Witam
Dziś rano Nusia obudziła wszystkich dzikim miauczeniem,stojąc na stole w kuchni i czekając na jedzenie

o mało się nie przewróciłam z wrażenia na ten widok ! Dałam jej puszeczkę,mruczała nieziemsko,bardzo się nią zainteresowała,a przez ostatnie dni wogole nie chciała nawet patrzec na jedzenie,liznela pare razy i dalej mruczala,nastawiała się do głaskania...zjadła parę kawałeczkow,nie jakos duzo ale zjadla,jak wyjelam szynke z lodowki o malo psu z pyska nie wyjela

Zachowuje sie tez inaczej,rozklada,miauczy i mruczy.Nastawia bardzo brzuszek zeby jej głaskac i masowac,ma chyba lekkie wzdęcie.Wczoraj dostawala jesc strzykawką,do tego ta lewatywa i myslę ze w brzuszku troszkę się dzieje....
Poniewaz zjadla dr kazal dac jej normalną dawke insuliny czyli jak zawsze 7 kresek,zaraz po zjedzeniu miala cukier 427,dwie godziny po niestety troche wzrosl na 465...mamy badac co dwie godziny...dostala tez paste vita pet,tam jest cukier wiec moze tez dlatego,zreszta u nien dosc wolno to wszystko postepuje,wet mowil ze musi miec bardzo wolny metabolizm.
Siusiu zrobila przed chwilą,ketonow nie ma,cukier na ++.
Zobaczymy jak bedzie dalej ale cos mi sie wydaje ze caninsulin zbytnio na nią nie dziala tak jak powinna,moze bedzie trzeba zmienic insuline.
Kurcze,brak mi slow zeby opisac moje uczucia jak ją zobaczyłam miuczącą,domagającą się jedzenia tak jak zawsze
Wiem,że to jeszcze nie koniec problemow ale zawsze to COS i to duze COS,prawda ??
Tinka nie bede Cie kochana jeszcze na koszty narazac !!
Ty mi wyslij swoj nr i w razie czego to ja bede dzwonic.