Mruczuś [*] Choco i Mikuś

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw paź 18, 2007 8:53

kussad pisze:
maggia pisze:To tą maść trzeba z ucha usuwać? :roll: TŻ nic mi takiego nie mówił a on był na wizycie z Ciupulką.
A z tą pęsetą i wacikiem to nie boisz się, że wacik zostanie w uchu?


Ja myłam uszka wlasnoręcznie zrobionym patyczkiem - na nasz patyczek higieniczny nawijałam i skręcałam bardzo mocno watę, cały czas trzymałam watkę palcami i dopiero silnym wywarem rumianku czyściłam ucho suczki.
Maści do tej pory nie usuwałam - to była informacja co zrobić już po całkowitym wyleczeniu gdybym widziała że masć sama nie wypłynęła. i zaczyna trzepać łebkiem bo jej [przeszkadza zalegająca maść - w tej chwili cała Chocunia jest wszędzie tłusta od maści. Nie wiem jaka jest budowa ucha kota. Dla suczki miałam takie zalecenia i choroba była troszkę inna - zapalenie drożdzakowe.
Co stosujecie - my Oridermyl


My też oridermyl.
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Czw paź 18, 2007 17:38

Jesli dziś albo jutro w Wiadomościach usłyszycie o nieciekawym wypadku na Puławskiej to widzę to miejsce i dalszy ciąg akcji ze swojego okna.

Przypuszczam że Ania się odezwie jeśli się nie załamała dopiero jutro w ciągu dnia - nie ma dostępu do internetu a mieszka poza Poznaniem.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2007 8:20

Niedawno Simbuś wybrał sie na giganta...
Wywołałam wilka z lasu gdy pisałam wczoraj o Mruczku - w efekcie jestem po nieprzespanej nocy, spacerkach po podwórku i ulicy aż do godz. 6.30 rano gdy smarkaty raczył się ujawnić podczas lejącego deszczu....
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2007 8:36

kussad pisze:Niedawno Simbuś wybrał sie na giganta...
Wywołałam wilka z lasu gdy pisałam wczoraj o Mruczku - w efekcie jestem po nieprzespanej nocy, spacerkach po podwórku i ulicy aż do godz. 6.30 rano gdy smarkaty raczył się ujawnić podczas lejącego deszczu....


Rany! :strach: :strach: Czyżby gigant był zaraźliwy? :roll:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon paź 22, 2007 9:56

[quote="maggia Czyżby gigant był zaraźliwy? :roll:[/quote]

Tak gigant jest zaraźliwy i to bardzo tylko dlaczego wśród kocurków, które nie poczują co to jest zew natury i lubią spacery towarzyskie...a nas stresują!
Czy pamiętacie o akcji Krakvetu - nie zauważyłam Was tam?
Wprowadzę sobie tutaj linki wątków Ani ... ale mam bardzo złe przeczucie – Ania do tej pory nie dała znaku życia!

Zasnęła Snobka Koleżanki - miałam niedobre przeczucia gdy zaraz rano nie zobaczyłam wieści od Niej... zamiast cieszyć się szczeniaczkami urodzonymi prawie równocześnie myślałam tylko o maleńkiej.
Nieciekawie zaczyna się tydzień - w tej chwili TZ jedzie na badanie do neurochirurga, mąż innej koleżanki ma jutro ciężką operację.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 14:42

Zanim zdążyłam napisać cokolwiek o szczeniaczkach Hani dostałam informację: Zasnęła prawie tuż po tranfuzji - po chwilowym polepszeniu nastąpiło załamanie - Snobka Koleżanki - miałam niedobre przeczucia gdy zaraz rano nie zobaczyłam wieści od Niej... zamiast cieszyć się szczeniaczkami urodzonymi prawie równocześnie myślałam tylko o maleńkiej.
Luna szuka nowego domku – nie pogodziły się z pieskiem, który już wcześniej mieszkał w tym domu.
Jamniczka z ogłoszenia, które przeklejałam dalej szuka domu a ta sama pani przysłała mi ogłoszenie o jeszcze jednym kociaku...
Nieciekawie zaczyna się tydzień - w tej chwili TZ jedzie na badanie do neurochirurga, mąż innej koleżanki ma jutro ciężką operację.
Biletu do Krakowa jeszcze nie kupiłam bo... czekam na wypłatę, okazało się że nie znam aktualnej diagnozy...Może się pocieszę bo uda mi się zrobić pewne podwójne rude zdjęcie...
Krzyś bardzo wcześnie zaczął kłaść się spać i o 22 całkowicie wyłącza swój komputer a wcześniej używa internet jeśli uda mu się jakimś cudem go włączyć...
Krzyś ma w niedzielę bierzmowanie – koniec aktualności.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 8:58

