Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 27, 2007 15:03

Smecta, lakcid (lub jakiś inny probiotyk), dieta. A jak do poniedziałku nie przejdzie, to chyba wet :roll: Ale nie ma co panikować, o ile Zenek dobrze się czuje.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie paź 28, 2007 19:38

Właśnie straciłam nadzieję. Ostatnią nadzieję na tymczas dla kloników, które zostały w GUSie. Inne kocięta dostaną szansę na życie, kloniki muszą zostać tam, gdzie są.

Jeśli do wiosny przeżyją, będziemy je kastrować. Tyle mogę dla nich zrobić. Nic więcej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie paź 28, 2007 20:05

Carmen już u mnie. Narazie chodzi zestresowana i fuka na moje futra, ale może do jutra jakoś się oswoi z "rodzeństwem". Dostałam w zasadzie wszystkie jej rzeczy, tylko włos mi się na głowie zjeżył jak zobaczyłam karmę. A mówiłam, uczulałam na to co kot powinien a czego nie powinien jeść. Whiskas i KK, tak suche jak i puszki. Oby tylko mi się nie rozesr... jak zacznie jeść Purinę. A sama kicia równie śliczna jak kiedyś... tylko ogromna 8O . Myślałam, że Xena jest największa. Byłam w błędzie.
Jutro jak Carmen się oswoi z nowym otoczeniem porobię fotki.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pon paź 29, 2007 12:14

A ja właśnie zamówiłam nebulizator. Muszę Morsa wyleczyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 30, 2007 16:35

A oto kotek, dla którego zamówiłam drogi sprzęt :roll:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


No czy on nie jest uroczy?
A poza tym jest olbrzymi, bo mając pół roku waży więcej niż niejeden dorosły kot. Ma cudowny charakter - mruczy, przytula się, przyciąga łapkami. Słyszy na swoje imię. Niełatwo go wyprowadzić z równowagi (no, Kratkowi ostatnio się udało, ale na krótko). To jeden z najniezwyklejszych kotów, jakie były u mnie. W lecznicy cały personel jest pod jego urokiem (zwłaszcza jak Mors mruczy z termometrem w tyłku albo w trakcie zastrzyku). Na zdjęciu portretowym wyraźnie widać, że Morsik ma jedno oczko trochę mniejsze. Taki wyjątkowy jest :wink:

Uwielbiam Morsika!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 30, 2007 16:47

Jana pisze: (zwłaszcza jak Mors mruczy z termometrem w tyłku albo w trakcie zastrzyku)


Uśmiałam się.
Może on jest innej orientacji. :D
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 30, 2007 16:54

Prakseda pisze:
Jana pisze: (zwłaszcza jak Mors mruczy z termometrem w tyłku albo w trakcie zastrzyku)


Uśmiałam się.
Może on jest innej orientacji. :D


Źle się wyraziłam :lol: On mruczy cały czas, jeszcze nikomu nie udało się go osłuchać, nawet zapach spirytusu na Morsa nie działa, nie przerywa mruczenia nawet po włożeniu mu termometra w tyłek albo wbiciu igły w skórę :twisted:

A orientacja Morsa jeszcze jest zagadką, bo kotek duży, ale jajka malutkie :twisted: :lol: :twisted: :lol: :twisted: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 30, 2007 22:06

Jana pisze:A ja właśnie zamówiłam nebulizator. Muszę Morsa wyleczyć.


Co to za cudo? I co ono daje?
W każdym razie trzymam kciuki żeby pomogło :ok:

A Zenek miał dziś odwiedziny, i o ile nic się nie zmieni w piątek będzie miał swój dom.
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Śro paź 31, 2007 9:29

Nebulizator to taka maszyna do inhalacji. Zwariowałam, wiem :roll:

Zenkowi gratuluję i trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 02, 2007 11:49

Przyjechał nebulizator. Ale maszynka 8O Czy ja będę umiała to obsługiwać? :roll:


I czekam na Zenkowe wieści :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 03, 2007 8:39

Jana pisze:Już nie mam pomysłu jak się pozbyć tych fluków :( :( :(

Jana, a Zylexis już próbowaliście?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob lis 03, 2007 11:59

mokkunia pisze:
Jana pisze:Już nie mam pomysłu jak się pozbyć tych fluków :( :( :(

Jana, a Zylexis już próbowaliście?


Tak, Morsik dostawał zylexis... Nie pomogło :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 03, 2007 19:14

Jana, a inmodulen?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lis 03, 2007 20:32

Maryla pisze:Jana, a inmodulen?


Nie, immodulenu jeszcze nie próbowaliśmy. Może trzeba? :roll:

Nebulizator to niewypał, bo hałaśliwy jest i koty bardzo się boją. Jutro muszę zdobyć dwie rurki akwarystyczne, długie - wymyśliłam, że podłączę je do końcówki do nosa i włożę do transporterka, ale w innym pomieszczeniu niż sam nebulizator, rurki muszę nabyć dość długie.

Bo dzisiejsza inhalacja to był potworny stres :(


Foka już się zagluciła jak Morsik, ale Morsik zaglucił się jeszcze bardziej. Poza tym Foce bardzo się zepsuło jedno oczko, bardzo bardzo :( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 03, 2007 22:37

Jana jaki antybiotyk podajesz?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości