle, że długo tą herbatkę będę musiała pić.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lis 13, 2007 23:18

Ehhhh wieści nie najlepsze :(
Dracul mocznik 223, kreatynina 2,5, cukier 183, wapń wysoki poziom, morfologia ok. Przez pól roku mocznik trzymał się w okolicach 150, ostatnio 130, ale cały czas jadł ipakitine, przyszedł czas, że ipakitine już nie można podawać. Trzy tygodnie bez niej i takie pogorszenie :( Jestem podłamana. Teraz będą kroplówki. Ja go strasznie kocham, w grudniu będzie miał 15 lat.
Rysia biochemię ma bardzo ładną, ale za to ma anemię :( oraz wyraźny stan zapalny - ma bardzo czerwone dziąsełka, mimo, że ząbki sa ładne i bez kamienia.
O i tak :( A kciuki bardzo potrzebne
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 23:21

casica pisze:Ehhhh wieści nie najlepsze :(
Dracul mocznik 223, kreatynina 2,5, cukier 183, wapń wysoki poziom, morfologia ok. Przez pól roku mocznik trzymał się w okolicach 150, ostatnio 130, ale cały czas jadł ipakitine, przyszedł czas, że ipakitine już nie można podawać. Trzy tygodnie bez niej i takie pogorszenie :( Jestem podłamana. Teraz będą kroplówki. Ja go strasznie kocham, w grudniu będzie miał 15 lat.
Rysia biochemię ma bardzo ładną, ale za to ma anemię :( oraz wyraźny stan zapalny - ma bardzo czerwone dziąsełka, mimo, że ząbki sa ładne i bez kamienia.
O i tak :( A kciuki bardzo potrzebne




trzymam kciuki za Dracula. Kasia, to jeszcze nie tragedia, jeśli mocznik i kreatynina wrażliwe na wspomagacze. kroplówki też potrafią zdziałac cuda.
ale wiem, że moje gadanie psu na budę. Trzymaj się Kasiu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lis 13, 2007 23:26

Wcale nie psu na bude, tylko mnie trochę miodu na serce. Bo bardzo bym chciała, żeby on jeszcze długo sikał na parkiet i wyprodukował cały przedpokój w czarnym dębie, a nie kawałeczek tylko.
Boję się tych kroplówek, w ogóle zaraz mam czarne myśli. Jakie to jest paskude i podstępne choróbsko :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 0:06

casica pisze:Wcale nie psu na bude, tylko mnie trochę miodu na serce. Bo bardzo bym chciała, żeby on jeszcze długo sikał na parkiet i wyprodukował cały przedpokój w czarnym dębie, a nie kawałeczek tylko.
Boję się tych kroplówek, w ogóle zaraz mam czarne myśli. Jakie to jest paskude i podstępne choróbsko :(


najlepiej, jakbyś mu te kroplówki podawała sama w domu. Dla Dracula o niebo mniejszy stres, co przy nerkach ma ogromne znaczenie. To nie jest straszne, podawałam Pusi.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lis 14, 2007 0:13

Nie znasz Dracula :( To nie jest normalny kot, to tygrys w kociej skórze. Wiele lat temu zrezygnowałam z wizyt domowych zaprzyjaźnionego weta, bo to się normalnie nie udawało. W gabinecie jest o tyle lepiej, że jest grzeczniejszy bo zestresowany. Podawanie mu czegokolwiek to jest koszmar :( Stresów miał ostatnio sporo niestety - głównie przeprowadzka. Ale dopóki jadł ipakitine było ok, niestety przyszedł moment, że trzeba ją było odstawić. Brał w przerwie furosemid i po zjedzeniu go były badania kontrolne - właśnie dzisiaj. Niestety od kilku dni gorzej jadł i schudł. Kroplówki w domu? O BOŻE!!!! Ale jeśli będzie trzeba to się postaram.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 0:19

No to nie fajna sprawa. Myślałam, że nasze kciuki bardziej pomogą. Ja też sama dawałam Sisi kroplówki w domu. Ona co prawda bardzo nie chciała i u weta zachowywała się o niebo lepiej, ale wożenie to duży stres. Niestety w przypadku Sisi to było jeszcze coś innego więc nie sugeruj się, że jej się nie udało. Dalej trzymam kciuki.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro lis 14, 2007 0:19

Casico, podwyższone te wyniki i glukoza też trochę, mam nadzieję, że to nie jest cukrzyca.Ten furosemid, to coś mi swita, nie najlepszy przy cukrzycy, podpytam Tinki, ona chyba rozmawiała o tym z naszym wetem , jak była w Polsce. Kroplówki w domu, wykonalne i chyba konieczne w przypadku takich wyników, jak sie boisz dozylnych, to moze choc podskorne. Ogolnie trzymam kciuki i mam nadzieję, że zwierzak wyjdzie z takiego stanu. Jakby co, pamiętaj o cukrzycy wiem duzo.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro lis 14, 2007 0:22

casica, ponieważ Femcia jest w grupie najwyższego ryzyka (balansowanie na granicy dopuszczalności) interesuje się tematem dość mocno. Wyniki Dracula wcale nie są dramatyczne i nie próbuj już sie z nim żegnać :wink: Spokojnie można powalczyć kroplówkami i to daje efekty. Znam koty, które z podwyższonymi wynikami zyją długo, tylko musza byc na diecie i pilnowane przez wetów. Zapytaj Iwcię o jej Georga. To dowód na to, co piszę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lis 14, 2007 0:26

Z cukrem nigdy do tej pory nie miał problemów :( Tylko w styczniu tego roku okazał się nerkowcem. Jutro powtórzymy mu cukier i założymy wenflon :( Ale ten mocznik paskudnie mu skoczył w ciągu miesiaca, 3 tygodni :( Dzięki za poradę, w razie czego będę się dopytywać, ale może mu los oszczędzi cukrzycy.
Rysi wyniki też jakieś super nie są, ale to będziemy jutro konsultować i radzić, tzn ja będę słuchać, w tym wypadku od myślenia jest kto inny. W czwartek z Zawieszką na kontrolę, nagle zrobił mi się w domu koci szpital :(
Tak Basiu, Sisi zaraz mi przyszła na myśl niestety :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości