Hemobartonelloza i jak to się wszystko potoczyło

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 07, 2007 17:05

wykasowalam szczegolowe dawkowanie pozostawiajac opis leczenia
tak jak pixie65 napisala - za kazdym razem nalezy leczenie ustalac z wetem - a zbyt dokladne dane moga kogos skusic do stosowania leczenia na wlasna reke
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 07, 2007 17:21

A proszę bardzo - nie ma to jak drobna cenzura:) Ale i tak te dane można znaleźć w internecie. Na szczęście zdobyć sterydy czy antybiotyki bez recepty, jest raczej trudno :))
Poza tym, że Pixie pisała, że trzeba skonsultować z wetem, zaznaczam, że podkreślałam to samo.
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 07, 2007 17:28

Forumową cenzurę jak najbardziej akceptuję.
Ale tak głośno myśląc, jak ktoś ma leczyć na wlasną rekę i tak będzie, a dawki może podac niewłaściwie i jeszcze gorzej wtedy. Kiedyś w ostatniej chwili powtrzymałam sąsiadkę przed podaniem kotu atomowej dawki Unidoxu. Receptę zdobyła u swojego lekarza, ale dawki kociej nie znała.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 07, 2007 17:56

Prakseda, prawda jest taka, że jak ktoś chce to teraz wszelkie informacje znajdzie w mamy necie. A jak mu sie nie chce ale generalnie chęci ma dobre- no to własnie mamy sytuację Twojej sąsiadki :)
Przyznam sie bez bicia i z wielkim wstydem, że jako dziecko przedobrzyłam z moją miłościa do kanarka. Zrobiłam mu przecudowną kapiel w umywalce. Był przeszczęśliwy.. do momentu jak chciałam mu zrobić jeszcze lepiej igo namydliłam :( Kanarek nie przeżył, ja wyłam godzinami, matka prawie zwariowała, ojciec na szczęście był na delegacji ...
Tak to est jak serce większe od rozumu :oops:
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 07, 2007 18:16

ogocha pisze:Tak to est jak serce większe od rozumu :oops:

Mimo wszytko, lepiej tak niż odwrotnie. :)

Ja w dzieciństwie wydobyłam malego wróbelka z kałuży, i w domu suszyłam go suszarką do włosów. Przeżył!!! Suszarka słabo grzała.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 07, 2007 19:53

Wniosek generalny jest jeden: Częste mycie skraca życie
Wnioski pośrednie:
Ptactwo woli być suszone niż moczone i Ptactwo woli być brudne niż umyte :D
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 07, 2007 20:49

Ogocha z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twój specjalistyczny opis przypadłości i jej leczenia.
W pierwszej chwili się przeraziłam, bo właśnie w napięciu czekam na wyniki krwi mojej koteczki Zawieszki. Jednak objawy są inne. Ale wet też mówił coś o ewentualnej niedokrwistości.
U nas objawy były takie
- gwałtowna słabość i totalnie osowiały, nieruchomy kot, jeszcze poprzedniego dnia zachowujący się zupełnie normalnie, jak na małego kotka przystało
- wysoka temperatura 40,6
-następnego dnia cały czas 40
- i cały czas osłabienie wielkie
- rtg wyszedł ok, a dzisiaj pobraliśmy krew

Mam nadzieję, że to nie jest to o czym piszesz
A kicia jest wyjątkowo piękna, mam nadzieję, że z Thalią będzie wszystko ok.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 07, 2007 21:22

