Tygrys miewa się bardzo dobrze. Ostatnio zakochał się w Diego i komicznie wyglądają jego zaloty do malucha. Niestety Diego dzisiaj opuszcza mój dom i Tygrys zostanie bez maskotki.
Tygrys nadal jest u mnie. Niedawno zafundował sobie alergię pokarmową i wydrapał trochę sierści za uszami i na karku. Grzecznie łyka tabletki i już się nie drapie. Sierść Tygrysa jest bardzo dziwna, ja bym nazwała ją króliczą. Tylko ciemny pas na grzbiecie i na ogonie jest z grubszego włosa. Reszta to taki mięciutki i delikatny włos. Tygrys cały czas bardzo dba o swoją sierść i dlatego od czasu do czasu się zakłaczy, ale i z tym sam sobie doskonale radzi.