Kocińscy: zima za progiem...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 09, 2007 12:42

No popatrz - a ja dopiero teraz tu zagladnęłam :oops:

Zdjęć nie ma - i na razie nie będzie.

Ale wpis będzie - bo Sonia mi zachorowała :(
Ma zapalenie spojówek i pokasłuje.
Jakie są tego przyczyny - nie mam pojęcia. Kot może sie przeziębić - ale taki niewychodzący :?
Czy mogła się zarazić od czlowieka? (Bo ja ostatnio chora jestem-prawdopodobnie jakiś wirus ale nie zapalenie spojówek). Coś mi sie to dziwne wydaje :?

Dostaje antybiotyk w zastrzyku (własciwie to jest jakaś mieszanka róznych preparatów)i kropelki antybiotykowe do oczu.

Ja dodatkowo daję jej lakcid (chyba dobrze robię) i przed zakropleniem oczu przemywam świetlikiem (naparem).

Trochę mnie to martwi - mam nadzieję, ze to po prostu zapalenie spojówek i nie ma żadnych poważniejszych przyczyn.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 10, 2007 7:43

Dziś już trochę lepiej oczka wygladaja :)

Po południu wizyta u weta - zobaczymy co powie.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 10, 2007 8:25

oj niewychodzacy kot moze sie pochorować oj moze...niestety
moje Wicherki też niewychodzące a ostatnio naprawde powaznie sie pochorowały.
Poza tym ta pora rokun sprzyja przeziębieniom.

Kurujcie sie Obie :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro paź 10, 2007 9:29

Oj dopiero dziś doczytałam o problemach Soni.zczepiona. Może rzeczywiście taka pora roku, że wszyscy smarkaja :(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro paź 10, 2007 12:37

Własnie mam w pamięci to, że Wicherki całkiem niedawno chorowały - też coś z oczkami miały.

Mam nadzieję, że to przejdzie i że szybko o tym zapomnimy.

Kot jest taki biedny jak jest chory - smutny, skulony i wycofany :(
Człowiek to przynajmniej może być zły :wink:

Za to Czester daje w kość podwójnie :roll: Bo nie ma z kim rozrabiać... :cat3: Muszę sie z nim dłuuugo bawić, żeby go choć trochę zmęczyć. Normalnie to ganiają razem z Sonią i trochę tej energii rozładują w ciągu dnia :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 15, 2007 14:27

Z Sonią już w porządku :) Oczka ładne - okrągłe sie z powrotem zrobiły :) I chumor od razu lepszy ma kocinka :)

Ale, żeby nie było za wesoło to Czesterowi cos pęcherz chyba nawala :(
Wczoraj zaczął sikać po troszkę, za to dwa razy częściej niż normalnie :?
Napiszę więcej jak będę cos wiedzieć - dziś idę do weta po pracy.
Ech, chorują mi kotuchy, no :(

Sama też sie nie moge wykaraskać z tego przeziębienia :? Wypadało by posiedzieć w domu, ale mam tyle pracy, że nie mogę :(

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 7:47

No i ma kotek zapalenie cewki moczowej :(
Dostał lek rozkurczowy, przeciwbólowy i antybiotyk.
I jakiś dopalacz, bo po przyjściu do domu szalał jak opętany 8O Chyba, że mu tak ulżyło...

Siuśków na razie nie badamy, bo ja nie złapię - sika mało i często :?
Nie dało sie też nic wycisnąć z pęcherza, bo był pusty - to dobrze, bo znaczy, że sie wysikuje do końca, ale nie dało sie nic pobrać do badania :? Trzeba chwilę zaczekać aż zacznie normalnie sikać.

dostał karmę Hillsa s/d - ma zakwaszać mocz, co pomoże szybciej pozbyć sie stanu zapalnego.
Ma wskazanie do picia jak najwiekszej ilosci wody - sam na pewno nie będzie chciał pic. W necie znalazłam sposoby na oszukanie kota - np. podawanie rozcieńczonego woda wywaru z mięsa. Sądzicie, ze to dobry pomysł?

Co robić w przyszłosci, żeby uchronić kota przed powtarzaniem sie tej sytuacji? Badanie moczu - to wiem. Ale czy cos jeszcze?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 8:34

Wczoraj przeczytałam, ale już nie miałam czasu odpisać.

Zapalenie pęcherza się zdarza, nie wiem czy się da temu zapobiegać. Karma zakwaszająca, ok ale jeżeli kot ma zasadowe lub za mało kwaśne ph.
Jak Chester zacznie sikać normalnie to zbadaj mu mocz, może okazać się, że ma jakieś kryształy, które podrażniają i stad to zapalenie.

