Bezłapek-alarm wstrzymany.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 24, 2007 20:26

Chyba będę trochę niegrzeczna, ale pomijając wzajemne oskarżenia i żale to co dalej z Bezłapkiem? Zostaje u rutki czy wraca do ulvhedinn? Po 21.00 podobno miał Wilejkaros wpaść do rutki na wizytację i ciekawe jakie wieści nam przyniesie?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 24, 2007 20:57

Właśnie, też czekam na wiadomości o maluszku!
Wcale nie jesteś niegrzeczna Ewutek, tak, masz rację Kot najważniejszy!

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 24, 2007 21:05

Tak , dobro kotka jest tu priorytetem. Rutka, nie mówmy tu o zaszczuciu. Po prostu zwykły ludzki niepokój o ciężko doświadczonego przez los zwierzaczka...
I świetnie że jesteś na forum!

Agnie Koty

 
Posty: 193
Od: Śro paź 24, 2007 13:02
Lokalizacja: Grodzisk Maz.

Post » Śro paź 24, 2007 21:19

Dokładnie, wszelkie spory muszą być jak najszybciej wyjaśnione bo na tym forum jesteśmy TYLKO I WYŁĄCZNIE po to aby pomóc biedakowi. Zwierzęta powinny łączyć ludzi a nie dzielić!
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6952
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Śro paź 24, 2007 21:21

Zdublowało mi się, coś dziwnie dziś forum "chodzi"
Ostatnio edytowano Śro paź 24, 2007 22:07 przez piotr568, łącznie edytowano 1 raz
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6952
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Śro paź 24, 2007 21:26

najgorsze jest to czekanie na wieści :roll:

pucka69

 
Posty: 605
Od: Sob maja 12, 2007 20:35
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro paź 24, 2007 22:09

ulvhedinn pisze:Rutka, po pierwsze, nie mam 15 lat, tylko sporo więcej i nie lubie jak się mnie okłamuje, czy kiwa. Po drugie- nie przekręcaj faktów. O tym, że zamierzasz iść do weta oznajmniłaś z wielka łaska po naszych silnych naleganiach i alarmach. Przedtem mówiałaś, że nie wierzysz w antybiotyki, ani wetom, bo zapłaciłaś poprzednio niepotrzebnie 300 zł za leczenie zwierzaka.
Kolejnym problemem jest niejaka niestabilność emocjonalna przebijająca z wypowiedzi- zmiana frontu o 180 stopni w ciagu minuty.

A juz zupełnie wyprowadziło mnie z równowagi milczenie, brak kontaktu telefonicznego (wcale nie chodziło o to, że numer był nieznany, na prośbę mailową "kiedy będzie można się skontaktować telefonicznie" odpowiedziałaś "wole mailem"). Później zamilkły również maile. Nie wpuściłaś do domu naszej koleżanki.

Nie zmuszaj mnie, żebym wbrew własnym zasadom postąpiła niekulturalnie i ujawniła treść korespondencji mailowej.

Niestety na mnie zrobiłaś całym postępowaniem wrażenie osoby zbyt nieodpowiedzialnej, żeby jej pozostawić pod opieką zwierzę specjalnej troski.

Aha- kotek był pod stałą opieką weta, dwa dni przed wyjazdem był oceniony jako zdrowy, dobrze się gojący. Oczy na zdjęciach ma zamknięte nie od kataru, tylko od lampy błyskowej.... :roll:


ty nielubisz a ja sobie nie zycze oklamywania !!!!!!!!!!!!!!!!
bzdura z ta lampa blyskowa,klamiesz albo wet jego nieogladal dokladnie.
klamiesz ze poszlam z laska do weta!!!
zezloscilam sie ze mnie oszukano i nie od ciebie kota mam!!!
nienormalna jestes?. na maile odpowiadalam pare razy dziennie!!!
a ja sie obawiam o koty ktore sa pod tw opieka bo jesli cos mowisz to niema to pokrycia z rzeczywistoscia!!

rutka

 
Posty: 32
Od: Śro sty 24, 2007 19:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro paź 24, 2007 22:23

Hm ... Ja tam nie wiem jak było, ale Ulv znam z wielu różnych historii i nie jest to osoba, która kłamie i wyolbrzymia i napewno umie opiekować się zwierzętami.
I tylko chciałabym się dowiedzieć - co z kotkiem ???

pucka69

 
Posty: 605
Od: Sob maja 12, 2007 20:35
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro paź 24, 2007 22:43

moja rodzina i znajomi powiedzieli by to samo o mnie- znamy ja z różnych historii i nie jest to osoba, która kłamie i wyolbrzymia i napewno umie opiekować się zwierzętami.
niepodoba mi sie ze jestem oceniana na forum, czy forum ma stanwoic wyrocznie i sad co do mojej os?... - to jakies przegiecie

rutka

 
Posty: 32
Od: Śro sty 24, 2007 19:33
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro paź 24, 2007 22:51

Rutko, myślę, że najwyższa pora zakopać topór wojenny.
Ja jestem pełna podziwu za chęć niesienia pomocy kalekiemu kotkowi. To trudne i odpowiedzialne zadanie, nie każdy jest w stanie się go podjąć.
Trzymam kciuki za Ciebie i maluszka. Mam nadzieję, że mimo tak niefortunnego początku historia zakończy się szczęśliwym finałem. Myślę, że i Ty i bohater tego wątku bardzo tego potrzebujecie. Jeśli mogę w czymś pomóc , daj znać.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Śro paź 24, 2007 22:52

rutko - a powiedz nam o kotku - co z nim??? jak się czuje?
o! właśnie! może w czymś moglibyśmy pomóc?

pucka69

 
Posty: 605
Od: Sob maja 12, 2007 20:35
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro paź 24, 2007 22:53

Rutka, ja Cie bardzo prosze, uspokoj sie. Wiem, ze to trudne w tej sytuacji , ale prosze zrozum.

Tutaj zalezy nam na kotach, poswiecamy wszystkie siły ( czasem nawet wiecej niz ich mamy) by je ratowac. Pomysl co czuje osoba ktora wydaje chore kociatko!! a wiec slabsze od innych a potem ma watpliwosci co sie z nim dzieje.

Rozumiem, ze tez moglas sie poczuc uraozna, oszukana i zdenerowowana, naprawde. Ale teraz to juz naprawde bez znaczenia.
Kotka jest w takim stanie jakim jest i trzeba o niego zadbac.

Jesli wiesz, ze robisz wszystko co w Twej mocy , nie przejmuj sie tym co wg Ciebie jest nieprawda.

Mysle ze za duzo juz niepewnosci i kłótni w tym watku. Nie chce sie wtracac ale zostawmy to. Teraz najwazniejszy jest kociak, bo dla niego tu jestesmy

pozdrawiam wszystkich

madi
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 24, 2007 22:57

Kochane Panie, nie licytujcie się która bardziej kocha koty, która lepsza, wierzę ,że obie chcecie tylko dobra Kotów i stąd te gorzkie słowa, bo sytuacja trochę niejasna.
....co z Łapkiem słodkim, jaka jest rzeczywistość, tylko to mnie interesuje i pewnie innych forumowiczów też.
Rutka, proszę powiedz co z Kociakiem!
A inne sprawy załatwcie na privie. Rutka i Ulv, nie kłóćcie się!
Renek

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 24, 2007 22:58

Przeczytałam wątek na miau i mam teraz mieszane uczucia, bo rozmawiałam z rutka jakieś 2 godziny temu i myślałam, że sytuacja brnie ku lepszemu. Tak napisałama na dogomanii:

Wróciłam od rutki i wszystko jest ok. Naprawdę! Gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości, zabrałabym małego od razu. Trochę to się nie tak poukładało, jak powinno. Dużo oskarżeń (moich też), a prawda ma to do siebie, że leży po srodku. Maluch ma u rutki dobrze. Rutka z resztą też "na żywo" prezentuje się z zupełnie innej strony. Jak na mój wzrok to kość albo nie była przez operującego weta spiłowana dobrze albo tak marny był opatrunek. Kość faktycznie wystaje i operacja konieczna. Maluch dostaje antybiotyk i zastrzyk przeciwzapalny. Gorączka spadła, katarek pomału się zmniejsza, trochę fafluni, jak go położyłyśmy na plecki w celu zmiany opatrunku (cały czas się zsuwa).
Decyzja cały czas nalezy do Ulv, ale poprosiłam, żeby to rutka pojechała z nim dzisiaj do weta na zastrzyk i jutro dopilnowała operacji. Cokolwiek Ulv zadecyduje, ja się do tego dostosuję, ale rutka zrobiła na mnie dobre wrażenie.

A teraz znów martwi mnie to wzajemne wyzywanie i posądzanie.
Czekam na wszelkie uwagi, krytykę itp. Na pewno będą pomocne.

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Śro paź 24, 2007 23:26

Witam, dopiero przeczytałam wątek. Ja prawie trzy miesiące temu wzięłam kotka " trzyłapka". Karolek przyjechał z Łodzi. Trafił do mnie ze schroniska dzięki cudownym dziewczynom z MIAU, a szczególnie cudownej Pisiokot. Karolek też miał jeszcze nie do końca zagojoną łapkę , rozwolnienie ( typowo schroniskowa przypadłość) i ślady grzybka.
Jednak to wszystko udało się dość szybko wyleczyć, dzięki cudownej klinice w Warszawie na u. Wyspowej - boczna od Łodygowej ( Zacisze - okolice Mc Donalda).
I tak sobie myślę, że mogłabym ( jeśli Rutka tego chce) pomóc Rutce, bo już mam trochę doświadczenia. A kotek " trzyłapek" to sama radość w domu. Mój Karolek dzisiaj wszedł nawet trochę po drzewie. Niesamowity kociak....
Ja w domu mam juz sporą gromadke psów i kociastych, ale jeśli, na krótko, potrzebny byłby DT , a nie byłoby nikogo chętnego, to pomogę.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości