Teodorek byl u lekarza
katar nadal bardzo mocny, charczy chlopak strasznie
juz o dziesiatej rano zerwalam sie na moment z pracy i zmienilam urzadzenie lazienki. mam nadzieje, ze szef sie nie dowie o mojej wycieczce
budka Teodorka jest na solidnej podbudowie ze steropianu, steropian odgradza tez od sciany. nie spi tyko na kocu ale ma karton z wycieta dziura na wejscie, gruba warstwa tektury na dnie
spi mu sie dobrze
pani weterynarz dala 4 zastrzyki i Calopet, zostal zwazony (3100 gram kota), obmacany (nie widac pchel ale sie drapie), zajrzano do uszu (moga byc), pomacano cialko (sa jakby narosle niewielkie) i zmierzono temperaturke (to sie nie podobalo) ale goraczki nie ma. jest ogromna wzerka na jezyku.
Pani doktor znajac miekie serce nasze i widzac kolejna kocia biede policzyla tylko 26zlotych. W aptece ponad 30 zl (olejek Olbas, Cebion, krople do nosa)
Teodorek zachowal sie u lekarza bardzo dobrze, pozwolil sie myziac, nieco niezadowolenia wyrazil podczas czwartego zastrzyku (no, kto to widzial tak kluc i kluc porzadnego kota)
ma dostawac miekkie jedzenie do miski bo problem z jedzeniem
dostal pol puszki animondy i wcina az sie futro trzesie
a ja ide wlasnie inchalowac, wlewac cebion, zakraplac nochal
na noc oczywiscie idzie do cieplutkiej kuchni
pozdrawiamy
Ewa i reszta