Ech muszę znów zrobić łapankę u swoich footer.


Pozdrawiam
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto paź 16, 2007 8:41

niestety czeka Cię regularna łapanka kocich sików :twisted:

Przerabiam to z moim Dzerrym, zaczął kiedyś lać na posciel pranie etc...z badan moczu wyszły kryszatły, zasadowe ph i stan zapalny. Dostał antybiotyk, uro-pet (pasta na zakwaszanie moczu) i RC urinanry...Na karmie był ok 6 miesięcy.
Wszytsko wróciło do normy.
Jednak muszę mu co miesiąc zanosić mocz do badania a nie jest to łatwe zadanie :twisted: bo Dzerry wtedy specjalnie sika kiedy nie widzę :evil:
Powinnien jeść tylko karmę zakwaszającą mocz, ale przy stadzie ciężko mi upilnować poszczególne koty zeby nie podjadały zakazanego jedzenia.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro paź 17, 2007 7:48

Dzięki dziewczyny za podpowiedzi :)

Wczoraj usiłowałam złapac siuśki do badania ale na razie nie ma szans :(
Muszę poczekać.
Na razie sika mało - złapałam kilka mililitrów ale babki w labie powiedziały, że musi być około 10 ml. No i klops :(
Poczekam.
Dziś rano juz chyba trochę wieksze były te siuśki.

Trochę sobie wyrzucam, że nie złapałam tych siuśków wczesniej :oops: Zbierałam sie do tego juz od kilku dobrych tygodni, i tak z dnia na dzień przekładałam, bo zawsze było coś pilniejszego... :?

Carmella - pamietam, że swojej Poli dawałaś wywar ze znamion kukurydzy - jak jej to dawałaś do wypicia? Prosiłaś grzecznie żeby wypiła :roll: :?:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 17, 2007 8:33

mahob, współczuję :(
Zadzwoń może do krak-vetu na sanocką. Przy badaniu króliczych siuśków od biedy wystarcza im 2 ml, jak zaniosłam 5 to laborantka była wręcz wniebowzięta :wink:

Od tego co w moczu wyjdzie, bedzie zależeć dalsze leczenie i dieta, więc to dość pilne...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 17, 2007 8:38

Dawałam strzykawką :roll:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro paź 17, 2007 13:57

Rustie pisze: jak zaniosłam 5 to laborantka była wręcz wniebowzięta :wink:


:D :wink:

Mam nadzieję, ze dziś będzie już lepiej sikał :roll:

Co do ziółek - spróbuję mu chrupki trochę podlewać - może sie skusi bo żarłok z niego i pewnie nie odpuści :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 18, 2007 7:48

Oj, sie działo wczoraj... :roll:

Spedziłam upojny wieczór przy kuwecie :? ale udało się złapać siuśki.
Oddałam do labu - wyniki dziś. Dziś też idę do weta.

Na razie nie widzę poprawy - martwię się :(

Czester daje się nabrać na chrupki zalewane woda lub ziółkami (choć to trochę gorzej mu wchodzi-ziółka mają jednak zapach i smak troche dziwny :? ).
W każdym razie chcąc dostać się do chrupek musi wypić to co jest w misce i robi to :twisted:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 19, 2007 8:08

Wyniki są dobre.
pH - 6, żadnych kryształów

nieprawidłowości to - krew w moczu, obfity śluz, nabłonki wielokątne nieliczne w polu widzenia - co podobno świadczy o lekkim stanie zapalnym pęcherza. A przede wszystkim jest to stan zapalny cewki moczowej.
Mnie zaniepokoiła obecność białka w moczu - 1,18 g/l - ale podobno u drapieżnych zwierząt to norma :?: :?

Pozostałe wyniki w normie lub brak, wiec ich nie piszę.

Przy badaniu pęcherz pusty, czyli kot wysikany - tyle, że sika często i po trochę.
No i tyle.


A z innej beczki - moja mała, delikatna koteczka Sonia okazała się niezłą żmijką 8O
Wczoraj coś niechcący zrzuciłam i koty w popłochu uciekły w najdalszy kąt domu. Po czym zaczęły na siebie warcześ i syczeć i nastroszyły sie okrutnie :wink: :roll:
(Sonia wyglada w takim stanie przezabawnie, bo ma irokeza na grzbiecie i ogon jak wiewióra :roll: )
No i stali tak chwilę naprzeciw siebie posykując, aż Sonia pogoniła Czestera 8O Taka bidula, strachajło nagle pokazało pazurki 8O
A chłop sie przestraszył i uciekł. Potem patrzył wielkimi oczami raz na nią a raz na mnie - jakby pytał: "A o co tej małej żmijce chodzi?" :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości