Bezłapek-alarm wstrzymany.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 26, 2007 15:27

rutka może mieć lat zarówno 20, jak i 30. Taki typ urody, że trudno stwierdzić. Policja spisywała dane, ale nie przy nas, więc i tak będę prosiła o udostępnienie notatki służbowej, więc się wtedy dowiem. Sugeruję natomiast zwrócić uwagę na styl wypowiadania się (ortografia!), co daje mi do myślenia na temat jej wieku. W mailu mam więcej takich uwag.
aha... powiedziała też policji, ze zainwestowała w kota już 400zł i go nie odda. My, oczywiście, chciałyśmy pieniądze od razu zwrócić, ale wtedy przestały być ważne.

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Pt paź 26, 2007 15:41

przeciez kot nie jest jej własnoscią, tylko schronu, a dlaczego sie ukrywa z wiesciami o kotku. Jak dojdzie do sprawy w sądzie to bedziemy myslec o szybkim terminie rozprawy. Zachowuje sie jak by miala juz sama nie wiem ile lat ,tylko szkoda kotka bo istnieje przypuszczenie ze mu sie dzieje krzywda jezeli nie chce pokazac w jakich warunkach jest kotek, a to sie kwalifikuje pod Ustaw o Ochronie ......, Tylko zeby nie wyrzuciła go na smietnik bo po takim zachowaniu nieodopwiedzialnej osoby mozna wszystkiego się spodziewać. Niech udowodni koszty leczenia ale na pewno tyle nie wydałą bo juz go by oddała. A z lecznicy nie ma zadnych wiadomości?

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt paź 26, 2007 15:50

Mgielka zapewne masz rację. Ja zamknęłam się bo Estraven by mnie zbanowała na amen za to co mi się na ekran cisnęło. Odnoszę jednak wrażenie, że nie tylko ojciec rutki, ale i sama rutka nie ma pojęcia o adopcjach forumowych. Jej się chyba wydaje, że to supermarket gdzie dostanie pluszaka, a przy okazji medal za dobroczynność. Teksty o tym, ze dziewczyny mają się szosą przejechać i znaleźć inne koty do ratowania a ją zostawić w spokoju świadczy niezbyt dobrze o jej wrażliwości, wiedzy o forum, kulturze osobistej itp. :roll:, którymi się tak szczyci na innym wątku.

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 26, 2007 15:56

Ja bym tez ostrzej napisała ale juz raz mialam zlikwidowany post o kotach na cmentarzu na Bródnie i to bezpodstawnie.

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt paź 26, 2007 15:57

wiem , że wszyscy są ciekawi co się dzieje, ale wydaje mi się, że za wiele informacji pojawiło się już na ogólnie dostępnym forum, radziłabym resztę dyskusji osób bezpośrednio zaangażowanych w pomoc kotu przeprowadzć na pw.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Pt paź 26, 2007 16:01

Strasznie wszystkich przepraszam, ale dopiero teraz trafiłam na wątek. Przeczytałam od dechy do dechy. I jestem przerażona tym, co tu się porobiło! :conf:

Wygląda na to, że Rutka czuje się z jednej strony zaszczuta, z drugiej zaś unosi się ambicjami. Chyba jednak niezdrowymi. Osoby wydające koteńka reagowały bardzo emocjonalnie, co akurat rozumiem. Powinna to też zrozumieć Rutka, zrozumieć ich niepokój. Nie ma w wątku jakiejkolwiek jej wypowiedzi, która starałaby usunąć pojawiające się wątpliwości. Jest osobą chyba dorosłą i powinna zdawać sobie sprawę, że osoby emocjonalnie dojrzałe tak nie postępują.
Po podsumowaniu i przeanalizowaniu jej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że jest w nich bardzo dużo sprzeczności.

Rutka, odłóż proszę ambicje i dla własnego spokoju oddaj tego kociaczka osobie, która nie ma ani jednej wątpliwości, w przeciwieństwie do Ciebie, co do wizyt u weta, kk, kosztów, a z pewnością ma ogromne doświadczenie. Przez tych kilka dni, które spędził u Ciebie nie może być mowy o jakimś szczególnym przywiązaniu, szczególnie gdy jego stan jest źródłem Twoich pretensji.

