POZNAŃ! tricolor i albinos-czy ich przyjaźń przetrwa? :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie paź 28, 2007 8:56 POZNAŃ! tricolor i albinos-czy ich przyjaźń przetrwa? :(

oto jakiego maila otrzymalam:

"Nasza historia zapewne nie jest odkrywcza. Dla nas to jednak swego rodzaju tragedia.
Mamy dwa koty. Mordka mieszka z nami od 4 lat, Filuś – od 3. A od roku mamy także ukochanego syna Marcela. Już w wieku 5 miesięcy trafił do szpitala z zapaleniem oskrzeli z dusznościami. Po 4 miesiącach drugi raz. Kolejne infekcje raz lżejsze, raz intensywniejsze spowodowały decyzję o zrobieniu testów alergicznych, które wykonaliśmy kilka dni temu. Wyniki były jednoznaczne. Dalszy bezpośredni kontakt z kotami zwiększa u naszego syna prawdopodobieństwo rozwoju objawów astmy i nieżytu nosa. Szczęście w nieszczęściu…: dobrze znać przyczynę słabego zdrowia naszego synka, lecz dlaczego kosztem naszych pupili.
Marcel nie może dłużej mieszkać z Mordką i Filusiem. Jesteśmy zdruzgotani. Nie mamy jednak wyboru. Podjęliśmy decyzję o przekazaniu kotów komuś, kto tak jak my pokocha je i zajmie się ich wychowaniem i pielęgnacją.
Koty wychodzą na dwór, mieszkają daleko od ulic i szos (w środku osiedla) – nie znają tych zagrożeń. Gdy to konieczne, potrafią kilka dni spędzić w domu, korzystają z kuwety. Są systematycznie szczepione i odrobaczane. Wykastrowane. Ich atrakcyjność polega na tym, że są nierozłączne w swych odmiennościach. Mordka - tricolor – kotka z klasą, niezależna, powabna, łowna, ona decyduje, komu i kiedy da się pogłaskać. Filuś - albinos kocha pieszczoty, bo to typowy kot do głaskania, miętoszenia, drapania, mruczenia, przytulania; mniej łowny, a nawet wcale. Mordka stwarza duży dystans w obcowaniu z Filusiem, tj. syczy, pokazuje pazury. A on i tak ją prowokuje.
Poszukujemy dla nich przyjaznego domu. Prosimy o pomoc.
Oddamy także pełne wyposażenie: 2 kosze, miski, patchworkowe kocyki, obroże, książeczki zdrowia… i naszą wdzięczność.

Anka Sabiłło i Krzysztof Wacławek
e-mail kenzo337@wp.pl
kom. 600 26 29 47
skype: anna_sabillo"

ci Panstwo naprawde przeżywaja cala sytuacje, i sa zalamani...obiecalam pomoc na ile bede mogla...
moze ktos sie zlituje nad ta kocia parka- i pozwoli by ich przyjazn wytrwala???
nie mam doswiadczenia z adopcjami kotow.. :roll:

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 28, 2007 9:00

a oto i kotki...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


nie mam pojecia czy dobrze wstawilam zdjecia i czy nie sa za duze... :roll: :roll: :roll:

w razie czego przepraszam i prosze o pomoc!!!!

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 28, 2007 9:05

KaLOlina, mam do Ciebie ogromną prośbę..
Widzę, że Ci Państwo kochają swoje kicie i trudno im się z nimi rozstać.. ale w tej chwili nie widzą innego wyjścia..
Może warto byłoby, żeby przeczytali ten wątek http://www.forum.e-wind.pl/viewtopic.php?t=2613 a potem dopiero zdecydują czy rzeczywiście pozbycie się kotów to jedyny sposób na alergię synka..
Możesz im podesłać ten wątek?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 28, 2007 9:10

KaLOlina pisze:Obrazek

Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 28, 2007 9:12

oczywiscie ze im podesle!!!!

oni serio je kochaja..ale lekarz zarzucil im ze slabo cenia zdrowie swojego synka skoro maja jeszcze te koty...

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 28, 2007 9:16

myslicie ze roczne dziecko tez mozna leczyc??? :oops: :oops:

ja sie tam na tym nie znam za bardzo...zawsze to jest swiatelko w tunelu prawda??

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 28, 2007 9:17

KaLOlina pisze:oczywiscie ze im podesle!!!!

oni serio je kochaja..ale lekarz zarzucil im ze slabo cenia zdrowie swojego synka skoro maja jeszcze te koty...


Jeśli tak, to mam nadzieję, że Państwo spróbują skorzystać z porad..
W końcu pisała to zakocona osoba z alergią..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 28, 2007 9:20

moze sie uda...oby... :roll: :roll:

ja bym sprawdzila kazda metode byle by nie rezygnowac ze swoich pupilkow...

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 28, 2007 9:31

lekarze zawsze tak mowia pozbyc sie i juz :( moj syn od 5 miesiecy byl chory alergia :( pytali co mam w domu oczywiscie byl kot :( zmienilam lekarza i nastepny to samo ,wiec nie mialam wyjscia odstawilam kota do mamy i leczylam gdy mial 3 lata co 2 tygodnie byl chory (puchniecia ,krtan ,zapalenie oskrzeli , ataki dusznosci o 2 w nocy) przeszlam koszmar .w wieku 3 lat zrobiono mu testy (nic nie wyszlo) byl leczony wziewami i sterydami :( gdy zmienilam lekarza powiedzial mi ze dziecko wykoncze tymi sterydami bo sa silne a nic mu juz nie bylo :roll: okazalo sie ze jest alergikiem ale na mleko i na komary ,ma teraz 7 lat i nadal jak jest lato puchnie i jest odrazu na pogotowiu (zastrzyk ) i mija z tym sie zyje tylko musze pilnowac i unikac lasu .Od 3 lat mamy zwierzeta w domu (KOT,PIES,RYBY) Nie lecze go juz sterydami ,a teraz bedzie jeden kot wiecej ale nie boje sie bo jstem pewna ze to nie od kota :wink: byly w domu kiedys kanarki i tu byl problem ,wiec moja historia jest przykladam pomylek lekarzy :D oby w tym domu bylo podobnie bo wiem jak boli wiadomosc pozbyc sie kota :( trzymam kciuki ze to pomylka :wink:
BERCIK Obrazek

iza26

 
Posty: 773
Od: Czw lut 15, 2007 22:20
Lokalizacja: jedrzejow 608254344

Post » Nie paź 28, 2007 10:05

podesle link do tego watku wlascicielom kotkow...mysle ze moga tutaj popytac, wielu spraw sie dzowiedziec, i otrzymac wsparcie...

dziekuje za to wszysko co piszecie- oby to nie byl jeszcze wyrok...

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 28, 2007 17:04

Ależ piekne kociska ... trzymam kciuki, żeby się wszystko dobrze ułożyło i miały nadal dobry domek.

Kotuchy są z Poznania? Jak chcesz zostawię ogłoszenia w pobliskich sklepach zoo i w lecznicy.

I trzymam kciuki za leczenie dzieciaczka, jestem po długim odczulaniu, wiem jakie to stresujące dla ludzi i zwierząt ...
(podsuń znajomym pomysł odczulania w firmie Monadith - odczulanie biorezonansem, również malutkie dzieci, dopiero oni mi pomogli)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto paź 30, 2007 22:43

czekam na maila od Panstwa w kotrym znajdziemy troche wiecej aktualnych informacji...pozniej zaczniemy intensywnie oglaszac...

KaLOlina

 
Posty: 118
Od: Pon kwi 02, 2007 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 31, 2007 1:08

Przepiękna parka...szkoda,że tracą dom.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro paź 31, 2007 9:43

pisalam juz to na dogo, ale napisze i tutaj.

Jestem sklonna powiedziec ze to nie jest alergia na kota. Swojego czasu moja rodzina miala konsultacje z b. dobrym alergologiem, ktory sam twierdzil ze lekarze za szybko podejmuja zdanie co do alergii.

Moja tesciowa zostala astmatyczka w skutek zlego leczenia starydami i srodkami na alergie ( zero kontaktu ze zwierzetami miala).

Podobnie sprawa teraz sie ma u 4 letniej bratanicy- po pojsciu do przedszkola dziecko choruje non stop- objawy takie jak pisza Ci Panstwo- ciagle zapalenia oskrzeli, pluc, ciagly katar...dziecko przyjmuje leki dla astmatykow i mimo testow ciagle nie wiedza co jest grane.

Ja ze swojej strony polecam aby znalezli naprawde dobrego alergologa bo mimo iz sie zwierzakow pozbeda problem ciagle bedzie istnial.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 31, 2007 10:10

zaraz poproszę o bannerek na wątku bannerkowym (jest w dziale Koci-łapci na samej górze)
jeśli to możliwe zmieńcie proszę tytuł na bardziej dramatyczny
na wątku z dogomanii 29.10.07 kaLOlina napisałą:

sluchajcie tak jak napisalam paulinie- oni sa zalamani zmeczeni tym wszystkim..naciski ze strony rodziny...
nie wyobrazaja sobie ze maja je rozdielic, nawet nie wyobrazaja sobie jak sobie poradza z oddaniem ich...
ale to bledne kolo- syn znow w szpitalu, lekarz ze to koty, rodzina tez, naciski...kobieta czytala chyba wszystko o alergii co mozliwe...ale wiecie jak to jest- siedzisz z dzieckiem ktorys raz w szpitaku, i powoli sie poddajesz...

eutanazja- mowi ze powoli sie zastanawia czy nie lepiej po prostu dac im zasnac- na zawsze- by nigdy nie poczuly glodu, strachu...zwlaszczea ze chyba oba? a na bank jedna ta tricolorka to znajda ktora ratowali z b.ciezkiego stanu...

'musisz byc odpowiedzialny za to co oswoiles'- kazdy to rozumie po swojemu...
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości