Trzymam kciuki za Kotecka - i za Was, żebyście wytrwali!
Trzeba bardzo uważać na niego - raz jak byłam u dr Garncarza, jedna Pani była z kotem, któremu zdjęła "na parę chwil" kołnierz po operacji, bardzo źle się to dla niego skończyło, wydrapał sobie oczko
Mam nadzieję, że Monsterek sobie z nim nie poradzi i za parę dni zapomni, że miał kiedyś chore oczka. Wtedy na pewno nastrój mu się poprawi!