Jestem, jestem razem z Tygryskiem
Jakoś nie mamy czasu na pisanie. Tygrysek jest, przychodzi wieczorem na karmienie i ma chyba konkurencję
Dzisiaj jak zanosiłam mu jedzonko do piwnicy to wyskoczył okienkiem czarny kot, już go widziałam kilka razy na podwórku. Jest dziki, boi się ludzi. Ale widzę, ze wchodzi przez okienko i wyjada żarełko
No nic, będę nosiła dwa razy
Tygryskowi zamykam na noc okienko, żeby mu było cieplej. Rano czeka na mnie o mizia się, ale priorytetem jest w dalszym ciągu jedzonko. Jak je to cały się trzęsie. Uspakajam go, że nikt mu nie zabierze żarełka...

ale on tylko warczy
idę i zaniosę drugą miseczkę z jedzonkiem
Aaaa i kontenerek przyszedł tak, że teraz na pewno czeka już nieuniknione
Tygrysek pozdrawia i czeka na swojego Dużego, moze go w końcu zauważy
