Witam
Owszem na początku było źle, ataki duszności dość częste, ale im dłużej pies przebywał ze mną, tym bardziej stawałem się odporny na psie alergeny.
Mój, a właściwie syna lekarz-alergolog powiedział, że przebywanie z "alergenem" też może być formą odczulania. Ale jest to loteria - co Cię nie zabije, to Cię wzmocni.
Myslę że sporo się tu zmieniło w okresie dojrzewania. Organizm zaczął inaczej reagować na alergeny.
Tak, ale mój syn ma dopiero 5 lat - gdzie tu okres dojrzewania!
Po wizycie u pani doktor - jej decyzja do mojego wykonania: absolutnie i to jak najszybciej usunąć z domu kota!
Niestety - bardzo trudno jest trafić na lekarza, który kocha zwierzęta i chce coś zrobić, żeby dziecko było szczęśliwe. Większość od razu mówi "pozbyć się czynników alergennych", a moim zdaniem trzeba szukać innych rozwiązań. Tak jak pisałam, bardzo często spotyka się informację, że amerykańscy naukowcy dowiedli, że sybiraki nie mają jakiegoś tam czynnika w ślinie, który jest odpowiedzialny za alergię. Dlaczego nikomu w Polsce nie chce się poczytać informacji z innych ośrodków?
To i tak nic nie da, bo alergeny utrzymują się w miejscu pobytu zwierzęcia jeszcze przez kilka lat.
Zbiegiem okoliczności w momencie stwierdzenia alergii przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i meble też mamy nowe.
Dostałem leki i zacząłem je regularnie brać. Efekt taki że duszności się już nie pojawiły a i kotów jest więcej!
Mój syn od ponad roku bierze zyrtec i budesonid mite i też jest ok. Ale ja bym chciała przynajmniej zimą to odstawić.
Poza tym z mieszkania usunięte zostały wszelkie dywany i wykładziny.
No szczęście nie posiadam - syn ma również alergię na roztocza kurzu domowego.
Czy alergia jest tak silna że nie może być absolutnie żadnego kontaktu z kiciusiami?
Trudno mi powiedzieć, bo akurat kot mojej mamy dokonał żywota w zeszłym roku, kot mojej siostry jest bardzo dziki i nie chodzimy do jej mieszkania, bo ja sama jestem atakowana przez niego. Co prawda teściowie mają psa, ale tak jak pisałam, syn bierze zyrtec i nie ma objawów.
Czy dopiero po jakimś czasie pojawiają się duszności etc.?[/quote]
Stwierdziliśmy alergię podczas wczasów. Któregoś dnia kosili trawę, a wieczorem syn miał duszności i trafił do szpitala na obserwację. Stwierdzono zapalenie oskrzeli na tle alergicznym. Ale nie zapisali tam środków typu zyrtec. Po powrocie znowu się powtórzyło - tym razem, gdy pani doktor przepisała zły antybiotyk na zapalenie oskrzeli skończyło się zapaleniem płuca. Cudnym zbiegiem okoliczności naszym lekarzem "domowym" jest właśnie pediatra - alergolog i jest wspaniałym specjalistą. Czasami zdarza się, że nie mamy forsy (on nas leczy prywatnie, niestety jest lekarzem wojskowym, a my nie jesteśmy z branży) jedziemy do przychodni, ale w 90% przypadków leczenie jest złe i tak trafiamy do niego.
Teraz cały czas bierze zyrtec i nie możemy przeprowadzić doświadczenia, co na niego działa uczulająco, a co nie. Teraz pylą trawy i zboża i przynajmniej do jesieni musi brać zyrtec.
Pozdrawiam
Miło, że są ludzie, którzy chcą pomóc, dlatego ten list jest taki długi