Kluska na wyjazdach ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 17, 2007 14:42

Smoczynka moja :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
no i się łzą zalałam sążnistą ,tęskną.....

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro paź 17, 2007 21:26

Wandal sie nam pochorowal - chyba problemy z jelitami i wieczny (mimo past i RC od klakow) problem z kulami wlosowymi i zalatwianiem. Tak wiec udalismy sie na porzadny przeglad.

Od 15 do 19... Rentgeny... Przesuniete serce ale nie przez guzy tylko wrodzone... Kroplowki...
Jutro wyniki krwi no i oby to byl tylko problem ze zjedzonymi klakami a nie watrobami/nerkami.
Histeria oczywiscie zaliczona zarowno moja jak i kota ;) . Jutro mam nadzieje troche krocej i oby wyniki byly pomyslne. I kroplowkowa igla w lapie oby do jutra :(

Smoczyca i Kluska dzis prawie caly dzien same :( Kluska (pierwszy raz) w oknie stala i patrzyla jak z Wandalem wychodze a ten sie darl... Teraz cale towarzystwo odsypia.

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Śro paź 17, 2007 21:51

biedny wandalek...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 17, 2007 22:23

adri!współczuję wetowych perturbacji.Oby na niepokoju sie skończyło,trzymam kciuki!I nie martw sie "igłą"kroplówkową-to tylko tak brutalnie wygląda,tak naprawdę nie jest to przecież żadna igła tylko cieniutki drenik.Będzie ok!

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw paź 18, 2007 20:28

Dzieki za dobre slowa :)

Dzis sie jedna z piszacych i podpisujaca jako M. spedzila 5 godzin swoich urodzin (wszystkiego naj raz jeszcze :) ) z Wandalem w lecznicy. Pozytywnie myslenie mimo wszystko trwa, bo cokolwiek by nie bylo leczenie pojdzie pelna para.

Po wynikach krwi Wandala wiadomo, ze albo to jakas powazniejsza i przewlekla niewydolnosc nerek albo zapalenie (oby!). Pewnosc bedzie jak zlapiemy siki .... i zbadamy ;) Przez kolejne piec dni chodzimy na dozylne kroplowki i potem ponowne wyniki.

Smoczyca odkryla uroki POKOJU i wielkiego jak dla niej drapaka. Obsiadla nan jak prawdziwa Smoczyca z basni na trakcie i poluje na wszystko co smignie obok. A Kluska na nia fuka gorzej niz tygrys bengalski...


A.

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Pt paź 19, 2007 21:41

Kciuki za zdrówko Wandala :ok: :ok: :ok:

Smoczyca jest cudna :1luvu: Domku zgłaszaj się!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob paź 20, 2007 20:49

baby, co to za milczenie? :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 15:48 Wandal&Puszkin&tymczasowa Hasuna-san+NerkiWandala ;)

Oj, to z braku czasu zapomniałysmy tu zajrzeć ;) Dzięki za kciuki, ale Wandal chyba nie bardzo się przejmuje, bo wczoraj po wejściu do kuchni zastałam kota zadowolonego z siebie jak nie wiem co, a tuż przy nim zerwany opatrunek wraz z wenflonem... Tak precyzyjnie sobie go zdjął, że nic nawet nie było odklejone, wszystko w jednym kawałku ;) Czyli już wiemy, czym było spowodowane jego rozdrażnienie - bo po pozbyciu się tego opatrunku od razu zaczął zachowywać się normalnie... Bałyśmy się, że po tych kroplówkach jest zbyt ospały. No nic, to już i tak ostatnie dni kroplówek, a wyniki moczu nie są złe. Jutro kontrolna wizyta u lekarza prowadzącego i kolejne badanie krwi - na pewno Wandal już nie może się doczekać :twisted:

Kluska odpuściła kociakowi i, choć go nie karmi ( :lol: ), to zaczęła się z nim grzecznie bawić, a nawet pozwala sobie wchodzić na głowę. Biegi Mamutów trwają teraz prawie całą dobę z wyjątkiem pory takiej jak teraz - szkoda, że nad ranem tak słodko wszystkie nie śpią. ;)
Wkurza ją tylko polowanie na ogon ;) Otrzymała nową ksywkę - Pani Puszkinowa/Puszkin (od Kluska -> Kluskin -> Kluszkin). Troszkę przytyła :D Bardzo się przejmuje cierpieniem Wandala, gdy ten idzie do lekarza (Wandal tego nienawidzi, więc drze się wniebogłosy) i zawsze wtedy siedzi w oknie i patrzy. Robi się coraz bardziej kochana i kiedy nie śpi albo nie bawi się, to ciągle jest gdzieś w pobliżu i domaga się uwagi ;)

