
Kociaczek był taki grzeczny u weta, siedział ciotce Fionie na kolankach i patrzył sobie tymi swoimi migdałowymi oczyskami na te wszystkie psiska, które tam były i czekały z nami.
Anioł nie kot

Sunia ma się nieco lepiej, ważne, ze staje na nogi i może przejść te parę kroków. Gorzej z kupką bo wtedy musi użyć tylnich łap zeby przykucnąć i niestety nie daje rady - w to co zrobi się przewraca

Wzięła steryd jakiś i dostaje witaminę B i Augmentin. Wierzę, ze będzie lepiej z każdym dniem. Zaczęła już jeść. Wszystko na dobrej drodze
