» Pt paź 19, 2007 21:52
Piszę z obawą... Czy mogę być DT? Okolice Łodzi, Bełchatowa
Witam.
Pisze z obawą... Mogłabym SPRÓBOWAĆ być DT, ale mam tyle warunków, że nie wiem, czy to ma sens... Przepraszam, jeśli uznacie, że zbyt wiele oczekuję... Tyle mogę zaproponować, niestety, nic więcej.
Mieszkam w sporym mieszkaniu, mam dwa sterylizowane, szczepione koty, kotkę i kocurka, mogłabym przyjmować małe kotki na tymczas, ale tylko pod wieloma i koniecznymi do spełnienia warunkami…
1.kociaki małe, bo Milka nie akceptuje dużych
2.kociaki zdrowe, tzn. niezagrażające moim kotom, do weta mam 20 kilometrów i nie zawsze auto...
3.absolutnie na tymczas, nie chcę/nie mogę mieć trzeciego kota, np. na dwa, trzy tygodnie.
4.jeśli okaże się, że kotek potrzebuje wsparcia finansowego ponadpodstawowego- liczę na pomoc forum
5.nie więcej niż 2 kociaki jednorazowo.
Ze swojej strony oferuję:
1.miejsce w naszym domu
2.jedzenie i witaminy odpowiednie dla kociaków
3.socjalizację z dzieckiem i kotami
4.zdjęcia, obserwację i opis zachowania kotów w domu.
5.mam możliwość izolacji kociaków w osobnym pokoju, nie mam klatki
Długo się wahałam, czy wyjść z taka propozycją, ale pomyślałam, że osoba, która daje z siebie wiecej, może oddawać do mnie „odszykowane” koty i w ten sposób zwolni się miejsce dla kolejnego, bardziej wymagającego… Wiem, że to niewiele, że pewnie powinnam więcej, ale na dziś mogę tyle, ile napisałam.
Mój dom nie jest idealny, nie mam zabezpieczonego balkonu np., ale koty wychodzą na niego pod kontrolą. I uprzedzam pytania, wiem, czym to grozi, mieszkanie jest służbowe w budynku w którym nie wolno zabudować balkonu, 1 piętro.
Kasia
Ostatnio edytowano Nie paź 21, 2007 9:10 przez
zuzola, łącznie edytowano 2 razy
Jeżeli pływanie wyszczupla, to co wieloryby robią źle?