Niedawno przejrzałam sobie wątek i aż łza mi się w oku zakręciła. Ile przeżyć, ile emocji

Ogromnie się cieszę, że już nie będą się tam rodzić kociaki, że pod tym względem sytuacja jest opanowana
Niestety - są inne problemy. W tej chwili jest to brak karmy i kasy na karmę

Wczoraj dzwoniła p. Krysia - gmina jedzenie ostatnio dała we wrześniu, a następne będzie w... styczniu. Właśnie skończyła się sucha karma, którą p. Krysia miała, a nie stać jej na nic teraz - zwyczajnie nie ma pieniędzy. I tak ciągle kupuje kluski i płcuka czy nereczki dla ponad 20 kotów.
Muszę jej coś zorganizować, jak najszybciej. Jest bardzo zimno, koty muszą mieć z czego czerpać energię. Jeśli ktoś miałby możliwość i chęć wesprzeć p. Krysię jakąs karmą dla kotów - przyjmie wszystko i w każdej ilości.