Casica (to od Kasi?), nie denerwuj sie na wyrost (wiem łatwo powiedziec/napisac) bo to może być banalna niestrawność. Małe kotki są bardzo wrażliwe i szybko i nagle występują u nich objawy. Jeśli mozna odnieśc w tym przpadku medycyne ludzką na zwierzęcą, to wystąpienie gorączki nie jest niczym tragicznym a raczej świadczy o tym, ze organizm zwalcza czynnik chorobotwórczy. Oczywiście temperatura nie może być zbyt wysoka i trwać przewlekle. Nie wiem o ile prawidłowa temperatura małego kotka jest wyższa od ludzkiej: 1-2 stopni?
Tutaj jest sporo ludzi z Łodzi i jeśli nie ufasz swojemu wetowi, na pewno podadzą Ci namiary na "sprawdzonego".
Na następną wizytę u weta warto poobserwować maleństwo: mozesz sprawdzić czy nie ma anemii - zerknij na śluzówki w jego pyszczku. Jeśli żywo rózowe to anemii raczej nie ma. Blade - pewnie jest, żółtawe - najprawdop. żóltaczka
Zaobserwuj jak oddycha - szybciej niż zwykle? Czy jest duszność - czyli czy widzisz, że kotek w czasie wdechu bardzo silnie pracuje przeponą (tworzy sie wgłębienie pod łukami żebrowymi)
Czy siusia i oddaje stolec tak jak gdy był zdrowy (częściej, rzadziej, kolor, czy rzadki , gęsty) Popatrz czy nie ma robaków w odchodach (moja Thalia miała tasiemce - wygląda to jak wysuszone zółtawe ziarenka ryżu i są porozsiewane po całym domu a szczegolnie w miejscach gdzie maleństwo sypia - u mnie było to oczywiście moje łóżko -fuj! Na futerku pupy widzialam ten "ryż" tylko raz).
Sprawdź oczka, uszka oraz pomacaj brzuszek - znasz swojego kotka lepiej niż wet i szybciej zaważysz jakieś zmiany.

Pewnie to wszystko wiesz ale a nuż coś Ci umknęło :)

Pozdrawiam i trzymam kciuki! Napisz prosze jak wyszły badania krwi i co dalej z Zawieszką. To nie moze być to paskudztwo, bo się tak często nie zdarza i wyczerpałam chyba limit na to forum :))
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 07, 2007 22:06

Dzięki za wsparcie :) Casica, to od Kasi rzeczywiście, wiem, nie jestem oryginalna :placz:
Zawieszka skończyła 6 miesięcy, więc nie jest już taka malutka. Oczywiście napisałam dość chaotycznie. Mała zachorowała nagle, w sobotę. Leczona była pod kątem jakiejś wirusówki bądź infekcji przeziębieniowej, ale wet (mam do niego zaufanie) twierdzi, że przy takim dużym osłabieniu, należy jednak wykluczyć inne przyczyny. Bo bez pełnego obrazu, ręki sobie za diagnozę nie da uciąć. Przyczyną takiego osłabienia może być też niedokrwistość - ale blade śluzówki to jest już dość późny objaw. Ja poprostu natknęłam się na Twój wątek i zaczęła mi pracować wyobraźnia. Jutro odbieram wyniki i strasznie się denerwuję, no i panikuję :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 07, 2007 23:36

Kasiu, całe szczęście, że wet jest sensowny. Teraz pozostaje poczekać na wyniki. Daj znać jak wyszły i jaka jest wstępna diagnoza.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Gośka (nick to ja dopiero mam odkrywczy :)))
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 08, 2007 0:02

Co do nicka, to cóż, nie uwierzysz, ale podejrzewałam, że może to być od Gosi :)
Jutro, po tym jak poznam te wyniki, wkleję Ci link do moich kociastych, nie chcę robić bałaganu w Twoim wątku :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 08, 2007 0:09

E tam - nie mam zapędów terytorialnych :))))
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 08, 2007 16:25

Znam już wyniki Zawieszki, kicia ma nadkrwistość wszystko dokładnie opisałam tutaj http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2609459#2609459
sorry, że nie przepisuję, ale wyskoczył mi inny, bardzo poważny problem i teraz mam ciągłe konferencje telefoniczne :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 31, 2008 20:34

co u Thalii?

dzieki CoToMa trafilam na ten watek

obecnie mam pod opieka kotke, ktora zabralam z adopcji, kotka ma anemie, jest calkowicie biala pod tym wzgledem
badanie hemtokrytu wykazalo zaledwie 5,5%, po podaniu epo wzroslo do 6 i 6,5 po czym dzisiaj spadlo do 5 :(
jest po transfuzji krwi

czekamy na wyniki z labolatorium, m.in. zlecono badanie w kierunku hemobartonelli, gdyby nie weekend, juz dzisiaj bylyby znane :?

watek chorej koteczki Okruszki w moim podpisie

pzdr
(jak latwo sie domyslic, Jola ;) )
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob maja 31, 2008 20:45

A ja trafiłam tu dzięki pixie.
Moją Pumę aktualnie leczę właśnie pod katem hemobartonellozy...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 65 gości