Nasze ogony-zdjęcia str.1i44-Tarusia [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 04, 2007 20:37

biamilko...chciałyśmy uniknąc wyrywania ale dzisiaj rozmawiałyśmy z Matahari, że może warto o tym pomyślec...tylko, że ona ma te ząbki zdrowe...nie wiadomo czemu z tymi dziąsłami takie problemy.
Koszt takiego zabiegu to ok 250 zł. Nasz wet na pewno zgodziłby sie poczekac powiedzmy 2 tygodnie na uzbieranie całej sumy.

jeszcze jednak nie podjęłyśmy ostatecznej decyzji...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 04, 2007 20:45

jak ząbki zdrowe to może jednak nie wyrywać?

może spróbować u innego wetka na konsultację czemu dziąsła bolą? Może to skutek uboczny po kk? może wystarczy jakaś inna karma?

ja mam u siebie Wisienkę z Korabiewic. Też zapowiada się długie leczenie po kk. U niej też jest problem z dziąsłami. może jak dowiem się czegoś od wetka na jej temat, może da się to jakoś przełożyć na Irenkę i podpytać waszego wetka?

Z Wisienką będziemy u wetka najpewniej w sobotę.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 04, 2007 20:58

byc może to pozostałości po kk...ale wtedy możemy tylko doraźnie pomagac.
Myślę, że karma niczego nie zmieni...Irenka je wszystko jak tylko nie bolą ją dziąsełka, gdy zaczyna sie problem to wpatruje się tylko w miseczkę.

Myślałyśmy na razie tylko może o usunięciu tylnych ząbków bo to z tyłu jest największy stan zapalny.
Wiadomo, że nie chcemy Irenki męczyc w takim stanie, ale decyzja o usuwaniu zdrowych ząbków to poważna sprawa, jak i sam zabieg. Zdrowe żeby to nie to samo co ruszające sie resztki...
Naprawdę mamy trudny orzeszek do zgryzienia...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 04, 2007 21:41

wieści od Matahari:
Virus po zdjęciu kaftanika cudownie ozdrowiał...już nie kuleje na żadną z łapek. Biega po drapakach jak szalony.

Kama zrobiła się straszną rozrabiarą.

Bazyl był dzisiaj na obcięciu pazurków, Matahari sama sobie nie daje z nim rady więc panowie wetowie się nim zajeli. Poza tym ma nieciekawe oczko, górna powieka jest nieco nabrzmiała.


Z frontu u nas: maluchy rozrabiają. Miki po zdjęciu kaftanika iwypuszczeniu na pokoje pokazała każdemu małemu facetowi gdzie jego miejsce, ale panowie mało co sobie z tego zrobili.
Dzieciarnia właśnie się obudziła i biegają jak stado słoni po wszystkim po czym się da. Poza tym wyzarły mi rosnącą bazylie w doniczce...a taka byłam z niej dumna... :evil:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lis 05, 2007 6:29

No to już sama nie wiem co to może być ząbki zdrowe a dziąsła chore ??? u człowieka to pera....coś tam ,choroba dziąseł ,ale u kotków to nie wiem??? Pozdrawiam .
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto lis 06, 2007 22:54

WRÓCIŁAM!!!
komp sprawny i obiecuję codzienne wieści ponownie...

teraz spieszę donieść co i jak było...
Irenka dziś dostała zastrzyk na te dziąsła i za trzy tygodnie następny... nie wiem jak długo potrwa taka seria... decydować będziemy na bieżąco po ocenie sytuacji przez weta... po powrocie do domku panienka dopadła od razu miski z suchym... :lol:
wogóle to footra u mnie są obecnie rozpuszczane RC, które dostaliśmy w prezencie... wcale pokażną ilość... :oops:
Szarlota ładnie reaguje na leczenie, jest już w świetnej formie... Kama NIE MA BIAŁACZKI!!! i to jest najlepsza wiadomość (kolejne najdłuższe 10 minut za mną)... Patyczaki dostają zastrzyki na podniesie odporności - zastrzyki pierońsko drogie - jeden kosztuje mnie 40 zł(z upustem), a takich każdy z nich ma dostać trzy w odstępach 2-3 dniowych... i miały być po nich trochę osowiałe... szkoda tylko, że nie są... teraz już szaleje 5 malutkich koteczków - Kama, Kajko, Bemcia, Gargamel, Virus... jak biegają to stadko słoni przy nich nie ma szans... jak rano dziś się obudziłam, to Gargamel spał w nogach na łóżku :lol: coraz śmielszy chłopak i zabawa "złap mnie to będę cie kochał" to chyba rodzinna, też sie w nią bawi ze mną...
Virus cudownie ozdrowiał z łapką, ale chyba o tym już pisałam...
Bunia wraca do równowagi... goni Spację i Bazyla... liże moje uszko... pilnuje porządku... Spacja jej odpyskowuje... Bazyl też nie pozwala sobie za bardzo - dziś widziałam koci boks w wykonaniu Buni i Bazyla...
Grudzia przestała już tak syczeć na resztę ogonów... tylko micha to dla niej świętość... MOJA... i nie zbliżać mi się do niej... zajęła miejsce na ozdobnych kartonach za narożnikiem i nie zwiedziła na razie reszty mieszkania...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 07, 2007 0:01

Patyczaki miały być osowiałe po tym zastrzyku... miałam nadzieję na chwilkę spokoju... a one szaleją jak sto diabłów z Gargamelem... reszta powoli szuka miejsc do spania... Bazyl okupuje już od jakiegoś czasu kocyk na narożniku i pozy które przybiera są niesamowite... zbiera chłopka siły na poranek, kiedy to bawi się z maluchami...

zapomniałam napisać, że były bardzo grzeczne u weta... Kajko mruczał cały czas i dał sobie zrobić wszystko, ale u mnie na rękach... Kama też była badana i zastrzyk podany był na moich rękach...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 07, 2007 23:22

Tiris... do wątku...

a do nas to już nikt nie zagląda???

