u Bonusa wykryto wczoraj Lamblie w żołądku, znaczy w wymiocinach bo mamy 5 nawrót ...czeka mnie leczenie jego i pozostałych kotów oraz zrobienie mnie mężowi i dzieciakom testów na pierwotniaka, zobaczymy czy złapaliśmy czy nie dziś zapłaciłam już 104 zł za leki dla kotów , nasze testy około 100 ale leczenie ponoć juz nie takie drogie ...........mam nadzieje że sie nie pozarazaliśmy
Uprzejmie donoszę że aktualna cena tego wyrobu jubilerskiego to ...
63 zł
ko_da1 - lamblie to paskudy , ale do wytłuczenia ; najlepiej znaleźć sensownego lekarza od chorób tropikalnych ; niestety znam takich tylko z terenu Wawy
moj wet konsultuje walke z robalami z kilkoma wetami, w tym jeden jest specem własnie od takich robali nawet jakoś sie nazywa ta specjalizacja tylko mam kiepską pamięć ..........narazie mamy zaplanowane leczenie i trzeba czekać na rezultaty ........martwi mnie tylko ze dzis znowu był zyg wieczorkiem oczywiście krwią i nie ma apetytu ....sie to do jutra nie zmieni znowu bedą kroplowy a juz prawie zarosły włoskami miejsca po ostatnich goleniach do wenflonów martwie sie też o moje dzieci i siebie z mężem ..mam nadzieje ze sie to po nas nie rozlazło
Ten od robali to pewnie parazytolog , a tym od ch. tropikalnych to pisałam w kontekście lekarzy "ludzkich" , nie wetów .
Moja znajoma złapała lamblie w tropikach , w nerwach poleciała do Woj.Szp. Chorób Zakaźnych , tam zaś spotkała się z przyjęciem w stylu :
Lamblie ? Ok , a już myślałam że coś poważnego ... Zaraz pani przepiszę lekarstwa , proszę się nie denerwować .