Forumowicze nie odpuszczą, to widać. Będziesz miała same kłopoty, nie jesteś osobą anonimową. Policja, straż miejska i różne organizacje społeczne wsparte działaniami osób prywatnych tylko zatrują Twoje życie. I oby tylko na tym się skończyło!
Nie warto, wierz mi. A koteczkowi też nie stanie się krzywda, gdy trafi do innego domu. Nie wątpię, że jest Ci to nieobojętne. Działałoby wręcz na Twój plus.

A tak na marginesie - mam spore doświadczenie z różnymi lecznicami w Wawie. Czy mogę się wreszcie dowiedzieć, w której maluszek był operowany? Jeśli Rutka tego nie napisze, to ktoś miał prywatnie się dowiedzieć.

Życzę wszystkim spokoju.

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt paź 26, 2007 16:07

Otka ,ale nam zalezy na informacji o stanie zdrowia kotka po operacji, a tu Rutka nic nam nie napisała, wiec nie wiem dlaczego mam dowiadywac sie na priv. przeciez zadnego przestępstwa nie popelniamy dowiadujac sie o zdrowie kotka, po to jest chyba forum.

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt paź 26, 2007 16:07

dellfin612 pisze:Forumowicze nie odpuszczą, to widać. Będziesz miała same kłopoty, nie jesteś osobą anonimową. Policja, straż miejska i różne organizacje społeczne wsparte działaniami osób prywatnych tylko zatrują Twoje życie. I oby tylko na tym się skończyło!

Jeśli kociakowi coś sie stanie, a notatka policji mówi, że nie oddałaś kota prawowitym właścicielom, i zobowiązałas do opieki to dopiero będą nieprzyjemności. Dziewczyny z pewnością nie odpuszczą, przy okazji wyjdzie sprawa szczepień i opłat za zwierzęta które już są u rutki w domu... Mam nadzieję, że wszystko będzie ok...? Może jest jeszcze czas, żeby tego uniknąć?
Rutka, dla dobra kociaka, oddaj go i wszyscy będą zadowoleni...
Jeżeli pływanie wyszczupla, to co wieloryby robią źle?

zuzola

 
Posty: 645
Od: Śro kwi 20, 2005 12:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 26, 2007 16:10

prawdopodobnie miał byc na Ksiązęcej .

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt paź 26, 2007 16:11 kotek

gdzieś wcześniej przeczytałam ,że był operowany na Książecej,ale nie wiem na ile to prawda

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 16:17 info

Nie wiem dla czego dla niej było takim problemem napisać co się dzieje z kotkiem,jak się czuje.Ja się zajmuje leczeniem kotów z Korabiewic,mam w tej chwili 6 kotów na DT.Zawsze chętnie opisuje ich stan, co u nich nowego na forum.Bo są dziewczyny,które mi pomagają i ja czuję się zobowiązana napisać

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 16:36

Mnie zastanawiają te nagłe zmiany decyzji :?

Coś podejrzewam... :?

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pt paź 26, 2007 16:45

Może Rutka zgodzi się na spotkanie z kimś nie związanym ze sprawą. Ja mogę do niej pojechać i spróbować porozmawiać. Dziewczynie pewnie jest bardzo trudno i stąd takie reakcje. Najlepszą forma obrony jest atak... Rutka, co Ty na to? Pogadałybyśmy tak poprostu i może udałoby się załagodzić sytuację. Dla Twojego i Maluszka spokoju. Jak również dla spokoju dziewczyn z forum. W jakiej części Wawy mieszka Rutka?
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 17:06

Wpływ na ciągłą zmianę decyzji mógł mieć jej tata - dziewczyna chciała malca zostawić, a ojciec oddać.

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pt paź 26, 2007 17:16

Jeśli tak to skąd ten cyrk z wyrzucaniem dziewczyn z mieszkania, niewpuszczanie do bloku, heca z policją etc. ? To wszystko jest naprawdę dziwne...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości