raz,dwa,trzy...PERSY- szary wrócił z adopcji str 12

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 26, 2007 21:35

zycze milej nocki wam :wink:

iza26

 
Posty: 773
Od: Czw lut 15, 2007 22:20
Lokalizacja: jedrzejow 608254344

Post » Pt paź 26, 2007 22:28

Takie tymczasy jak kremiki to marzenie..
Miziaste, spokojne, nie boją się.. Jedzą ładnie, piją też.. :1luvu:

Jeszcze tylko kuwetka, ale jak na razie się nie martwię, bo pewnie przed kastracją nie jadły a u mnie dopiero wieczorem.. Myślę, że jutro rano kuwetka bedzie niosiła ślady użycia.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 26, 2007 22:48

aamms pisze:
Katek pisze:

aamms - ja właśnie a propos tego filcu na Berciku pytałam o te sposoby strzyżenia :oops:


Wiem jedno - musi być skuteczny..
A poważnie, jeśli on miał na całym ciele takie jak mu zostało między przednimi łapkami - to tylko golenie.. i to najlepiej pod narkozą..
Grzebień takiego czegoś nie ruszy, bo nawet nie da się wbić.. :twisted: a wycinanie takich kołtunów nożyczkami, to robota na jakieś dwa - trzy miesiące.. z przerwami na uspokojenie kicia..

Na szczęście Bercikowi został tylko jeden kołtuno-filc do wycięcia..

Ja kiedyś musiałam wyciąc takie kołtuny zpsa mojej mamy. Wisiały takie dwa "bukłaki" na uszach i całe boki miał w skorupie. Na dodatek bałam się tego psa :evil: Przeszukałam wiele sklepów z tzw, chemią gospodarczą, aż znalazłam taki trymer na specjalne żyletki. To jest skręcane i z obu stron żyletki są zęby grzebienia. Trwało to kilka godzin, ale sie udało. Grzebień wbijał sie tylko na tyle, by napręzyć odrobinę kołtun, a żyletka odcinała go od skóry. Psa nie skaleczyłam ani razu ( a widziałam pudle , które po zwykłym strzyżeniu u fryzjera mały ponacinana skórę). Może to jest metoda. Tylko bardzo cięzko dostać te trymery.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 27, 2007 8:12

Noc minęła spokojnie.. Kociaki spały na środku pokoju, za to Ptyś wrócił za kanapę.. i odmówił jedzenia..
Rano w kuwetce były ślady obecności jednego z kremików, ale nie wiem którego.. W każdym razie zmiana jedzenia nie spowodowała szczególnej rewolucji.. Tylko zapaszek był potężny.. :twisted:

Teraz jeden mi uciekł do pokoju rezydentów, jak go złapałam, i chciałam zanieść do drugiego pokoju, to zwiał drugi.. :twisted:
Więc machnęłam ręką i maluchy zwiadzają resztę mieszkania.. powoli, na ugiętych łapkach, pofukując czasami na Nikusia natręta, który stara się łazić za oboma na raz.. :twisted: A że maluchy się rozłażą, to Nikuś ma kłopot.. :lol:
Reszta rezydentów powłaziła na kanapę, fotele, półki o ogląda intruzów z góry..
Fumek od wczoraj zniknął zupełnie.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 27, 2007 9:12

super ze nic sie nie dzieje :oops: ja jestem padnieta dzis ( mam zakwasy ledwo pisze :( ) szkoda rezydentow ze maja takie zamieszanie w domku , ale jeszcze pare dni i odpoczniecie :oops: ja juz szykuje mieszkanko i robie wielkie sprzatanie :wink: bede zagladac . AAMMS ucaluj wszystkie srducha w domu odemnie :D

iza26

 
Posty: 773
Od: Czw lut 15, 2007 22:20
Lokalizacja: jedrzejow 608254344

Post » Sob paź 27, 2007 17:31

iza, obejrzałyśmy z MariąD Twojego Bercika porządniej przy okazji obcinania pazurków.. Kicio został ostrzyżony tylko na grzbiecie i po bokach.. A na dekolcie i między tylnimi łapkami ma tak potężny skołtuniony filc, że nie damy rady tego wyciąć.. :evil:
Niestety trzeba to zrobić pod narkozą i dobrze byłoby, żebyś to załatwiła od razu po jego przyjeździe, bo to go mocno ciągnie..

