jest źle

a najgorsze, że nie mam pomysłu jak to zmienić.
Agatka od trzech dni siedzi pod kanapą

Felka nie spuszcza jej z oka, nie wypuszcza małej nawet do kuwety...kuweta pod wersalką się nie zmieści, postawienie jej obok nic nie da, bo Felka nie pozwoli Agacie i tak z niej skorzystać. Dwukrotnie w ciągu dnia zmieniam posłanko Agaty na kuchennym blacie ale i tak za chwilę jest zasikane przez Felkę. Mnie nie ma w domu przez cały dzień, co wieczór kilka razy muszę interweniować, bo np. Agata wystawiła nos spod wrersalki i to wystarczy by Felka zaatakowała. Żeby mała coś zjadła, to wstawiam jej miseczkę pod kanapę i pilnuję, by Felka jej nie odgoniła. A co się dzieje przez cały dzień, gdy mnie nie ma, nie chcę nawet sobie wyobrażać

Gdy mała zje, to ją wyciągam i przenoszę na blat, ale musiałabym nic nie robić, tylko pilnować, by Felka jej znowu nie pogoniła. Niewykonalne
Coraz częściej myślę, że dla Agaty lepiej by było, gdybym nie zwracała uwagi na jej umizgi ale po sterylce wypuściła na wolność...