Kotek jest u mnie juz kilka dobrych dni. Jest wspaniałym, delikatnym i czyściutkim stworzonkiem. Buntuje się bardzo gdy wkładam go do klatki na dzień. Niestety nie jest to mozliwe inaczej, bo mój pies by go po prostu zjadł.
W nocy jest ze mną w sypialni i wtedy ma więcej swobody. Ale czy to jest życie?
Jego rany się goją i wygląda to coraz lepiej. Nie jest to grzyb napewno.