Jesteśmy właśnie po inhalacji, chyba działa, bo Lusi jakoś ładniej potem oddycha
ale nos cały czas przytkany, najgorzej w nocy - słysze jak kicia chodzi po mieszkaniu i ciężko oddycha
dziś w nocy nawoływała inne koty; Rudi cały czas z nią przbywa, chyba dziewczyna mu sie podoba
apetyt u Lusi juz się unormował

, bardzo ładnie zjada,
ale ma troszke problemy chyba z brzuszkiem - może to po lekach

, bo brzusio duzo gazuje, brzydko gazuje

qupi jeszcze rózne - raz lepiej raz gorzej
kicia piękniej w oczach
teraz tylko pozbyć się tego zatkanego noska
