Agatka robi coraz większe postępy w wyluzowywaniu się. Chodzi w nocy do kuwetki i ładnie zakopuje urobek. Ponieważ ona jednak trochę obawia się Tosi, to przesiadywała początkowo za kanapą. Zablokowałam jej tam wejście, więc przeniosła się na parapet. Ale że tam zimno, to dostała swoje własne łóżeczko wiklinowe, wymoszczone zielonymi poduchami i postawione na stole obok radia. Bardzo jej się spodobało. Śpi tam bardzo chętnie i czuje się bezpieczna słuchając muzyczki z radia.
Stosujemy u Agatki terapię psychiczną, która polega na głaskaniu jej tylko na ziemi. Daje super efekty. Kicia ładnie chodziła dziś ze mną po kuchni i robiłyśmy kolację. Potem próbowała mnie przechytrzyć i skakała po fotelu i kanapie robiąc boskie figury zachęcające do głasiana. Ale byłam twarda i stawiałam ją na ziemi i głaskałam do upadłego. Agatka chyba zaczyna rozumieć, ze nic jej na ziemi nie grozi, bo nawet pobiegała dziś za swoja nową żółtą myszką. Teraz śpi na fotelu, na który przyniosła ze sobą swoje dwie myszki. Słodko wygląda
