Radości i rozterki. GINGERS OD STR 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 03, 2007 0:22

Takie rocznice zawsze bolą... :(
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30825
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lis 06, 2007 15:32

Witam w pochmurny i ciemny dzień.

Gin co jakiś czas niestety siusia po ścianach kuwety, na szczęście w otwartej kuwecie stara się siusiać w kucki. Zanim nasika na ściany w kuwecie to je dokładnie obwącha, wtedy juz wiem jaki sik będzie :evil:
Wydaje mi się też, że siusie zaczynaja nabierac zapachu, on za dwa tygodnie dopiero będzie miał 6 miesięcy, mieliśmy zamiar go kastrować jak skończy 7 miesięcy. Czy uda nam się to przetrzymać :roll: nie chce nic robić za wcześnie, wiem że sa zwolennicy wczesnej kastracji ale póki mam jakiekolwiek sygnały, ze za wcześnie nie jest takie calkiem obojętne dla rozwoju kocurka, to chcialabym to zrobić w odpowiednim czasie.

Nie wiem czy pamiętacie ale Punia pare miesięcy temu miała wycinane guzy z brzuszka i przy okazji miała wycięty guzek nad oczkiem, który okazał się cystą. Czy cysta może się odnawiać? bo właśnie Puni znowu rośnie nad tym samym okiem guzek. Narazie wetka kazała obserwować i jak nadal będzie rosło to będzie znowu wycinane :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lis 06, 2007 16:22

Nie wiem, czy cysta może odrastać, ale przydałoby ci się trochę oddechu od wetów, co nie?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lis 06, 2007 16:31

Przydało by się to fakt, ale biorąc pod uwagę to, że Punia miała złośliwe guzy to niestety ale jesteśmy skazani na częste wizyty kontrolne.
I już mi serce ściska, że za niedługo będzie czas na Gina i będzie musiał zostać w klinice bez nas, będzie bardzo nieszczęśliwy i my też :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lis 06, 2007 17:18

Z facetami ponoć dużo łatwiej niż z kobitkami...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lis 06, 2007 20:01

Właśnie między innymi dlatego chciałam teraz chłopczyka.
Ciągle mam dylemat czy to już czas czy może jeszcze za wcześnie, tak jak pisałam wcześniej nie chcę mu zaszkodzić za wczesną kastracją.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 07, 2007 16:06

Nic nie poradzę :( z drugiej strony wiem, że w Stanach kastruje się dwumiesięczne kociaki...gdyby miało zaszkodzić? ...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lis 09, 2007 19:34

Dzisiaj miałam w kuchni katastrofę, Tosia wskoczyła na blat i wylała sobie cały olej ( zimny) z patelni na siebie i oczywiście na podłogę, potem się wystraszyła i taka z cięknącym olejem pobiegła do pokoju :strach: następnie Gin wszedł w ten olej i pobiegł za Tosią :strach: . tak więc zamiast robić naleśniki, musiałam umyć koty i kuchnię no i w sumie dużo innych rzeczy. Teraz Tosia ma tłustą całą szyję i trochę brzucha i wygląda nieciekawie :roll:.

A co do kastracji Gina to umawiamy sie do Wetki i niech ona zadecyduje, czy można już czy lepiej jeszcze poczekać.

Jeszcze raz ponawiam pytanie odnośnie Puni, czy cysta może się wznowić? Może ktoś wie :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pt lis 09, 2007 20:23

Przypomniała mi się pewna historia...
Była taki czas, że Piotrek opiekował się małym Michałkiem, a ja pracowałam, Piotrek miał prezentacje wieczorami. Wracam z uczelni a tu sceny dantejskie...Michał płacze w wannie, a Piotrek myje go Ludwikiem 8O Było tak...Michałek otworzył szafkę z olejem, wylał olej na podłogę i wysypał doń mąkę. Siedział bawiąc się wyśmienicie...wszedł Piotrek...wyciągnął dziecko z kałuży oleju i wsadził do wanny...po wyjęciu z wanny Michał wybiegł z łazienki i...przebiegł po kałuży oleju przewracając się - tym razem na golasa...Piotrek po raz kolejny wsadził go do wanny i jął myć go Ludwikiem, bo caluteńki był w oleju...na to weszłam ja... :lol: Dodam, że kapcie nie dały się uprać, olej zjełczał, kapcie wylądowały w śmietniku...ale dzieciom chyba łatwiej wybaczyć :oops:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lis 09, 2007 20:29

