Co prawda już telefonicznie zrelacjonowałam Janie, ale i tu napiszę dwa słowa.
Moje tymczasy, podobnie jak Jany, od czterech miesięcy dostawały całe kilogramy antybiotyków i różnych innych wynalazków na kk. Efakt był,a jakże, ale tylko w czasie podawania leków. Po odstawieniu natychmianst wracał katar, gile do pasa i pokasływanie. Pomagały im trochę inhalacje z Mucosolvanu i olejku Pichtowego, ale pod warunkiem, że odbywały się trzy razy dziennie po godzinie. Tak mogło być tylko w czasie wakacji, a potem kiszka.
Trzy tygodnie temu kocięta zaczęły dostawać Sumamed. 1 ml. na sztukę, najlepiej przed pierwszym jedzeniem. Dostały dwie dawki, czyli 2x3 porcje. przez 6 kolejnych dni bez przerwy. I to był nareszcie strzał w dziesiątkę.

Jesteśmy już ponad dwa tygodnie bez kataru, nie pokasłujemy i mamy się bardzo dobrze.
Nie wiem, jakie działanie uboczne może mieć Sumamed w przypadku kotów, ale moje kociaczki wyglądają bardzo dobrze. Rosną i mają apetyt.

Trzymam kciuki za klony i ślę całą masę ciepłych myśli w kierunku Jany.