Tętniak aorty brzusznej - prośba o pomoc ll Radek za TM <*>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 25, 2007 8:26

Usagi_pl pisze:
Atka pisze:Nosicielem herpesa kot jest do końca życia, co wcale nie oznacza, że będzie chorował. Po wyleczeniu z pierwotnej infekcji może już nigdy nie chorować. A może mieć nawroty. Wszystko zależy od ogólnej kondycji kota i osobniczej odporności. Ale przeważnie on siedzi w kotach bezobjawowo 8)


Nie macie czasem wrażenie, że koty to takie żywe bomby zegarowe? W głowie się nie mieści ile w nich może siedzieć różnych rzeczy, które objawiają się dopiero w konkretnych sytuacjach 8O


A człowiek to niby nie? ;) Ja n.p. co zima choruję na gardło. Prawie non-stop, już od dawna się nie przejmuję. Coś we mnie siedzi i nie puszcza; jak byłam mała, nawet robili mi posiew, coś tam wyhodowali, zrobili na to preparat z przeciwciałami, brałam go i co? I nic :twisted:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 25, 2007 8:46

Usagi_pl pisze:
Atka pisze:Nosicielem herpesa kot jest do końca życia, co wcale nie oznacza, że będzie chorował. Po wyleczeniu z pierwotnej infekcji może już nigdy nie chorować. A może mieć nawroty. Wszystko zależy od ogólnej kondycji kota i osobniczej odporności. Ale przeważnie on siedzi w kotach bezobjawowo 8)


Nie macie czasem wrażenie, że koty to takie żywe bomby zegarowe? W głowie się nie mieści ile w nich może siedzieć różnych rzeczy, które objawiają się dopiero w konkretnych sytuacjach 8O

Cieszę się, że z małymi lepiej. Ważne, że wychodzicie na prostą. Kasia trzyma ogon za Was i przekazuje mizianki :)


Człowiek jest taką samą bombą :D.

Madie, a my nie miałyśmy okazji się poznać, bo minęłyśmy się w drzwiach.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 25, 2007 14:18

Ariel , ja przepraszam :oops: nie miała pojecia, ze to Ty. Potem dopiero jak poszłas to Kasia mnie uświadomiła... :roll: No, ale było za pozno.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 25, 2007 14:30

Madie pisze:Ariel , ja przepraszam :oops: nie miała pojecia, ze to Ty. Potem dopiero jak poszłas to Kasia mnie uświadomiła... :roll: No, ale było za pozno.


:lol: nie ma za co, nie mam na czole wypisane, a wchodziłam do gabinetu, więc byśmy nie porozmawiały :(.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 25, 2007 22:10

Chłopcom apetyt dopisuje. Jedza bardzo ładnie.
Interferon i krople nadal sa straaaaszne, wiec dzis troszke walczylismy.
Oczka nadal pasukne. Kupki w porzadku.


Cały dzien dzis przespały słodziaki razem. Az serce rosnie ja widze scene jak np Dante spi a na nim lezy Mały i go dokladnie wylizuje.
A co do Dantego to dzis miał 3 razy przymusowe branie na łapki, i mruczał jak traktor po chwili. Juz tak nie ucieka.


Ja przepraszam, ze taki krotki ten posta ale nie mam dzis do tego głowy.

Umarł moj tata :cry: i jade dzis w nocy dopilnowac wszystkiego zwiazanego z tym. W sobote pogrzeb wiec w niedziele dopiero bede w domu bo to za granica. W ogóle nie wiem co zrobic, ojciec zostawił 2 duze suki- kaukaske i rotweilerke ( Tajoła i Sasza)Sa przekochane. . Do siebie nie moge ich zabrac, w ogole o przewiezienu za granice nie ma mowy. Gubie sie w tym jeszcze...

W kazdym razie bede w kontakcie ze swoim TZtem wiec postaram sie stamtad cos krotkiego o kociastych napisac.Juz wiem , ze bede za nimi tesknic. Na szczescie to tylko 3 dni. TŻ dobrze o nie zadba.

dziekuje wszystkim za kciuki
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 7:30

Madie, współczuję i przytulam.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 26, 2007 11:12

Madie... tak mi przykro :(
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon paź 29, 2007 0:34

Gdy wróciłam do domu powitały mnie dwa stęsknione futrzaki.

Tzn Rademenes od razu jak mnie zobaczył boleśnie ( dla mnie) wdrapał sie po moich nogach. A Dante wyszedł spod łóżka pod którym ponoc siedział większość czasu.

