bechet pisze:Aguś, wszystko ok?
Ty mi lepiej napisz, czy przesyłka Gratiskowa doszła, bo nie wiem, czy mam pocztę zrównać z ziemią.
No więc.
Wczoraj sie prawie poryczałam z żalu.... byłam odwiedzić Gratisia [bo jego Pani `zmarnowała` tabletę na robale]. Weszłam do niego, do pokoju, gdzie spał na swojej podusi, na fotelu. Cichutko zawołałam: `Gratisku`, a on do mnie tym swoim głosikiem - `łeee ee ee`. Oddałam klona Florenka!!!
No cóż... taka robota.
W domu pogrom KK+chlamydia.
No i Biały...
Tak sobie myślę, że wszyscy, którzy uważają, że ich kot ma po prostu `taki charakter` i dlatego jest niedotykalski, nie przymila się itp, powinni takiego kota czym prędzej przebadać. A jeśli badania nic nie wykażą, to powinni kota profilaktycznie otworzyć, bo na pewno coś go uwiera i dlatego jest jaki jest - czyli wredny.
Gdyby nie ten tłuszczak Białego, to bidak pewnie do końca swoich dni byłby uznawany za `trudnego` kota i chodziłby z tą przepukliną.
Teraz Biały codziennie rano przyłazi do łóżka na mizianki. Dziś spał ze mną na poduszce. Daje się brać na ręce i ładuje sie na kolana.
No i tak to weszliśmy w Nowy Rok, który będzie dal nas rokiem zmian.
W planach mamy przeprowadzkę do swojego mieszkania. W końcu mogę to ogłosić, bo umowa została podpisana, kredyt zaciągnięty, zmiany w rozkładzie ścian zaakceptowane. Będziemy mieszkać na totalnym wygwizdowie, właściwie w lesie. Osiedle jest małe, a okna naszego bloku wychodzą na sosenki. I mam ogromną nadzieję, że przez następne 40 lat nikt tego lasu nie zaorze.