Perełka-już wszystko dobrze

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 09, 2007 23:25

Ja prosze fotki porastania, bawienia i wiewiorczego ogona !!!
koniecznie.
oddzwiecze sie.
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 11, 2007 9:34

Właśnie wirus zaatakował drugie oko. :( Ja się nawet dziwiłam, jak to możliwe, że tylko jedno. No to mam. :(
Zastanawiam się, czy podawac leki, czy pokazać takie niczym nie potraktowane wetowi.
Biedny ten kot-jeszcze będzie miał mętne oczy :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 11, 2007 12:34

Pokazac wetowi i byc dobrej mysli,
zyje i chce zyc - to najwazniejsze.

Moze sie uda wyleczyc ?
czego zycze nieustajaco
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 21:45

Co slychac ???
czekam na wiesci, najlepiej dobre
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 22, 2007 17:12

No właśnie jak Perełka?

Tosza bylismy niedawno blisko Ciebie u dr. Gubały. Nie zabrałem do Ciebie telefonu ale pewnie Cię nie było w południe. tak się zastanawiałem gdzie ta Perełka mieszka, kilka kotów widziałem w okolicy ale nie Perełkę

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pon paź 22, 2007 20:30

thor pisze:No właśnie jak Perełka?

Tosza bylismy niedawno blisko Ciebie u dr. Gubały. Nie zabrałem do Ciebie telefonu ale pewnie Cię nie było w południe. tak się zastanawiałem gdzie ta Perełka mieszka, kilka kotów widziałem w okolicy ale nie Perełkę

Trzeba było Gubałę spytać-ma mój adres i telefon :) . W domu mogłam być-ja często pracuję w domu. Perełka ma się bardzo dobrze, chociaż chyba to pierwsze oko znów sie zrobiło zaczerwienione.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 12:34

Jak to śpiewała Ostrowska, "dła tych, co wiernie czekają" :D :
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
i dla przypomnienia, bo na mnie dopiero porównanie robi piorunujące wrażenie :( :
Obrazek
Obrazek

A gorszych wieści-znalazłam guzek na grzbiecie. Malutki, wielkości łebka od zapałki. Przy odciąganiu skóry, jak do zastrzyku, jest w tej odciągniętej częsci. W poniedziałek pokażę wetowi, ale to pewnie nic bardzo złego
Ostatnio edytowano Śro paź 24, 2007 19:29 przez Tosza, łącznie edytowano 1 raz

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 12:44

Matko! 8O Jaka piękna kocia dostojność :love:

Przeeeeeeepięęęęęęęeekna!!!!!!!!!!!!

Obrazek

Tosza :king: :kitty: :ok:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 12003
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro paź 24, 2007 12:48

Czekaja, jeszcze jak .. :))
wrazenie piorunujace !!

dzieki za wspaniale fotki, sliczne sa zwlaszcza pieprzyki na policzkach
ale cala reszta tez; porownanie tych uszkow przezroczystych z normalnymi jest niesamowite, i figury ..
Brawo Tosza i brawo Perla !

pozdrawiam, daj znac co to byla za grudka
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 12:51

Ale śliczna. Chyba się w końcu doczekałaś kudłatego kota. A to coś to nie po zastrzykach właśnie?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 13:14

Sylwka pisze:Ale śliczna. Chyba się w końcu doczekałaś kudłatego kota. A to coś to nie po zastrzykach właśnie?

Po zastrzykach (brała dosyć dawno) robi się martwica i taki sztywny placek , z którego później odpada sierść (zrobilismy kilka Szarocie :( )
Chyba że takie guzki też się robią i baaardzo długo pozostają.
Ona ma taki gruby ogon :D , ściska się jak pierzynkę :D Poza tym bryka z maluchami, jest szybka , zwinna i szczęśliwa. I zaborcza-praktycznie nie mogę nawet pogadać z innym kotem, bo Perła przybiega i się pakuje na człowieka
Kierownik schroniska w Tarnowie (ten, któremu asertywnie odmówiłam zapłaty za Perełkę :evil: ) prosił, by my kiedyś podesłać zdjęcie jak wydobrzeje. Myślę, że te się nadają.Może thor podeśle.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 13:28

Zowisia pisze:Czekaja, jeszcze jak .. :))
wrazenie piorunujace !!

dzieki za wspaniale fotki, sliczne sa zwlaszcza pieprzyki na policzkach
ale cala reszta tez; porownanie tych uszkow przezroczystych z normalnymi jest niesamowite, i figury ..
Brawo Tosza i brawo Perla !

pozdrawiam, daj znac co to byla za grudka
zo

Zosiu, wiesz, że dopiero Ty zwróciłas moja uwagę, na piegi-sama ich nie widziałąm :oops: :lol: .
Ona zostałą leciutka i filigranowa, obecnie waży 2,5 kg-wiem, wygląda "ciężęj" :) .Myslę , że ma szansę dojśc kiedyś do 3 kg, ale moja Toffi też bardzo długo ważyła 2,4 kg, a jest zupełnie zdrowa. Perełka pakuje sie juz na ramie wszystkim domownikom i jest jej zupełnie wszystko jedno, kto ją głaszcze po brzusiu. Zastanawiam się-tak czysto teoretycznie- czy ona miałąby szanse na dom, gdybym ją chciała oddać. Jest piękna, ale nie do końca zdrowa. Rodzina mi wypomina, że inne koty wydaje, bez mrugnięcia okiem. Ale one są zdrowe i według mnie to całkowicie zmienia postać rzeczy.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 13:42

Domow to by sie TERAZ cale stado znalazlo ...
:)))
oczywiscie, jak by sie dowiedzieli, ile trzeba starania wlozyc w utrzymanie
kota po tylu przejsciach, to moze zostaloby 25 domkow, a nie 125 ..
:))

na szczescie po Perelce widac, ze nie zamierza sie nigdzie wyprowadzac
:)

co do figury, wiadomo, ze to przewaznie futro, ale wyglada calkiem jak
moje zawodniczki (w okolicach 6 kilo, i ja juz nie chce ich wazyc ...)
pozdrawiam
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 13:57

Ja to w zasadzie chciałam usłyszeć, że ona to nie, absolutnie nie ma szans na dom i szkoda nawet mojej energii, by coś w tym kierunku robić. :D
Ona na pewno jest u mnie szczęśliwa, ale z drugiej strony intrygują mnie jej relacje z Szarotą. Bo z jednej strony, ciągle zdarzają się ataki Szaroty i Perełka ze strachu gubi siki :evil: , robi się bardzo czujna, jak Szarota pojawia się gdzieś blisko i nie spuszcza jej z oka (oczekując ataku?), z drugiej-natychmiast po takim ataku, zawołana wychodzi z dziury w jakiej się schowała i to wychodzi z podniesionym ogonkiem, jakby zupełnie nic się nie stało

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 24, 2007 14:06

Może razem z siuśkami gubi też pamięć? Żartowałam. Jakiś czarny humor mam dzisiaj.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, nfd i 11 gości