Nawet nie wiedziały, że powinny tego nie lubić, hehhehee. Mała jest jak odkurzacz- je wszystko, w każdej ilości. Jaś natomiast...hmmm... próbował zakopać gotowane, za to łaskawie surową pierś z kurczaka, owszem, zjadł. Chyba będzie musiał polubić suche jednak 
Jaś jest pięknie umaszczony. Na grzbiecie taki drobno prążkowany, jakby przesiany, a na łapkach, brzuchu i pysiu ma wyraźne, grube pręgi na jasniutkim tle. Przez to ma taki ujmujący pysio- jakby się usmiechał
Śliczny jest! Jest wysoki, ma długie łapki, dłuuugi ogon, i jest szczuplutki, taki szczypiorek, jak kiedys dawno temu moja korniszka... Śpią mi teraz oba na kolanach- Bianka zwinięta w kuleczkę, Jaś rozwiniety w tasiemkę 