Kajko ma oczko chore... leczymy kroplami na razie przez 10 dni, więc potencjalny domek musi czekać i musi wytrzymać moje czepialstwo i marudzenie... ten ogrom miłości jaki ma w sobie Kajko należy się tylko CZŁOWIEKOWI właśnie tak pisanemu - dużymi literami...

footra właśnie wzięły się za bieganinę... współczuję sąsiadce z dołu, mieć nad głową galopujące słonie to nic przyjemnego... dobrze, że to też kociara...

no teraz jestem wkurzona...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 07, 2007 23:29

Matahari pisze:a do nas to już nikt nie zagląda???

Ja zaglądam :wink: Czytam , podziwiam, pozdrawiam :D
Jeżeli pływanie wyszczupla, to co wieloryby robią źle?

zuzola

 
Posty: 645
Od: Śro kwi 20, 2005 12:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 08, 2007 0:05

ludzie mnie wkurzają, a footra potrafią zawsze rozbroić i rozładować...

Bazyl baaardzo interesował się ciastkami leżącymi za stoliku - jak większość facetów ma schizy na słodkie - więc poczęstowałam go małym kawałkiem... właśnie przed chwilą na podłodze wylądował gustowny spory pawik... chłopak się zupełnie nie przejął... ale zanim ja doleciałam do pawika z ręcznikami papierowymi coby sprzątnąć, dobrały się do niego wiecznie głodne Patyczaki... i jakie zdziwione, że zabieram... a michy pełne suchego stoją... ale to było już z lekka rozmiękłe, więc może lepsze??? :conf: bo Bazyl właściwie odżywia się suchym, kurczaka ani surowego ani gotowanego nie ruszy... z puszek łaskawie zje animondę carny... no i słodkie - przysmak wafelki... aaa... zapomniałabym... z cieknącą śliną wylizuje pastę na kłaki Gimpetu i wielkie pretensje jak nie chcę dać więcej... :lol: najchętniej wyrwałby mi tubkę i rozpracował na jedno posiedzenie... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 08, 2007 1:16

spać nie mogę... sporo złych emocji we mnie teraz...

właśnie Kama zagryza ręcznik... wielki wróg, więc trzeba go zniszczyć... Szarlotka zainteresowała się również tym wrogiem, więc zeskoczyła z antresoli... po wspólnej akcji zakończonej sukcesem - ręcznik już się nie rusza - wspólne mycie...

Virus zaczepiał Zmorkę na górze, a ta wrzeszczała jakby ją ze skóry obdzierali... ale ponieważ Virus to grzeczny koteczek - poza chwilami kiedy kradnie jedzenie - na moje wołanie zlazł z antresoli...

Grudzia z wielkim zainteresowaniem przyglądała się dziś szalejącym maluchom... i powoli dziewczynka się rozkręca... część dnia spędziła już na podłodze... głaski sprawiają jej coraz większą przyjemność, przez chwilkę dziś miałam wrażenie, że będą ciasteczka, ale ona jeszcze nieśmiała...

Bemcia nabrała zwyczajów Spacji - szatkuje papier na drobno...
Irenka pilnuje misek w kuchni...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 08, 2007 3:01

Matahari, nie warto. Lepiej, że wyszło teraz niż później. A do wątku zaglądam i z wielkim zainteresowaniem śledzę losy futerek :D
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 08, 2007 11:03

Tiris pracuje a w wolnych chwilach śpi...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 08, 2007 12:50

Proszę o odznaczenie Irenki odznaką :najpilniejszej kuchennej dyżurnej!!! :D Wspaniała koteczka i wie o co w życiu chodzi :wink:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw lis 08, 2007 15:03

oj wie Biamila... nie bolą ją dziąsła, więc dostąpiłam zaszczytu miziania panny przy akompaniamencie mruczanki... jestem dumna, że na to zasłużyłam... i uszka były normalne... i tyłeczek wystawiany...

dziś poszłam na krótkie zakupy... jak wróciłam to wszystkie ogony przyszły do kuchni... przywitały mnie i radośnie goniły się po kuchni i przedpokoju... ale wiecie - z siatki pysznie pachniało... rybą... więc bez zbędnych czynności ugotowałam tę rybkę... szał ogólny... nawet Bazyl jadł... Spacja to wylizywała wszystkie michy i gadaniem usiłowała mnie przekonać, żeby jeszcze jej dać - TEN KOT MIAUCZEĆ UMIE... i ocierać się potrafi... normalnie szok... potem koty poznajdywały sobie miejsca, poukładały się i zadowolone śpią... wszystkie... cisza i spokój błogi na razie...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google Adsense [Bot] i 1450 gości