Sama nie wiem czy szukamy osobnych domów. Na noc zabrałam Małą z kuchni, jak Kika dobrowolnie polazła do szafy. Mała nie chciała spać ze mną i latała po calej sypialni. Nad ranem obudził mnie straszny płacz Małej do kuchni chciała. To ją wpuściłam, tak się kotki witały, ale Agatka był bardziej zadowolony z powrotu Małej.
Już sama nie wiem jak to jest z tymi kotami. A Mała oczywiście za szafkami.
Po klatkę jadę dzisiaj do lecznicy, bo jutro jopop ma wielką łapankę.