Więc tak:
Bumblak został zapakowany w transporterek. Schodzę po schodach, ale coś mi ciężko... Zaglądam - a tam

Obok Bumblaka siedzi Bobinti

Musiałam zawrócić. Bobinti chyba bardzo chce mieć domek.
Gdy szaruszek dotarł do Kasi i Daniela, wyszedł z klateczki. Rezydenci nieco zdezorientowani. Nie wiedzieli co to za szczurek. William syczał, Deimosek intensywnie kombinował a Nutella po prostu wyszła do drugiego pokoju. O ile mały z chłopaków nic sobie nie robił, o tyle przed Nutą poczuł ogromny respekt. Potem cały czas latał od Kasi do Daniela i testował kolanka. Ogólnie to siedziałam tam do północy, oglądaliśmy sobie film, a Bumblak chyba nawet nie zorientował się, że nastąpiła jakaś zmiana w jego życiu. Kuwetkę zaliczył, miski też. W ogóle to zaraz po wyjściu z transportera poszedł na obchód nowego domu - w końcu musiał sprawdzić, czy się zgadza na przemeldowanie

Ale oczywiście spodobało mu się
A ja się cieszę podwójnie - z tego, że maluch ma fajny dom i z tego, że będę go widywać tak często
[OT: Kasia, czwartkowe łapanie kociaków chwilowo odwołane

Dostałam na gg wiadomość, że zniknęły...]