Nie no ja na Tośkę się nie gniewam, tylko zawsze takie coś musi sie stać jak sie człowiek spieszy, mam nadzieje że na Tosi ten olej nie zjełczeje.
Też mi się przypomniało jak Miki mając 8 miesięcy cały dywan wysmarował kremem dla niemowląt :wink:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob lis 10, 2007 12:34

izaA pisze:Nic nie poradzę :( z drugiej strony wiem, że w Stanach kastruje się dwumiesięczne kociaki...gdyby miało zaszkodzić? ...
W Stanach już dawno, w Polsce od jakiegoś czasu też. Czytałam co nieco i na razie nie natknęłam sie na info, że koty wcześnie kastrowane rozwijają się gorzej czyinaczej niż kastrowane po okresie dojrzewania. Oczywiscie wymaga to lepszej czy lżejszej narkozy i większej precyzji od weta, może to jest u nas problemem i dlatego niewielu się podejmuje.
Cyryl byl kastrowany w wieku niecalych 7 miesięcy. Mial tylko problemy z sercem w wieku okolo roku, ale to sie wiązało z szybkim wzrostem, za czym serce nie nadążało, nie z kastracją.

Co do cysty nie pomogę, bo nie wiem.

A oleju w mieszkaniu i na kocie współczuję...
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30825
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Sob lis 17, 2007 20:35

Wszystkich poodwiedzałam to i siebie odwiedze, ciekawe czy jak przez rok nic bym nie napisała to ktoś by za nami zatęsknil :evil:

Punieczka nadal nad oczkiem ma to coś ale nie zauważyłam aby jej to rosło. Je, śpi, siusia, kupka i jest kotem nie podchodź do mnie. Ale rano na godzinkę przychodzi do łóżka się potulić :D

Tosia nie chce schudnąć :cry: z Ginem urządzają dzikie walki, nawet sierść fruwa ale oboje wyglądają na zadowolonych :roll:

W czwartek idziemy z Ginem do wetki aby zobaczyła czy on już sie nadaje do kastracji.

Taka już głupia jestem, ze za wczesną kastracją opowiem się dopiero jak na przełomie 10 lat będą przeprowadzone badania i wyniknie z nich, ze nie ma przeciwskazań. A jeżeli chodzi o Stany to tam nie widzą nic złego w usuwaniu pazurków :wink:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob lis 17, 2007 22:34

Koty z usuniętymi pazurami podobno często są bardziej agresywne niż mające pazury. Nie mam tu zdania, bo nie interesowałam się tym, obiło mi się tylko o uszy. No i nie ma wątpliwości, że taki kot np. nie ucieknie na drzewo i jest kaleką. Chodziło mi raczej o naukowe opracowania mówiące o plusach i minusach takich czy innych zabiegów, nie o wygodę ludzi.

Zdjęcia byś jakieś dała... :roll:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30825
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Sob lis 17, 2007 22:43

Bardzo chciałabym dać zdjęcia :cry:
Czy ktoś mógłby mi zklonować męża :roll: będe bardzo wdzięczna.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Nie lis 18, 2007 0:44

A może zamiast klonować męża, ktoś pożyczy Ci swojego...do czego właściwie potrzebny - do robienia zdjęć czy wrzucania na forum? :twisted:

To nie tak zuniu, że byśmy nie tęsknili...każdy z nas ma czas na forum albo akurat robi coś, co go od forum odciąga...ja na ten przykład raz na jakiś czas muszę robić sobie odwyk, bo kiedy uświadomię sobie ile prania mogę uprasować przez godzinę i ile godzin spędzam dziennie na forum, to :strach:...no i w takim momencie robię sobie mały odwyk i ... na przykład postanawiam, że najpierw wszystko wyprasuję, a potem dopiero forum...tym sposobem...jestem dopiero o tej porze :twisted: ale nasi sa w finale Mistrzostw Europy :dance:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 451 gości