A z lepszych wiadomości - maluchy całkiem nieźle zintegrowały się ze stadem rezydentów.. :D
Tylko moje małe krówki dalej siedzą pochowane po kątach.. :?


Za chwilę kilka fotek persich maluchów.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 27, 2007 17:47

ok mam znajomego weta i zrobimy to :wink: czekam na fotki

iza26

 
Posty: 773
Od: Czw lut 15, 2007 22:20
Lokalizacja: jedrzejow 608254344

Post » Sob paź 27, 2007 20:24

aamms prosze uchyl kawalek zdjecia :wink:

iza26

 
Posty: 773
Od: Czw lut 15, 2007 22:20
Lokalizacja: jedrzejow 608254344

Post » Sob paź 27, 2007 21:02

No to są fotki..

Na początek ten, który jeszcze szuka domu..

Proszę bardzo, poznajcie niebieskiego..

Obrazek


A teraz kremiki..

Bercik.. :love:

Obrazek


Agres.. :love:

Obrazek


I wczorajsza wspólna kolacja..

Obrazek
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 27, 2007 21:18

piknosci 8O :love: dziękuje
BERCIK Obrazek

iza26

 
Posty: 773
Od: Czw lut 15, 2007 22:20
Lokalizacja: jedrzejow 608254344

Post » Sob paź 27, 2007 21:32

łał :)
Ale trzy cuda :love:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie paź 28, 2007 9:34

Przede wszyskim chciałam napisać, że to bardzo dobrze, że kremiki będą u mnie tak krótko..bo jakby jeszcze trochę posiedziały, to chyba nie umiałabym ich oddać.. :oops:

Już całkiem się zintegrowały z rezydentami.. Nawet Fumek wylazł z niebytu i już normalnie je i korzysta z kuwetki..
Tylko Ptyś nadal nie wyłazi zza kanapy.. Boi się.. tam dostał dzisiaj jedzenie i tam musiałam posprzątać, bo nasioosiał, bojąc się wyjść do kuwetki..
Ale już widzę postęp, bo ładnie zjadł i leży teraz na kaloryferze i zza firanki obserwuje nowych..
A maluchy misiaste do przesady.. Włażą na kolana, robią baranki, domagają się misiania.. Na tych kolanach układają się razem..
Wczoraj przylazły też do mojego łóżka.. ułożyły się między Suffką a Puchatkiem i musiałam je głaskać dokąd nie zasnęłam.. Dzisiaj rano jak się obudziłam, to były w tym samym miejscu..
Bercik w ogóle łazi za mną jak piesek, leży koło nogi i chociaż jedną łapką musi mnie dotykać.. :1luvu:

Mówiłam, że kicie jak marzenie..
Mam nadzieję, że mimo tego, że zamieszkają osobno to jednak będą często się spotykać..

A może zamieszkałyby razem u izy a dla koleżanki wyciągniemy niebieskiego? :twisted:

Iza, potem wyślę Ci nr konta Azylu..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 28, 2007 9:43

aamms zobaczymy jak sie to potoczy :oops: ale pani juz nie daje mi spokoju ciagle pyta kiedy :D naszykowala juz dla niego wszystko i czeka na moj telefon,nawet nie wie jak on wyglada wie tylko ze jasny i ogolony :) i prosi podobno znajomych o miejsce dla kotkow :) czuje ze bede miec urwanie glowy z zalatwieniem kota :D zaprosze ja jutro do domu i bedziemy o nim rozmawiac :wink: dzieki bardzo za pomoc ,bede zagladac na pw :wink: pogadam jutro z nia o zrobieniu bazarku na azyl zeby im bardziej pomoc finansowo :wink: co ty na to :?:
BERCIK Obrazek

iza26

 
Posty: 773
Od: Czw lut 15, 2007 22:20
Lokalizacja: jedrzejow 608254344

Post » Nie paź 28, 2007 9:57

Sama nie wiem.. myślę, że bazarek to na kocie biedy forumowe.. a jeśli chodzi o Azyl, to po prostu namawiaj znajomych, żeby wpłacali tam 1% podatku..
Azyl jest organizacją pożytku publicznego i spokojnie można im wpłacać, jednocześnie odliczyć to sobie od rocznego podatku..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie paź 28, 2007 10:13

Jakie ładne :)
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 54 gości