POZNAŃ! tricolor i albinos-czy ich przyjaźń przetrwa? :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro paź 31, 2007 10:16

dubel pierwszy
Ostatnio edytowano Śro paź 31, 2007 18:52 przez wibryska, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 31, 2007 10:21

dubel drugi...
Ostatnio edytowano Śro paź 31, 2007 18:53 przez wibryska, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 31, 2007 10:50

jesli je uspia to nie zasluguja na miano czlowieka.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 31, 2007 10:53

wibryska pisze:eutanazja- mowi ze powoli sie zastanawia czy nie lepiej po prostu dac im zasnac- na zawsze- by nigdy nie poczuly glodu, strachu...zwlaszczea ze chyba oba? a na bank jedna ta tricolorka to znajda ktora ratowali z b.ciezkiego stanu...'musisz byc odpowiedzialny za to co oswoiles'- kazdy to rozumie po swojemu...


I teraz chcą je zabić?? 8O 8O 8O 8O 8O

Może jakiś tymczas na kilka miesięcy, żeby sprawdzić czy objawy u dziecka ustąpią..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 31, 2007 15:36

wibryska pisze:eutanazja- mowi ze powoli sie zastanawia czy nie lepiej po prostu dac im zasnac- na zawsze- by nigdy nie poczuly glodu, strachu...zwlaszczea ze chyba oba? a na bank jedna ta tricolorka to znajda ktora ratowali z b.ciezkiego stanu...

'musisz byc odpowiedzialny za to co oswoiles'- kazdy to rozumie po swojemu...


Zabić? w imię miłości?? 8O
Chyba tego nie rozumiem..

A może jednak jakiś długotrwały tymczas dla kiciów, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście to jest ten uczulający alergen..

Jakiś czas temu wkleiłam chyba na KŁ wywiad z alergologiem dr Samolińskim.. może warto to przeczytać..
A poza tym, nie wiem czy on czy inna sława alergologiczna gdzieś powiedziała, że alergie odzwierzęce raczej nie ujawniają się u tak małych dzieci..


Czy rzeczywiście oddanie kotów to już przesądzona decyzja?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 31, 2007 17:20

Proszę banerki :


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/jqkg][img]http://pic4.us/pic/fcU5419.jpg[/img][/url]


Kto może i ma miejsce w podpisie proszę skopiować zawartość w ramce i
wkleić do podpisu :ok:

Kciuki za domek dla tych nieboraczków :( :ok: :ok: :ok:
Ostatnio edytowano Pt lis 02, 2007 20:59 przez amyszka, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro paź 31, 2007 18:54

amyszko - dziękujemy za śliczne bannerki :)

kopiuję z dogomanii:

PaulinaT napisała:
Chciałam tylko uspokoić.
Koty żyją i mają się dobrze.
Więcej napisze na pewno supergoga bo rozmawiała dzisiaj z właścicielką.
Przekonała też ją, że wydając koty osobno nie zrobi im wielkiej krzywdy.
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 31, 2007 22:32

ja kopiuje kolejny post- Supergogi- rozmawiala z wlascicielka...

'Sprawa wygląda tak:
Znamy z Pauliną tą Panią - z zupełnie innej strony. To Ona zatrzymała samochód na środku ruchliwej poznańskiej ulicy i wygarnęła staczające się na jezdnię z chodnika miesięczne kocię. Zabrała do domu, do weta - i skontaktowała się z naszą Fundacją z prośbą o pomoc w szukaniu domów. Wtedy też mówiła nam, że ma 2 swoje koty - nie widziałyśmy ich wówczas, więc nie skojarzyłam.
Pomogłyśmy z kicią, mała czarna Kleo jest już w domku.
Dzisiaj Pani zadzwoniła do mnie ponownie, właśnie pytając jak się ma kicia, czy udało się znaleźć dom. Bardzo się ucieszyła. I sama zaczęła rozmowę o swoim problemie - wtedy dopiero skojarzyłam fakty i już wiedziałam że to o te koty chodzi.
Długo rozmawiałam. Nie mnie sądzić sprawę medyczną (Pani twierdziła że były riobione testy), natomiast udało się przekonac Panią, a nie było to łatwe, że lepiej żeby młode jeszcze koty zyły osobno, niż umierały razem.
Wszak to, że są zżyte nie znaczy, że nie przystosują się do nowych domów.
Nie znam się wprawdzie aż tak na kotach, ale myślę, że opcja znalezienia domu od razu na ona razem byłaby trudniejsza.
A pojedynczi - kto wie.
Ktos tu pisał, że miałby może domek dla białasa. Pani ponoć otrzymała jakiś namiar w Krakowie, dzwoniła (czy pisała - nie pamiętam), ale nie nawiązała żadnego kontaktu.
Jest skłonna zawieźć koty do nowego dobrego domu, wszędzie.
Wiecie, była naprawdę załamana.
Koty są bezpieczne, dopóki nie znajdą domów. Zdrowe, zaszczepione, maja książeczki zdrowia.
Pani jest w stanie nawet wspomóc finansowo, dopłacić, aby tylko znalazły kochające domy.
Mam wrażenie, że naprawde je kocha, że jest w totalnej kropie.