Chocunia szaleje jak pijany zając i za tydzień minie 8 miesięcy gdy nie nabiera większej atrakcyjności.... cóż Kobiety...
Życie to życie – dziś z kolei ja nie mam miłych wiadomości ...
Teściowa jest mistrzynią delikatności – byłam w domu przez całe popołudnie i wieczór gdy mąż był cały czas zajęty w innym pokoju a zadzwoniła o 23 w momencie gdy siedzieliśmy razem w kuchni. Uwielbiam rozmowy o kimś w obecności tego kogoś jeśli rozmówca chce coś ukryć... Mówiłam że Wojtek stoi koło mnie... Nawet w miejscu pracy wiedziano o wszystkim już wcześniej bo wczoraj w gazetach ukazał się nekrolog.
Żegnamy naszą Agnieszkę za tydzień – szukałam w gazecie konkretnej informacji nie wiem gdzie nie wiem o której godzinie. Zmarła chyba w sobotę albo niedzielę. Agnieszka była synową Cioci Wojtka tzn. siostry teściowej i z Ciocią na razie jest niemożliwe porozumienie. Jej wnuczka – jedyna córka Krzysia i Agnieszki - Kaja ma 14 lat, Agnieszka była od nas starsza o kilka lat.
Matka wybrała sobie idealny moment na poinformowanie syna co spotkało jej siostrę z którą Wojtek jest od najwcześniejszego dzieciństwa bardzo zżyty, brat Wojtka Andrzej chodził z Krzysiem do tej samej klasy.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 15:36

Ja byłam na tamtym wątku chyba wtedy co napisałam o tym u Ciebie... albo juz mi się wszystko pomyliło!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 24, 2007 9:37

już myślałam że to ze mną cos nie tak próbuję od niedzieli wgrać 4 filmy i ciągle mam informację – niepowodzenie!
Nareszcie wczoraj wieczór zadziałał najgorszy filmik ale będę próbowała codziennie do skutku!
http://pl.youtube.com/watch?v=cw3qFnP1kY0

Tak Chocula jest baardzo nakręcona na piłeczkę i jeśli w porę nie przerwę zabawy potrafi mnie zahaczyć zębami....

Wczoraj wieczorem do mojego męża zadzwonił jego kuzyn czyli mąż Agnieszki.
Teraz wiemy że zmarła w piątek, msza będzie we wtorek 30.10 o godz. 11.00 w Kościele Św. Andrzeja Boboli, pochowana będzie na Powązkach o godz. 13.00 – czyli w tym dniu idę na urlop...
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 24, 2007 13:47

Na wątku Choculi wczoraj wkleiłam serię zdjeć staowiacych zagadkę o przepisach ruchu drogowego skierowaną do naszej koleżanki....
Postanowiłam nie przetrzymywać już dłużej Oleńki w niepewności jeśli chodzi o Jej znajomość przepisu ruchu drogowego.
Moje zdjęcia to najlepszy przykład – ostrzeżenie dla starszych kierowców, którzy mogą mieć tendencje do jazdy na pamięć.
Zdjęcia zrobiłam obok swojego domu gdzie jak pamiętacie od sierpnia trwa remont ulicy i tam są dwa szerokie pasy dla samochodów i podwójna linia tramwajowa. W piątek właśnie ukończono remont jednego pasa jezdni i zostały zamontowane docelowe znaki drogowe a od soboty wprowadzono objazd między dwoma skrzyżowaniami ruch skierowano pod prąd i stad się wziął podwójny znak nakazu ruchu – normalnie z tej ulicy wyjeżdżamy w prawo a teraz podczas objazdu w lewo.
Oby znowu nie było nieszczęścia gdyby jakaś staruszka się pomyliła przechodząc przez jezdnię... jeszcze są ślady pod moim oknem po wypadku tramwajowo-samochodowym sprzed tygodnia.
Tak więc mam fajnie podczas spacerku – popatrz w prawo (samochody jadą pod prąd), podwójna linia tramwajowa ( patrz w lewo a za dwa metry w prawo), drugi pas dla samochodów – tutaj jest trudniej bo samochody budowy i mieszkańcy jeżdżą w obydwu kierunkach.
Tuż przed następnym skrzyżowaniem jest stacja benzynowa, do której wjazd jest obecnie od tyłu... i w każdej chwili można wejść pod jeszcze pędzący samochód.
Przez środek skrzyżowania samochody wracają na właściwy kierunek ruchu!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 31, 2007 15:30

Jamniczka Sonia znalazła domek!
Dziś odebrałam takiego maila:
„Witam Panią,
Dzisiaj rano (a w zasadzie to wczoraj rano, bo jest już po północy ;-))
wyadoptowalismy Sonię!!! Suczka zamieszkała u rodziny na Woli.
Serdecznie dziekuję za Pani zaangazowanie i pomoc przy szukaniu domu dla
suczki :-))
gosia”

A ja dziękuję Wam Wszystkim za pomoc w poszukiwaniach domku!