Apetyty im dopisuja, kupy mają śliczne, oczka niestety nadal łzawiące i lekko przymruzaja. Ponadto Dante ma mnostwo dziwnych białych płatów skory na ogonie, koło strupów. Drapie sie przez przerwy wszedzie gdzie tylko sie da.

Jest tez koszmar z podawaniem interferonu. O ile Mały bierze bez większych protestów tak Dante fuczy, syczy, wyrywa sie . Nawet trzymajac go za kark i w reczniku jest bardzo trudno podac mu ten 1 ml zeby nie wypluł. Moze mu to z jedzeniem wymieszac jakos??

W zwiazku z tymi problemami skornymi , jutro bedziemy chcieli sie pojawic na Białobrzeskiej. Trzeba by tez obciac chłopakom pazury ( sama sie tego w zyciu nie podejme) bo juz bardzo mocno drapią.

dziekuje wszystkim ktorzy nam kibicuja
dobranoc
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 29, 2007 21:21

Byłam dzis z Dantem na Białobrzeskiej z powodu tego drapnia.

Zostały raczej wykluczone u niego robaki. Schodzaca skora z ogona to wg lekrza gruczoły łojowe, które maja ponoc wykastrowane kocury.
I tym mam sie nie przejmowac.

Najbardziej prawdopodobne jest uczulenie na karme :/ czyli musimy odstawić Intestinal i ozbaczyc co sie bedzie działo. W zamian za to dzis kupiła Hillsa I/d? Suche i mokre.

Dante dostał tez Convenie bo nadal brzydko brzmi przy osłuchiwaniu.

Poza tym jest z nimi dobrze, bawili sie cały dzien a teraz spią:)

Za chwile bede probowała podać im interferon i przeczyscic uszy.

trzymajcie kciuki
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 30, 2007 23:41

CHOLERA!! CHOLERA!! CHOLERA!!!

Dante własnie zrobił pod siebie wielką brunatna kałuże , bo inaczej tego nie mozna nazwac. Fetor jest tak wielki ze musiałam otworzyc okna.
Biedak ubrudził sie w tym cały i trzeba było go przymusowo wykąpać.

Ja juz nic z tego nie rozumiem:(((

Je to samo co zawsze, nie miał mozliwosci zezarcia niczego innego, apetyt ma, bawił sie ładnie i teraz znow to samo:(

Teraz tylko miauknął żałośnie i popedził do kuwety. Nie zdązył, po raz pierwszy zdarzyło mi sie załatwic poza nia:(
Moze panikuje bo krwi nie było ani nic, ale boje sie nawrotu choroby:(


Na milośc boska , jutro wyjeżdzam. Z Dantem zostanie moj TŻ ale jego tez cały czas nie ma w domu.
Uznańska na urlopie...
Ech odczekac czy jechac do weta?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 31, 2007 0:13

Hmm teraz poszedł jesc sucha...

Moze jednak to wpyw antybiotyku?
Stresu?

Albo sie łudze....:(
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 31, 2007 0:22

Madie - spokojnie, panika nie jest najlepszym doradcą. Może jednak coś podskubał czego nie zauwazyłaś. Może - no nie wiem polizał coś czego nie powinien. Ale chyba jednak zmieniłaś mu jedzonko wczoraj - czy ja się mylę. Moja Miska na zmianę żarełka reaguje rozwolnieniem, ale ona nie miała takich przezyc jak Dante.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro paź 31, 2007 0:37

Fakt dostał nowe zarełko ale spacjalnie go obserwowałam wczoraj. I wszystko było ok. Kupy, siusiu, apetyt.

Teraz jak nie niego patrze nie wyglada jakos bardzo zle. Jest zywy itd.
Ale przestraszyłam sie. Wetka powiedziała, ze ona nie daje głowy ze np za kila dni nie wróci mu to samo.

Przepraszam za panike.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 31, 2007 7:36

Nie ma za co przepraszać :)

Jeśli Dante jest wrażliwcem pokarmowym, to nie zmieniaj mu nigdy karmy z jednej na drugą od razu - zawsze najpierw mieszaj starą z nową.

Kciuki trzymam!
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 31, 2007 8:48

Madie, nie panikuj.
Moje chłopaki tak miały (Opel i Piotruś). Przyczyny nie odkryliśmy. Ani na moment nie tracili dobrego samopoczucia.
Dr Uznańska jest dzisiaj po południu.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1239 gości