


Piękna Mamusia-niestety- nieznamy jej przeszłości
Przyniesiona do schronu z 4-ma maluchami, przeżył tylko jeden.
Tzn żył jeszcze w niedzielę, wczoraj go nie było, nie dzwoniłyśmy jeszcze nie wiemy nic o jego losie
Kotka jest piękna, futerko miała czyściutkie, zaokrąglona, pracownicy byli pewni że szybko znajdzie domek, niestety nie stało się tak..
Koteczka bardzo ciężko znosi przebywanie w zamkniętej klatce,gdy miała jeszcze siły miauczała przez cały czas , wchodziła na klatkę, co dużym kotom się to nie zdarza, mało jadła.
Później było tylko gorzej, miauczenie było coraz cichsze, jadła prawie nic, chudła...
Wczoraj wzięłam ją na ręce, zasnęła na moment, gdy posadziłam ją na oknie było widać jak wpływa w nią energia, jej zainteresowanie, wzrok nabrał takiego wyrazu...nie wiem jak to opisać...z takiego smutnego i zrezygnowanego na weselszy,żywszy...wyraźniejszy..
i uciekła mi,po prostu zeskoczyła z parapetu i zwiała, oczywiście na moment,i w tym momencie jestem pewna,żę stres jest głównym czynnikiem ,że nie chce walczyć.