Dziś opiszę wydarzenia z ostatnich dni w telegraficznym skrócie:
W poniedziałek mąż zaaferowany rozmową ze swoją szwagierką na temat organizacji dowiezienia matki na pogrzeb wszedł z małą prosto pod samochody jadące pod prąd naszą ulicą – nic im się nie stało, kierowcy na szczęście zdążyli zahamować bo już wiedzą że tutaj co chwilę są stłuczki albo ktoś im wchodzi pod samochód...
Wczoraj pożegnaliśmy Agnieszkę – było ciepło, sucho – przyszły Ją odprowadzić tlłumy ludzi z kraju i zagranicy. Była znana w środowisku kwiaciarsko-ogrodniczym, publikowała swoje prace, miała jakiś czas temu swój program w telewizji.
Odebrałam z naprawy swój aparat fotograficzny – już skończyła się gwarancja i zupełnie nie wiadomo co w nim zrobiono i w jakim jest stanie, nawet dwie ostatnie naprawy nie były podbite w karcie gwarancji.

Program Youtube dalej wygrywa i nie daję rady wstawić żadnego filmu!

Suczka dziś w nocy znowu kilka razy kichnęła wstecznie, nie jest to jeszcze etap pilnej wizyty u weterynarza bo nie ma co powiedzieć co jej jest ale obserwujemy...

Z wiosennych diagnoz zostały nam te:

2. osłuchowa duszność wdechowa Rhinitis,
6. leczenie środkami uspokajającymi,
7. kaszel wsteczny i kichanie wsteczne. .

Pozostałe diagnozy słyszeliśmy na zasadzie gdybania co by to mogło być, gdy objawy ustępowały mieliśmy ją obserwować.
Osy ukąsiły małą jesienią podczas spaceru z Wojtkiem – gdyby widział, że dzieję się coś niepokojącego natychmiast wylądowaliby u weterynarza. – chwilę się drapała.
Alergia lub astma? – był wszechobecny pył unoszący się w budynku i wnikający też z zewnątrz, zapachy chemikaliów, lakierów podczas rozbijania naszego dachu, kucia i używania w każdym mieszkaniu, na korytarzu (wymiana kanalizacji i częściowo kabli elektrycznych) i na ulicy młotów pneumatycznych, zrzucania gruzu windą z transporterem niby szczelną ale pył usuwaliśmy bardzo długo.


Dziś oswajałyśmy część spychacza – pojawiła się nagle na trawniku na naszej trasie spacerku i panowie z budowy patrzyli na mnie trochę dziwnie gdy najpierw pies się rzucał, za chwilę podeszłam do „potwora” i pogłaskałam spychacz a suka zaczęła go obchodzić i już całkiem spokojnie to obwąchiwać.
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 31, 2007 16:04

kussad pisze:J
Dziś oswajałyśmy część spychacza – pojawiła się nagle na trawniku na naszej trasie spacerku i panowie z budowy patrzyli na mnie trochę dziwnie gdy najpierw pies się rzucał, za chwilę podeszłam do „potwora” i pogłaskałam spychacz a suka zaczęła go obchodzić i już całkiem spokojnie to obwąchiwać.


:ryk: :ryk: To sobie panowie pomyśleli :smiech3: :smiech3: :smiech3:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon lis 05, 2007 11:38

maggia pisze:
kussad pisze:J
Dziś oswajałyśmy część spychacza – pojawiła się nagle na trawniku na naszej trasie spacerku i panowie z budowy patrzyli na mnie trochę dziwnie gdy najpierw pies się rzucał, za chwilę podeszłam do „potwora” i pogłaskałam spychacz a suka zaczęła go obchodzić i już całkiem spokojnie to obwąchiwać.


:ryk: :ryk: To sobie panowie pomyśleli :smiech3: :smiech3: :smiech3:


Tak śmiesznie może wyglądać oswajanie psa z potworem ale zapewniam ze metoda jest bardzo skuteczna! Do tego źe to dziwnie wygląda przyzwyczaiłam się gdy już ponad półtora roku oswajam różne potwory dla swojej dziś 2-letniej suczki!

Melduję powrót do domu i pracy! Internet niestety mnie wcale nie chce połączyć – Krzyś wieczorem będzie znowu z nim walczył, drugi komputer wcale nie widzi aparatu fotograficznego ani pendriva – wiec tylko wpadam na momencik, Wszystkich serdecznie pozdrawiam i znikam nie wiem na jak długo (inny powód znacie!).
Jubilatka właśnie kończy 2 lata i zanim włączyłam aparat fotograficzny zaniosła sobie do norki wszystkie prezenty...i już jej nie było!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 08, 2007 15:21

Dobra znikam u chorego Simbutka, na Psach w Potrzebie i w ratowaniu Uciechowa i swoje zwierzaki znowu zaniedbuję ale jednak coś Wam pokażę:

http://kussad.wrzuta.pl/film/hLxdBkwsli/dscn0186
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 08, 2007 15:31

kussad pisze:Dobra znikam u chorego Simbutka, na Psach w Potrzebie i w ratowaniu Uciechowa i swoje zwierzaki znowu zaniedbuję ale jednak coś Wam pokażę:

http://kussad.wrzuta.pl/film/hLxdBkwsli/dscn0186


Fajny filmik. :D Wyglądają jak by walkę bokserską prowadzili. :wink:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lexi38 i 327 gości