no i jak tam Cynamonka w nowym domku?

( bo ona tez wczoraj pojechała z Olgą do swoich nowych Dużych

)
Dziś na Allegro startuje Mimi z ogłoszeniami (dzięki Bajko

) na innych portalach podobno Andorka tez będzie wywieszać moje dziewczynki (DZIĘKUJĘ!!!!

)
Jutro ma się pojawić w ogłoszeniach Marusia (która teraz się zrobiła takim fajnym szkrabem, że nawet moja druga połówka nie złości się, że Kicia zajęła pracownię i że ma tam swoją prywatną kuwetkę

- łasi się, mruczy, przymila, daje brać na ręce, bawi się, jest spokojna, grzeczna, nawet kropelki nie są już taką traumą

- co znaczy dobrać właściwe miejsce dla wałściwego kota

konieczny dom bez innych futrzaków
No i jutro też pojawi się Marzanka w ogłoszeniach
A ja dzisiaj jadę do maminego babińca i jak tylko prywatnego psa wyprowadzę to zobaczę, czy uda się w kocim pokoju jakąś sesyjkę zdjęciową odstawić dla Mimi i Marzanki :] No i dam znać po powrocie jak się maleńka Chaberka miewa i czy już wystawiła nosek spod koca, na razie wychodzi ze swojego kącika chyba tylko na "siooo" i na "qpale" pewnie też do miseczek zagląda, ale jeśli tak, to tylko jak nie ma w pobliżu człowieka. kicia bardzo wystraszona
(odstawiając prywatę) Ściskam mocno Andorkę

za pomoc w ogłoszeniach. Dziewczyny są gotowe do domków (chociaż moja mama już zapowiedziała, że jak po Mimi nikt się nie będzie zgłaszał, to za tydzień zacznie się oswajanie z pieskiem i koteczka ma zapewnioną chatę na stałe

Obawiam się też, że nikt nie będzie chciał Wisienki, pomimo jej przepięknego mruczenia - które jest niezwykłe i niepowtarzalne - jakby gołebi śpiew. Bo Wisienka potrzebuje osoby, która ma czas na chodzenie do weterynarza i która jest łagodna i spokojna. kicia tez bardzo przeżywa zmiany i bardzo się boi, ale nie ucieka. I daje się przekonać że wszystko jest ok o ile mówi się do niej spokojnym głosem i delikatnie głaszcze. Prawdziwy koci skarb
Marusię mogę juz z bardziej czystym sumieniem oddawać do nowego domku bo widzę jak się zmieniła na korzyść i że nie przemycamy diabła wcielonego

Teraz to malutki miziasty kiciuś. I zdecydowanie obstawiam mniej niż 2 lata, bo i z zachowania to maluch i z porównania do mojej kici, która jest bardzo drobniutka wynika niezbicie że Marusia może mieć 1,5 roku (co w pierwszym okresie kocim stanowi jeszcze sporą różnicę). Oczka się leczy. Przepuklinka to nie koniec świata, a szczepienie na koci katar obowiązkowe. Może chociaż jakiś domek zaklepie ją sobie po którejś fazie leczenia

Szukamy odpowiedzialnych domków. Które nie biorą kotów dla dzieci do zabawy. Marusia jest śliczna i na żywo jak się ją widzi, każdy ją chce zabierać do siebie (nawet jak nie ma warunków, czasu, nie ma z kim zostawić na czas urlopu). Tak więc z Dużymi dla Marusi będzie prawdziwe wyzwanie
