Moja Kotunia - bylo:trutka - TERAZ: LECZYMY KATAR

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 02, 2007 21:52

A oto panna Czwórcia na swoich włościach:
Obrazek

Zrobiłyśmy dzisiaj mały obchód po osiedlu, Czwóreczka cała hapyy, truchcikiem za mną, ale kiedy schylałam sie, żeby ją pogłaskać, to odskakiwała. Wygląda na to, że całkiem wrócił jej dawny instynkt.
Potwierdza to również zadyma, ktorą dzisiaj obserwowałam z okna: usłyszałam jakiś miauk, wiec lecę do okna, zobaczyć, co sie dzieje. Okazuje się, ze przyszła Czarna (taka dzika osiedlowa kotka, którą Czwórcia dawniej zawsze przeganiała i spuszczała jej manto za żywota). Przez okres leczenia Czwórci Czarna miała święty spokój, przyzwyczaiła sie do tego. A tu nagle wyskakuje na nią biało-bury Terminator z okrzykiem "WOOON, ZABIJEEE!" :twisted:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 02, 2007 22:15

Skaska, moim zdaniem cała historia dobrze się skończyła. Czwórcia od Ciebie odskakuje, nie jest jej potrzebny człowiek, no może tylko, żeby podać żarełko :twisted:
Postaw "ptaszka" przy kolejnym uratowanym :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lis 03, 2007 14:24

Femka pisze:Skaska, moim zdaniem cała historia dobrze się skończyła. Czwórcia od Ciebie odskakuje, nie jest jej potrzebny człowiek, no może tylko, żeby podać żarełko :twisted:
Postaw "ptaszka" przy kolejnym uratowanym :D

a nawet cztery ptaszki :wink:
dobrze jest, jak jest :ok: :D
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lis 05, 2007 0:02

skaskaNH pisze:A oto panna Czwórcia na swoich włościach:
Obrazek

Zrobiłyśmy dzisiaj mały obchód po osiedlu, Czwóreczka cała hapyy, truchcikiem za mną, ale kiedy schylałam sie, żeby ją pogłaskać, to odskakiwała. Wygląda na to, że całkiem wrócił jej dawny instynkt.
Potwierdza to również zadyma, ktorą dzisiaj obserwowałam z okna: usłyszałam jakiś miauk, wiec lecę do okna, zobaczyć, co sie dzieje. Okazuje się, ze przyszła Czarna (taka dzika osiedlowa kotka, którą Czwórcia dawniej zawsze przeganiała i spuszczała jej manto za żywota). Przez okres leczenia Czwórci Czarna miała święty spokój, przyzwyczaiła sie do tego. A tu nagle wyskakuje na nią biało-bury Terminator z okrzykiem "WOOON, ZABIJEEE!" :twisted:


Piekna Kota :D
Widać że jej dobrze
Dzieki ze ją uratowałaś ,ciesze sie bardzo
Pozdrawiam serdecznie

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon lis 05, 2007 0:06

Kociamko, ja po prostu nie moglam jej tak zostawic wtedy.

Tez mam nadzieje, ze jest jej dobrze, bo moze zyc tak, jak wczesniej, jest w swiecie, ktory zna. Caly czas mam ją "na oku" ;)

Choc w glebi serca - chyba nadal sie boje.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 06, 2007 0:44

Za zdrowie i szczęście Czwórci Obrazek

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie sie 31, 2008 11:14

podnoszę by Czwóreczka miala blisko :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sie 31, 2008 11:14

Na razie zaznaczam. Ale ma być wątek "ogólno-kotowy". No! 8)
Marcelibu
 

Post » Nie sie 31, 2008 11:22

Tosiula - dzięki :1luvu: :king:

Ja próbowałam, ale wyszukiwarka jakoś odmawiała wspólpracy :oops: :roll:

Czwórcia ma katar. Złapałam ją w piątek, bo okazało sie, ze od czwartku była jakaś osowiała, nie chciała jeść. Bałam sie też, czy jej nie złapał jakis pies, bo miała na boku takie jakby poszarpane futerko. No a poza tym ofafluniony nos - co mi wskazywało na katar.
Pojechałyśmy do wetki - na szczeście to poszarpane futerko to nic poważnego. Może być efektem walki niekoniecznie z psem, tylko z innym kotem. Nie ma oznak obrażen wewnętrznych (o co sie balam).
Za to ma kk, nadżerki na języku, czerwone gardło.
Dostała leki, kroplówkę (bo bardzo mało je, widać, że sprawia jej to ból), w poniedziałek mamy sie zgłosić znowu na wizytę.
No i siedzi sobie zwierząsio moje kochane w klatce, widać, że słabiutkie, jeść za bardzo nie chce, więc wpycham jej strzykawką rozrobionego Convalescenta. Dziś rano jednak sama z siebie zjadła też troche gotowanej ryby (bo ryby ona uwielbia).
W ogóle Czwórcia to kot szczególny: po powrocie na swobodę stała sie znowu dzikim kotem, tzn. takim, który nie daje sie brać na ręce ani głaskać. Teraz, w klatce, znowu mruczy i pozwala sie dotykać, czasem tylko tak ostrzegawczo, ale bardzo delikatnie, pacnie łapką.

W każdym razie - prosimy o kciuki, żeby sie szybciutko tego kataru pozbyć.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 31, 2008 11:24

bardzo proszę :oops:

kciuki za Czwóreczkę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sie 31, 2008 11:45

Kciuki trzymam, :ok: precz z katarem, :!:
Hurra poza tym :D reaktywacja
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie sie 31, 2008 11:49

Czwóreczko zdrowiej Kochana
Kasiu trzymamy mocno
:ok: :ok: :ok:
:ok: :ok:
:ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie sie 31, 2008 12:14

O, kolejne Cioteczki - Moś i Kociamka :)

Bardzo Wam dziekuje za pamiec o Czwórci.

Co do leczenia - mam nadzieje, ze jakos sobie z tym paskudnym katarem poradzimy, martwie sie tylko tym brakiem apetytu, bo nie chce, żeby Kotunia osłabła. No ale jesli chociaz po troszku cos podjada, to mysle, ze to i tak juz cos. Oby tak dalej :ok:
A przy okazji wizuty u wetki - zrobiłyśmy tez badania krwi (morfologia, parametry nerkowe i watrobowe) - i wielkie uffff!
Martwiłam sie przede wszystkim o nerki (ze wzgledu na przejscia Czworci i w ogole - tyle sie czyta o problemach nerkowych), a tu na szczescie wszystko dobrze.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 31, 2008 12:19

To przez ten katar i nadżerki nie chce jeść.

Kciuki trzymam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 31, 2008 12:51

Agn - tak właśnie mi mówiła wetka, zresztą sama widziałam w czasie wizyty te nadżerki. Mam nadzieje, ze to sie da szybko i skutecznie wyleczyć.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Meteorolog1 i 376 gości