Smocze dziecko przeszło rytuał nadania imienia tymczasowego i zwie się teraz Hasuna-san (bo lubi hasać, więc Hasun, Hasanka, Hassajn, Sasanka -> Hasuna-san :D). Nie chcę zapeszać, ale trwają negocjacje z potencjalnym domem i niebawem nastąpi konfrontacja na żywo - oby było dobrze, chociaż obawiam się, że będzie nam ciężko ją oddać, bo jest niesamowicie fajnym kociakiem... Robi się z niej nakolankowy rozrabiaka. Strasznie jest zafascynowana Wandalem, wpatruje się w niego z podziwem, słucha się go (!), ale za zaczepianie już niestety obrywa, bo on nie jest taki rozrywkowy :D

Na razie relacji fotograficznej brak, ale postaramy się nadrobić ów brak wkrótce ;)

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Pon paź 22, 2007 18:25

No tak.
WCZORAJ był ostatni dzień kroplówek, bo przecież Wandal tak postanowił, więc tak ma być... Nigdy więcej nie pójdę z nim do lecznicy. Na wszystko mu pozwalam, to teraz mam za swoje :evil: No więc nie dał sobie wkłuć niczego na dłużej niż kilka sekund, w rezultacie czego dziś wieczorem nabędę (a raczej nabędziemy, choć boję się, że w wypadku tego kota dwie osoby to za mało) nową umiejętność - robienie kroplówek podskórnych... :roll:

A najlepszym dowodem na traumę, jaką przeżył jest pozycja, w jakiej właśnie się położył - cielsko rozwalone na podłodze, łapy beztrosko w górze i ignorowanie wzrokiem mnie oraz moich krwawiących ran na dłoniach. Zadowolony z siebie jeszcze bardziej, niż wczoraj. :?

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Pon paź 22, 2007 21:43

biedny kotek :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 6:45

A najlepszym dowodem na traumę, jaką przeżył jest pozycja, w jakiej właśnie się położył - cielsko rozwalone na podłodze, łapy beztrosko w górze i ignorowanie wzrokiem mnie oraz moich krwawiących ran na dłoniach. Zadowolony z siebie jeszcze bardziej, niż wczoraj. :?[/quote]

:roll: :D :wink:

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 11:51

Taaaaa... Wczoraj wieczorem Wandal byl przekochany. Pieknie przyjal cala podskorna kroplowke. Nikogo nie podrapal...

Ach jaki piekny sen... :evil:

Rzeczywistosc wygladala zgola inaczej - Owszem wkluc sie pozwoli... Ale sciec zdarzyla ledwie polowa kroplowki kiedy trzymacze i cala okolica otrzymaly potezne rany klute i ciete :evil: Pierwszy raz nie bylam w stanie fizycznym go utrzymac :(
Obrazony cala noc spedzil na kocyku w lazience.

Dzis na Bialobrzeska... Az sie boje co tam sie bedzie dzialo...


Ale optymistycznie, kilka zdjec (ale nie furiata bo on ciagle obrazony ;) ) Hassunki z okienka ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A.

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Wto paź 23, 2007 13:14

kroplówa podskórna :twisted: fuj :twisted: też bym sie wyrywała i też NA PEWNO NIKT by mnie nie utrzymał :D :wink:
Hassunka to chyba długo u Was miejsca nie zagrzeje-walą do mnie w jej sprawie drzwiami i oknami-znowu przed chwilą przekierowałam sympatycznego człowieka-może coś z tego będzie....
Czyje telefony mam podawać jak znowu ktoś zadzwoni a Smoki już będą wydane?Proszę info na pw.

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw paź 25, 2007 8:18

halo! halo!!!!jest tam kto????mam niedosyt informacji :(

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 8:08

dziewczyny! litości! choć słóweczko! :evil:

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka, puszatek i 447 gości