Może dlatego ,że ostatnio za dużo się wydarzyło, za dużo kotów nam poumierało...
Teraz w schronisku trochę się uspokoiło, małe kotki już przeżywają i właśnie w tym czasie , kiedy wychodzimy na prostą widzimy kotkę cudna czarno-biała , która bez naszej pomocy umrze.
Jest już dosyć długo w schronisku.
Obserwowana jest od jakiegoś czasu Mała w sobotę wcisnęła jej kawałek kuraka, w niedziele chciałam wcisnąć jej puszkę - wylizała sos .Nic innego nie je.
strasznie schudła, sama skóra i kości.Nawet mięśni brak.
Rozwolnienia nie ma, bo przy mnie zrobiła ładną twadą qupke.
Podejrzewamy ,że ma nadżerki,dlatego nie je, stoi przy misce i widzę ,że chętnie by zjadła, ale prawdopodobnie sprawia jej to ból i trzeba ja karmić na siłę.
W warunkach schroniskowych wiadomo ,że jest to niemożliwe.Mimo starania się pracowników.
Bardzo się o nią boimy, jest za chuda, za chuda...domek bardzo potrzebny

