Nasze ogony-zdjęcia str.1i44-Tarusia [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 11, 2007 19:39

Mizianki dla kociego prezenta ;) I oczywiście szczęścia, Gośka! I dużo siły.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 11, 2007 19:42

Tiris :lol: Umowa adopcyjna to była formalność 8) Li i jedynie.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 11, 2007 20:50

Tiris pisze:

teraz już nie będę miała problemu z kupowaniem jej prezentu...a tyle sie naszukałam i nalatałam...na gwiazdkę będzie kicia z czerwoną czapą:) :twisted: :twisted:


bardzo chętnie Tiris... ale tylko niebieską brytyjkę... :twisted:

a Ty też mnie dokociłaś... dwoma niebieskimi maluchami na uszy... :twisted: cudne są... i bluzeczka też piękna... :lol: dziękuję...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 11, 2007 21:11

Matahari pisze:
Tiris pisze:

teraz już nie będę miała problemu z kupowaniem jej prezentu...a tyle sie naszukałam i nalatałam...na gwiazdkę będzie kicia z czerwoną czapą:) :twisted: :twisted:


bardzo chętnie Tiris... ale tylko niebieską brytyjkę... :twisted:

a Ty też mnie dokociłaś... dwoma niebieskimi maluchami na uszy... :twisted: cudne są... i bluzeczka też piękna... :lol: dziękuję...


mam dostęp do niebieskich rusów...zebys się nie zdziwiła... :twisted:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 11, 2007 21:15

dzień bardzo męczący... po 10 byłam z Patyczakami i Reddi u weta, Patyczaki trzeci zastrzyk dostały... ale zanim to nastąpiło przyniesiono psa z wypadku... mimo reanimacji nie udało się go uratować - musiał mieć jakiś krwotok wewnętrzny, jak mówil doktor Bartek, żyły były za bardzo zapadnięte...

potem domek i goście... obiadek, ciasto, kawa... footra były bardzo grzeczne... nawet nie sprawdzały co na obiad w talerzach, takie wychowane... pochowały się... miały dość gości... wybaczcie, ale ja przez chwilę też... chyba odwykłam od ludzi... rano Bunia naskoczyła na Spację, wzięłam babcię na ręce... była wściekła... pacnęła mnie łapą, zdążyłam zamknąć oko, ale w dolnej powiece mam mały ślad pazura... mam nauczkę... :oops:

Bajer - takie dostał imię, jest u mnie od wieczornego piątku i już czuje się jak u siebie w domu... z resztą ogonów już wczoraj się dogadał... na jedzonko chodzi śmiało do kuchni... teraz zwiedza antresolę... i miał to być nieśmiały spokojny koteczek... :twisted: .... hmmm... szaleństwami na drapaku dorównuje całej reszcie maluchów... ma około 5 miesięcy i mam wrażenie, ze będzie sporym kotkiem... jest cudny...
postanowiłam zrobić coś dla siebie... egoistycznie...

dodam, że Tiris zatrzymuje na dalsze wakacje Borysa, Bemola i Groszka... :twisted:

z Kamy robi się jeszcze gorszy chuligan niż Kajko... szaleństwami przerasta brata... i u weta dziś była mała tygrysica...

acha... i nauczyłam się fotki wstawiać... na dowód - jedno Bazyla...

Obrazek

już nie pamietam kto, ale ktoś na niego prychnął... i chłopak zrobił minę i pozę jak wyżej...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lis 12, 2007 1:43

Matahari pisze:dzień bardzo męczący... po 10 byłam z Patyczakami i Reddi u weta, Patyczaki trzeci zastrzyk dostały... ale zanim to nastąpiło przyniesiono psa z wypadku... mimo reanimacji nie udało się go uratować - musiał mieć jakiś krwotok wewnętrzny, jak mówil doktor Bartek, żyły były za bardzo zapadnięte...

:cry: :cry:
Matahari pisze:potem domek i goście... obiadek, ciasto, kawa... footra były bardzo grzeczne... nawet nie sprawdzały co na obiad w talerzach, takie wychowane... pochowały się... miały dość gości... wybaczcie, ale ja przez chwilę też... chyba odwykłam od ludzi...

Gosia, dzielnie dawałaś radę. A Kuba natrzaskał pełno fotek futrom. Bajer też ma kilka, fajne wyszły. Jak zgram na dysk, prześlę Ci na maila. I wstawisz w wątku.


Matahari pisze:acha... i nauczyłam się fotki wstawiać... na dowód - jedno Bazyla...

Obrazek

już nie pamietam kto, ale ktoś na niego prychnął... i chłopak zrobił minę i pozę jak wyżej...

No jak to KTO? No, przecież, że Bajer 8)

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 12, 2007 9:37

no tak reddie... teraz pamiętam... a Bajer boi się Bazyla... chłopak podszedł do malucha coby się zapoznać, a ten przerażony prychnął i wcisnął się w mały kąt... Bazyl zdziwiony...

wczoraj Tiris wkurzała Bazyla... coś on jej nie trawi... i muszę dodać, że jednego razu Tiris napuściła na Bazyla Bunię, jak się na nią wkurzał... :twisted:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lis 12, 2007 14:58

zapomniałam napisać...
kupiłam leżaczek na kaloryfer w Plusie... footra szybko wpadły do czego to i cieszy się zainteresowaniem dość sporym... na leżaczku było napisane - dla kotów o wadze do 6 kg... i powiem wam, że leżaczek wytrzymuje więcej... moja Spacja to chyba czytać nie umie, bo korzysta z niego - teraz właśnie w nim śpi... a waży na pewno ponad 6 kg... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 1:06

Przemyślałam sobie parę rzeczy i doszłam do wniosku, że od dzisiaj (ale od wieczora) wznawiam rozliczenia kociaków, żeby każdy kto wpłaca do nas pieniążki mógł zobaczyc czy doszły i na co zostały przeznaczone.
Rozliczenia będą w pierwszym poście na samym dole.
Będe je prowadzic na bieżąco, bedą obejmowały jeden miesiąc (tzn. po skończeniu się listopada wszystkie wpłaty i wypłaty z listopada zostaną z postu skasowane, saldo zostanie przeniesione na następny miesiąc, i wtedy będę dopisywała wpłaty z następnego miesiąca. Jak skończy sie grudzień znowu zrobię to samo aby zrobic miejsce na styczniowe wpłaty i wydatki). Mam nadzieję, że to zrozumiałe chociaż dla kogoś będzie.

Dodam, że teraz wszystkie tymczasy mają wspólne rozliczeniach (oprócz Buni i Irenki- one w rozliczeniach ogólnych nie biorą udziału).

Poza tym mamy nowe konto do wpłat, przeznaczone tylko na kocie potrzeby.
Postaram się powysyłac osobom które robią regularne wpłaty, jednak jakieś małe pw z przypomnieniem nie będzie złe :)

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 15:35

najważniejsza wiadomość - TEST NA BIAŁACZKĘ BEMCI WYSZEDŁ UJEMNY... MAŁA JEST ZDROWA!!!!!!!!!!!! YES, YES, YES!!!! (kolejne najdłuższe 10 minut za mną)... :lol: szukamy domku dla dziewczynki... rozmruczanego, barankującego miziaka... :dance: :ryk: :dance:

dalej... Bunia ma nadżerki na podniebieniu... leczymy i trzymamy kciuki, zeby sie wyleczyło... po zastrzykach babcia wtuliła się ze mnie, a po wejściu do transporterka pokazała jaka jest na mnie zła... wcale nie chciała na mnie spojrzeć... 8O

Szarlotka zdrowa... węzły trochę nadal powiększone, ale na razie poobserwujemy dziewczynę... a dla mnie panna zdrowa jak rybka - bryka z maluchami jak mały koteczek, apetyt jej dopisuje, mruczanki były nawet podczas badania u weta, chociaż widać było, że Szarlotka się boi - ogon władowała na brzuch... no i znowu krzyczy, a głosik to ona ma... oj ma... :roll:

Irusia ma się dobrze... coraz częściej jest w pokoju, interesuje się pozostałymi futrami, chętnie przyjmuje pieszczoty, chociaż brania na ręcę nie lubi - przez te piguły... do jedzenia służą jej głównie chrupki i pierś z kurczaka... ostatnio nie chciała nawet gotowanego ani rybki gotowanej... taka się zrobiła... :twisted: mleczko w dalszym ciągu to ulubiony napój... dziś znowu się opiła jak bąk i jak bąk wyglądała... :ryk::ryk: :ryk:

Kama chuligani lepiej od brata... zaczepia i Gargamela i Bajera... normalnie napada na nich... na mizianki przychodzi i rozmruczana wtedy bardzo jest... Virus dalej łypie gdzie by tu podprowadzić coś do jedzenia... Garguś coraz śmielszy, nawet do kuchni włazi coraz częściej... Grudzia powoli łagodnieje, dziś widziałam jak polizała po główce Gargusia i obwąchiwała się z Szarlotką... Bazyl coraz częściej dołącza do zabaw maluchów i rano i wieczorem... Bajer nic sobie nie robi z wrzasków Zmorki na antresoli, już się nawet zwalił z góry zaczepiając Szarlotkę... śmiało chodzi po całym mieszkaniu i wariuje z resztą kociastych... a reddie mówiła, że to nieśmiały, spokojny koteczek... Kajko dalej namolna przylepa... treningi skoków na moje plecy trwają... Spacja siła spokoju znowu... odważnie chodzi po pokoju, jak Bunia ją zaczepi, to wskakuje na szafkę i stamtąd syczy na babcię... jak więc widać u nas dzieje się wiele i niewiele... :lol: i mrozy idą... koty namiętnie śpią grzejąc się przy kaloryferze... :lol:

po południu nareszcie ja zaprowadzam siebie do weta... tfu... do lekarza... ciągle nie domagam na te zatoki i jeszcze jakiś paskudny kaszelek - bynajmniej nie papierosowy... nie mogłam zasnąc tak mnie męczył w nocy... obaczym... tylko nie ma mnie kto przytrzymać do zastrzyku... :wink:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 17:15

Matahari pisze:Szarlotka zdrowa... węzły trochę nadal powiększone, ale na razie poobserwujemy dziewczynę... a dla mnie panna zdrowa jak rybka

Matahari, a Szarlotka już po sterylce jest? Czy chorowaniem odwlekła sobie? :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lis 13, 2007 21:36

mokkunia pisze:
Matahari pisze:Szarlotka zdrowa... węzły trochę nadal powiększone, ale na razie poobserwujemy dziewczynę... a dla mnie panna zdrowa jak rybka

Matahari, a Szarlotka już po sterylce jest? Czy chorowaniem odwlekła sobie? :)


odwlekła sobie niestety sterylkę... i na razie jeszcze musimy poczekać przez te powiększone węzełki...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 21:43

i jeszcze jedna dobra wiadomość... miałam telefon w sprawie adopcji Patyczaków razem do jednego zakoconego już domku... jutro wizyta przeadopcyjna... o wspólnym domku dla nich marzyłam... resztę powiem jutro... :lol:

footra pożarły gotowanego kurczaka na kolację i teraz zawiązują sobie stadnie sadełko... ruszą do wariactw koło północy pewnie... cisza i spokój na razie... przez chwilkę chociaż...

dodam jeszcze, że rozmawiam mailowo w sprawie adopcji Buni...

dzień dobrych wieści za nami... oby więcej takich... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 22:00

właśnie wprowadziłam rozliczenia do 1 postu, Zainteresowanych odsyłam właśnie tam. a teraz po kolejnym dniu maratonu w pracy ...(3 tydzień z wolnymi tylko niedzielami) udam się na spoczynek...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 13, 2007 23:48

Wieści cudne :D Patyczakom - wnioskuję z naszej dzisiejszej rozmowy telefonicznej - chyba się nieźle poszczęściło! Trzymam :ok: Za Bunię również mocno :ok: :ok: :ok: A test Bemci - pozwolę sobię zacytować Matahari "Himalaje z serca"

Gosia, jakby co, to ja Ci przywiozę bazarkowego fanta dla CoToMa razem z Szynszylką w czwartek, co? Bo jutro nie wiem jak się wyrobię z pracą - kończę 16.15 :? A chciałam do weta jutro po odrobaczacz (dla moich kotów i dla kotów Grzegorza), nie wiem czy dam radę jeszcze potem do Ciebie pojechać :(

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], irissibirica i 578 gości