I myśle, że już nie drążmy tematu, stało się i tego nic nie zmieni.
Postarajmy sie poszukać domu lub domów dla tych kotków.

Mam pytanie. Czy ktoś już umieszczał w jakimś portalu netowym, oprócz miau i dogo - bo nie wiem gdzie je ogłosić.
Białas i tri - szukają najlepszych domów pod słońcem.
Myśle, że postaramy się pomóc.'

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 31, 2007 22:34

i z maila wlascicielki...

"czy koty moga pozostac u nas na czas znalezienia im domu.
Odpowiadam: wole, aby u nas mieszkaly (dajemy sobie 2 tygodnie na znalezienie im domu), przenoszenie ich w rozne miejsca moze spowodowac ich nieufnosc, tak sadze. Na dzien dzisiejszy Marcel jakos trzyma sie zdrowo (odpukac!). Przyjmuje sterydowe inhalacje (martwimy sie wprawdzie o efekty uboczne, ale wybieramy zdaniem lekarzy lepsza opcje, jakiejs linii trzeba sie trzymac prosze mi tylko napisac- jak koty reaguja na psy??
Koty znaja psy z ulicy, bo gdy same wychodza na dwor to na pewno spotykaja wlascicieli spacerujacych z psami. Jednak nie sa zaprzyjaznione z psami, aby z nimi mieszkac.
i jak z waszym synkiem?? unikaja go czy wrecz przeciwnie???
Z Marcelem mieszkajac, Filus - bialy pozwala na pieszczoty, Mordka - tricolor - nie lubi w ogole, gdy ktos ja glaszcze. Chyba, ze jest to moj maz - go akceptuje. Generalnie traktujemy koty z ograniczonym zaufaniem w stosunku do dziecka, zawsze przeciez moga drapnac, a teraz takze maly zareagowac moze dusznosciami na "alergeny kocie". Choc sam Marcel garnie sie do nich, ograniczamy kontakty.
moze tez pare slow skad koty macie- jesli to znajdy- niech pani opisze jak je znalazla??? trzeba wzruszyc przyszlego wlasciciele by zdecydowal sie wlasnie na nie, i na 2 a nie na jednego...
Kotka Mordka przywedrowala do nas z Dusseldorfu, ciekawa masc nas urzekla. Poczatkowo trudno bylo odnalesc sie kotce w pustym domu przez wiekszosc dnia (my pracujemy), stad nasza decyzja o drugim kocie. I zaczelismy poszukiwania kotka potrzebujacego pomocy. Akurat "gdzies tam" okocila sie "piwniczna" kotka, ktorej osoby dobrej woli pomagaly przezyc, by wykarmila 4 kocieta. Sposrod nich wybralismy Filusia i tak rozpoczal sie nowy okres w zyciu naszej gromadki. Mordka stala sie bardziej ufna, Filus znalazl szanse na lepsze zycie (z reszta jak i jego rodzinka - rodzenstwo i mama trafily do domu z ogrodem). Od 3 lat nasze oba koty sa razem. Mamy nadzieje, ze pomimo zmian jakie je czekaja, pozostana razem, bo nie wyobrazam sobie, aby tak dojrzale wiekowo koty mozna bylo rozdzielic. Sam fakt zmiany ich miejsca zamieszkania (choc to bedzie fantastyczne miejsce - w to wierzymy) stanie sie dla zwierzat stresem. Projekt rozdzielenia ich w tej i tak trudnej sytuacji, bylby tragedia. Chyba sie zgodzisz (-cie) ze mna."

pozniej przyszlo spropstowanie- po rozmowie z supergoga
ze koty sa do adopcji osobno, ze ona nie zna sie az tak na ich psychice, ale myslala ze skoro dla niej to az taki koszmar to swoje uczucia przeniosla tez na nie...i wydawalo sie jej ze rodzielenie och bedzie jeszcze bardziej bolesne

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 31, 2007 22:36

ta pani serio kocha swoja zwierzaki i jest w kropce...

nie chce tego tak zostawic... :(

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 01, 2007 14:30

możliwe jest znalezienie domku dla kotów razem, ale niekoniecznie w ciągu dwóch tygodni
w tym roku już dwa razy udało się nam wyadoptować razem dwa dorosłe koty
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 02, 2007 2:46

fuerstathos pisze:możliwe jest znalezienie domku dla kotów razem, ale niekoniecznie w ciągu dwóch tygodni
w tym roku już dwa razy udało się nam wyadoptować razem dwa dorosłe koty

No właśnie, wyadoptowanie dwóch kotów jest możliwe, ale nie w ciągu dwóch tygodni :(
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 02, 2007 2:51

Ale z nadzieją podnoszę wątek.
Koty są śliczne :)
Może ktoś się zakocha :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 02, 2007 7:16

Do góry!
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pt lis 02, 2007 9:17

Hop !!
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości