Właśnie doczytałam Łatkowy wątek, strasznie mi smutno
Łatusiu [']
Tamten wątek zamknięty więc napiszę tutaj
Kasiu, bardzo Ci współczuję, wiem, jak to jest kiedy odchodzi zwierzę, które się kochało
Milou, nie pisz, że go zawiodłaś - dzięki Tobie i Kasi w ogóle była jakakolwiek szansa na poszukiwanie mu domu, z ulicy nikt by go nie przygarnął. I miał ludzi, którzy go kochali i dbali o niego.
Nie zawsze sprawy układają się tak, jakbyśmy chcieli

czasem nie da się zrobić więcej niż to możliwe...
Wysyłam Wam mnóstwo ciepłych myśli, pewnie przez całe życie Łatusia nikt nie zrobił dla niego tyle dobrego, co Wy.
Iza