» Śro paź 31, 2007 22:32
ja kopiuje kolejny post- Supergogi- rozmawiala z wlascicielka...
'Sprawa wygląda tak:
Znamy z Pauliną tą Panią - z zupełnie innej strony. To Ona zatrzymała samochód na środku ruchliwej poznańskiej ulicy i wygarnęła staczające się na jezdnię z chodnika miesięczne kocię. Zabrała do domu, do weta - i skontaktowała się z naszą Fundacją z prośbą o pomoc w szukaniu domów. Wtedy też mówiła nam, że ma 2 swoje koty - nie widziałyśmy ich wówczas, więc nie skojarzyłam.
Pomogłyśmy z kicią, mała czarna Kleo jest już w domku.
Dzisiaj Pani zadzwoniła do mnie ponownie, właśnie pytając jak się ma kicia, czy udało się znaleźć dom. Bardzo się ucieszyła. I sama zaczęła rozmowę o swoim problemie - wtedy dopiero skojarzyłam fakty i już wiedziałam że to o te koty chodzi.
Długo rozmawiałam. Nie mnie sądzić sprawę medyczną (Pani twierdziła że były riobione testy), natomiast udało się przekonac Panią, a nie było to łatwe, że lepiej żeby młode jeszcze koty zyły osobno, niż umierały razem.
Wszak to, że są zżyte nie znaczy, że nie przystosują się do nowych domów.
Nie znam się wprawdzie aż tak na kotach, ale myślę, że opcja znalezienia domu od razu na ona razem byłaby trudniejsza.
A pojedynczi - kto wie.
Ktos tu pisał, że miałby może domek dla białasa. Pani ponoć otrzymała jakiś namiar w Krakowie, dzwoniła (czy pisała - nie pamiętam), ale nie nawiązała żadnego kontaktu.
Jest skłonna zawieźć koty do nowego dobrego domu, wszędzie.
Wiecie, była naprawdę załamana.
Koty są bezpieczne, dopóki nie znajdą domów. Zdrowe, zaszczepione, maja książeczki zdrowia.
Pani jest w stanie nawet wspomóc finansowo, dopłacić, aby tylko znalazły kochające domy.
Mam wrażenie, że naprawde je kocha, że jest w totalnej kropie.
I myśle, że już nie drążmy tematu, stało się i tego nic nie zmieni.
Postarajmy sie poszukać domu lub domów dla tych kotków.
Mam pytanie. Czy ktoś już umieszczał w jakimś portalu netowym, oprócz miau i dogo - bo nie wiem gdzie je ogłosić.
Białas i tri - szukają najlepszych domów pod słońcem.
Myśle, że postaramy się pomóc.'