Dwa czarnuchy...kociczka i kocur mieszkają na ulicy, śpią pod krzakiem dzikiej róży...Nie są dzikie ale w stosunku do obcych nie pałaja jakąś wielką sympatią...
Czekają na tymczas...a najlepiej na DS.
Zdjęć jeszcze nie mam, ale postaram się niedługo wstawić.
U mnie na tymczasie narazie brak miejsca...jeśli Żelki z mojego podpisu wyadoptują się wtedy dopiero zwolni się miejsce dla czarnuchów...